Google w końcu pozwoli zmienić adres Gmail bez zakładania nowego konta

No dobra, przyznać się, kto, zakładając maila kilkanaście lat temu do dziś jest skazany na używanie nazwy, która nie do końca jest reprezentacyjna? Jasne, można było się pozbyć tego adresu, jednak jeśli w tym czasie połączyliśmy go z wieloma ważnymi kontami przy pomocy konta Google, sprawa robi się trudniejsza. Do tej pory Google był w tej kwestii nieugięte: jeśli Twój adres kończył się na @gmail.com, był on przypisany do Ciebie niemal „dożywotnio”. Chcesz nową nazwę? Proszę bardzo, ale załóż nowe konto, przenieś kontakty, przenieś zdjęcia z Dysku i pogódź się z utratą historii w usługach.
...

Wygląda jednak na to, że ten technologiczny mur w końcu pęka. Według najnowszych przecieków z oficjalnych stron pomocy technicznej, gigant z Mountain View szykuje rewolucję, która pozwoli nam zmienić adres e-mail przy jednoczesnym zachowaniu wszystkich danych.

Koniec z „buziaczkiem95”? Nowy adres, stare dane — jak to ma działać w praktyce?

Pierwsze sygnały o nadchodzących zmianach wyłapano na hinduskiej wersji strony wsparcia Google. Choć angielska i polska wersja witryny wciąż uparcie twierdzą, że „zazwyczaj nie można zmienić adresu e-mail kończącego się na @gmail.com”, wersja hindi mówi już o stopniowym wdrażaniu tej opcji dla wszystkich użytkowników.

Zasada działania ma być dość sprytna i przypominać system aliasów. Oto najważniejsze szczegóły:

  • Raz na rok — zmiany adresu będziemy mogli dokonać raz na 12 miesięcy.
  • System aliasów — po przejściu na nową nazwę, Twój stary adres nie zostanie usunięty. Nadal będzie aktywny, a wszystkie maile wysłane na „stary” e-mail trafią do tej samej skrzynki odbiorczej. To likwiduje problem z mozolnym zmienianiem adresu we wszystkich miejscach.
  • Logowanie — będziesz mógł zalogować się do usług Google (YouTube, Dysk, Zdjęcia) przy użyciu dowolnego z tych adresów.
  • Limit adresów — Google ma pozwolić na dodanie do trzech nowych adresów powiązanych z jednym kontem, co daje teoretyczny limit czterech nazw funkcjonujących w ramach jednego profilu.

Czytaj też: Koniec z Pixelową wyłącznością? Google chce, by każdy smartfon z Androidem stał się „jasnowidzem”

To rozwiązanie to zbawienie dla osób, które chcą profesjonalnego adresu e-mail, ale nie mają siły na ręczne przenoszenie gigabajtów danych między kontami. Co ważne, nadal będziesz zarządzać jedną skrzynką, ale prawdopodobnie zyskasz opcję filtrowania wiadomości w zależności od tego, na który adres zostały wysłane, oraz wybór, z której nazwy chcesz wysłać odpowiedź.

Wielkie porządki w ekosystemie Google

Pojawienie się tej funkcji otwiera też ciekawe pytania o przyszłość zarządzania wieloma kontami. Wielu z nas posiada dwa lub trzy konta Google tylko po to, by oddzielić prywatne sprawy od hobby czy projektów pobocznych. Choć Gmail oferuje potężne narzędzia do filtrowania i przekazywania poczty, nowa funkcja „zmiany” adresu może uczynić te skomplikowane konfiguracje znacznie bardziej przejrzystymi.

Czytaj też: Xiaomi 17 Ultra oficjalnie. Fotograficzna bestia z baterią, która pozwoli zapomnieć o ładowaniu

Pozostaje jednak kilka niewiadomych. Nie wiemy jeszcze, czy usługa pozwoli na „scalenie” dwóch istniejących już kont w jedno, co byłoby absolutnym hitem dla osób dbających o cyfrowy porządek. Zagadką pozostaje też dostępność tej opcji w kontach Google Workspace (dawniej G Suite), które mają własne domeny, oraz kwestia usuwania raz dodanych aliasów – wstępne informacje sugerują, że dodanego adresu nie będzie można już skasować.

Czytaj też: Szafirowe szkło, tytan z drukarki 3D i obsługa gestami. Oto Xiaomi Watch 5

Na razie funkcja jest wdrażana stopniowo, więc warto regularnie zaglądać do ustawień konta. Wygląda na to, że 2026 rok będzie czasem wielkiego sprzątania naszych skrzynek odbiorczych.