
Właśnie taką sytuację mamy teraz – Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło zmiany, które sprawią, że część użytkowników Appl’ae poczuje się cyfrowo wykluczona. Jeśli Twój iPhone wiernie służy Ci od lat, warto sprawdzić kalendarz i listę wspieranych modeli, bo data graniczna zbliża się wielkimi krokami. Konkretna data wyłączenia wsparcia to 7 stycznia 2026 roku. Od tego dnia aplikacja mObywatel przestanie funkcjonować na urządzeniach Apple z systemem iOS 15 i starszymi wersjami. Decyzja ministerstwa, choć motywowana troską o bezpieczeństwo, w praktyce oznacza przymusową modernizację sprzętu dla całej grupy obywateli.
Które iPhony stracą dostęp do mObywatela?
Od wskazanego dnia aplikacja będzie niedostępna na czterech modelach: iPhone’ie 6S, iPhone’ie 7, iPhone’ie 7 Plus oraz pierwszej generacji iPhone’a SE. Łączy je wspólna cecha – żaden z nich nie może zostać zaktualizowany do systemu iOS 16, który stał się nowym, minimalnym wymogiem. Dla porównania, wymagania dla Androida pozostają niezmienione – wersja 8.0 lub nowsza.
To oznacza wykluczenie urządzeń, które pojawiły się na rynku w latach 2015-2016. Niektóre z nich mają za sobą niemal dziesięć lat służby, co świadczy o ich trwałości, ale też pokazuje, jak dynamicznie zmienia się krajobraz technologiczny. Dla osób, które wciąż używają tych sprawnych telefonów, nowa reguła będzie oznaczała konieczność wydatku na nowy sprzęt lub rezygnację z wygody cyfrowego portfela na rzecz tradycyjnych dokumentów.
Czytaj też: Xiaomi 17 Ultra zapowiada się na kolejną fotograficzną bestię i to z ogromną baterią. Kiedy premiera?
Głównym uzasadnieniem podniesienia poprzeczki są względy bezpieczeństwa. Starsze systemy operacyjne, które nie otrzymują już regularnych aktualizacji zabezpieczeń od producenta, stają się coraz łatwiejszym celem dla cyberprzestępców. W przypadku aplikacji przechowującej dane dowodów osobistych, praw jazdy czy dokumentów pojazdu, ryzyko jest po prostu zbyt duże, by je bagatelizować.
Z technicznego punktu widzenia decyzja jest logiczna i przewidywalna. Technologia się starzeje, a luki w zabezpieczeniach starszego oprogramowania są nieustannie odkrywane i wykorzystywane. Trzeba jednak przyznać, że dla końcowego użytkownika sytuacja jest frustrująca – funkcjonalny telefon nagle przestaje być narzędziem do załatwiania spraw urzędowych, a koszt jego wymiany to wydatek liczony w tysiącach złotych. Niestety, dotyczy to nie tylko mObywatela, ale też wielu aplikacji zbierających wrażliwe dane, jak chociażby apki bankowe.
Obowiązkowa aktualizacja aplikacji i certyfikatów. Co muszą zrobić użytkownicy i firmy?
Niezależnie od posiadanego modelu telefonu, wszyscy użytkownicy mObywatela muszą zadbać o aktualizację samej aplikacji. Konieczne jest przejście na wersję 4.71.1 (lub nowszą, na Androidzie dostępna jest już 4.71.2). Aktualizacja jest związana z corocznym odświeżeniem certyfikatu bezpieczeństwa aplikacji. Brak jej wykonania do 7 stycznia 2026 roku uniemożliwi logowanie do systemu.
Czytaj też: Huawei Watch Ultimate 2 z dużą aktualizacją. eSIM w końcu staje się praktyczny
Zmiana ma też szerszy kontekst i dotyka instytucji oraz firm, które zintegrowały swoje systemy z usługą. Z powodu odnowienia certyfikatu domenowego mobywatel.gov.pl, wszystkie podmioty korzystające z tych adresów muszą zaktualizować swoje połączenia. Dotyczy to w szczególności tych, którzy używają komponentu BackSystem do przekazywania danych. Brak aktualizacji po ich stronie może skutkować przerwaniem świadczonych usług, np. weryfikacji tożsamości klienta.
Ostatecznie, dla posiadaczy wymienionych modeli iPhone’ów nadchodzi moment decyzji. Albo inwestycja w nowsze urządzenie, które spełni wymagania, albo powrót do noszenia fizycznych dokumentów. To dobry przykład na to, że cyfryzacja usług publicznych, choć niezwykle wygodna, wiąże się też z pewnym przymusem ciągłego nadążania za technologią.