W ramach inicjatywy Pledge to America’s Youth: Investing in AI Education, ogłoszonej 5 września 2025 roku, amerykańscy uczniowie otrzymają bezpłatny dostęp do zaawansowanych narzędzi edukacyjnych napędzanych sztuczną inteligencją. To niezwykle ambitny projekt, który łączy siły rządu z sektorem prywatnym, choć warto zachować zdrowy sceptycyzm co do jego rzeczywistych efektów w dłuższej perspektywie.
Podczas wydarzenia w Białym Domu z 4 września obecny był Michał Borkowski, CEO Brainly, który wraz z kilkudziesięcioma przedstawicielami firm technologicznych dyskutował o przyszłości edukacji w erze dominacji AI. Pilotaż programu obejmie początkowo największe społeczności uczniów w trzech stanach: Teksasie, Florydzie i Georgii, z planami szybkiego rozszerzenia na kolejne regiony.
Celem całego przedsięwzięcia jest wyposażenie młodych ludzi w narzędzia niezbędne do funkcjonowania w świecie, gdzie sztuczna inteligencja staje się standardem. Amerykańscy uczniowie zyskają teoretycznie równy dostęp do nowoczesnych technologii, które mają pomóc im w realizacji przyszłych ambicji zawodowych, choć trudno nie zastanawiać się, czy takie inicjatywy nie pogłębią istniejących nierówności edukacyjnych.
Brainly – osobisty korepetytor pozwala uzyskiwać lepsze oceny
Borkowski podkreślił symboliczne znaczenie tego momentu, gdy sztuczna inteligencja staje się integralną częścią systemów edukacji. Wyraził także nadzieję na realizację podobnych programów we współpracy z rządami innych krajów, szczególnie w Polsce i pozostałych państwach europejskich, co brzmi obiecująco, ale wymagać będzie konkretnych działań.
Platforma Brainly funkcjonuje jako osobisty korepetytor zasilany sztuczną inteligencją, wspierając miliony uczniów, rodziców i nauczycieli na całym świecie w codziennej nauce. System pomaga w odrabianiu prac domowych, przygotowaniach do egzaminów i zdobywaniu nowych umiejętności, choć skuteczność takich rozwiązań zawsze zależy od jakości implementacji.
Warto zwrócić uwagę na statystyki skuteczności platformy – 87% użytkowników Brainly+ deklaruje uzyskiwanie lepszych ocen, podczas gdy 83% twierdzi, że dzięki narzędziu lepiej rozumie materiał szkolny. Dane te rzeczywiście imponują, jednak należy pamiętać, że pochodzą one od samej firmy i wymagałyby niezależnego potwierdzenia.
Firma nie zamierza poprzestać na obecnych rozwiązaniach. W planach są nowe narzędzia dedykowane szkołom i nauczycielom, obejmujące wsparcie w prowadzeniu lekcji, ocenianiu oraz analitykę edukacyjną. To kolejny krok w kierunku kompleksowej digitalizacji procesu nauczania, który jednak zawsze powinien iść w parze z rozwojem kompetencji pedagogicznych.
Borkowski aktywnie angażuje się także w europejskie inicjatywy związane ze sztuczną inteligencją. Jego udział w EU AI Champions Initiative ma na celu strategiczne rozłożenie w czasie regulacji dotyczących AI, by Europa mogła w pełni wykorzystać swój potencjał w tym obszarze, co jest szczególnie ważne w kontekście polskiej edukacji.
Historia Brainly sięga 2009 roku, kiedy firma została założona w Krakowie. Dziś jest to największa na świecie platforma edukacyjna oparta na sztucznej inteligencji, działająca w USA, Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej. Wśród inwestorów wspierających rozwój firmy znajdują się uznane fundusze: Prosus, Point Nine Capital, General Catalyst, Runa Capital, Learn Capital oraz Kulczyk Investments.
Czytaj też: Moja pierwsza gra na Steam. Ledwie prototyp nauczył mnie, jak wymagające jest tworzenie gier
Sukces Brainly w USA może stać się katalizatorem dla podobnych inicjatyw w Polsce. Firma ma ambicje nawiązania współpracy z polskimi instytucjami edukacyjnymi, co mogłoby znacząco wpłynąć na modernizację krajowego systemu nauczania. Partnerstwo z Białym Domem dowodzi, że polskie firmy technologiczne mogą odgrywać kluczową rolę w globalnym ekosystemie edukacji cyfrowej, choć wciąż pozostaje pytanie, kiedy podobne inwestycje trafią do polskich szkół.