ChatGPT na iOS działa w Polsce. Sprawdziłem aplikację i rozumiem, dlaczego dostajemy ją właśnie teraz

Przyznam, że nie spodziewałem się tak szybkiego tempa. W zasadzie już po tygodniu od premiery OpenAI udostępnił ChatGPT w formie aplikacji mobilnej dla telefonów z systemem iOS poza Stanami Zjednoczonymi. Możliwość swobodnej konwersacji otrzymali właśnie mieszkańcy ponad 40 krajów (a rozstrzał kontynentalny jest bardzo szeroki), w tym również kilka na terenie Unii Europejskiej. Dlaczego to właśnie Polska znalazła się w gronie szczęśliwców? Mam co tego pewne przypuszczenia, którymi nie omieszkam się z wami podzielić. Ale na początek przekonajmy się, jak to działa.
ChatGPT na iOS działa w Polsce. Sprawdziłem aplikację i rozumiem, dlaczego dostajemy ją właśnie teraz

Na liście państw, które właśnie otrzymały dostęp do mobilnej wersji ChatGPT dla telefonów z systemem iOS znalazły się następujące miejsca (kolejność alfabetyczna):

Albania, Algieria, Argentyna, Azerbejdżan, Boliwia, Brazylia, Kanada, Chile, Chorwacja, Kostaryka, Ekwador, Estonia, Francja, Niemcy, Ghana, Indie, Irak, Irlandia, Izrael, Jamajka, Japonia, Jordania, Kazachstan, Korea, Kuwejt , Liban, Litwa, Mauretania, Mauritius, Meksyk, Maroko, Namibia, Nauru, Nowa Zelandia, Nikaragua, Nigeria, Oman, Pakistan, Peru, Polska, Katar, Słowenia, Tunezja, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Wielka Brytania.

ChatGPT dla iOS – skąd pobrać i jak korzystać

Od razu zaznaczę, że najlepiej będzie skorzystać z oficjalnego linku na stronie OpenAI, przekierowującego do sklepu App Store. Lepiej darować sobie wpisywanie frazy “ChatGPT” do sklepowej wyszukiwarki, bo zostaniecie zawaleni dziesiątkami imitacji (niektóre z nich określane przez specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa mianem fleeceware, mogą was wciągnąć w kosztowne abonamenty. Do mobilnej wersji logujemy się na konto OpenAI wcześniej utworzone do korzystania z ChatGPT w wersji webowej.

Korzystanie z podstawowej mobilnej wersji chatbota OpenAI (zasilanej modelem GPT-3.5), podobnie jak przy wersji webowej, pozostaje bezpłatne (stan wiedzy chatbota o świecie zewnętrznym kończy się jednak na wrześniu 2021 roku). Obowiązuje ten sam cennik za wersję ChatGPT Plus, wykorzystującą potężniejszy i nowszy model językowy GPT-4 oraz szereg dodatkowych wtyczek (m.in. integrację z wyszukiwarką internetową Bing, więc dostęp do aktualnego stanu wiedzy). To comiesięczny wydatek o równowartości 20 dol. (ok. 85 zł).

Domyślnie wersja dla iOS ma włączony tryb haptyczny (lekkie wibracje) podczas generowania odpowiedzi i synchronizuje historię prowadzonych konwersacji z wersją webową. Pamiętajcie, że na bazie naszych rozmów OpenAI prowadzi dalszy trening chatbota (stąd początkowe zalecenie, żeby nie dzielić się z nim wrażliwymi danymi). Co ciekawe, jeśli zdecydujemy się wyłączyć w ustawieniach aplikacji historię czatów i możliwość używania danych do trenowania modelu, będzie to dotyczyć wyłącznie wersji mobilnej. To samo należy zatem ustawić osobno dla wersji webowej, jeśli nie chcemy brać udziału w trenowaniu modelu GPT.

Bonusem w stosunku do wersji webowej jest funkcja rozpoznawania mowy (w tym również naszego rodzimego języka za sprawą autorskiego rozwiązania OpenAI o nazwie Whisper). Na dolnym pasku naciskamy szarą ikonę po prawej, wypowiadamy zapytanie i kończymy naciśnięciem ekranu (Tap to stop recording). Chatbot przekłada mowę na tekst i wpisuje je w oknie zapytania.

Przed wysłaniem możemy się jeszcze upewnić, że poprawnie nas zrozumiał i ewentualnie edytować treść zapytania. Odpowiedzi są generowane w języku, w którym zadajemy pytanie. W interfejsie mobilnym nie mamy bocznego paska, na którym widać listę prowadzonych konwersacji. Możemy do niej zajrzeć, naciskając ikonę z symbolem trzech kropek w prawym górnym rogu ekranu. Tam znajdziemy historię czatów i możliwość powrotu do konkretnej konwersacji.

ChatGPT na iOS – zobaczcie, co możecie zaraz stracić

OpenAI jest obecnie na językach wszystkich najważniejszych regulatorów, nie tylko w Europie. Nieprzypadkowo stojący na czele firmy Sam Altman intensywnie podróżuje w ostatnich dniach po Europie (kilka dni temu był również w Polsce). Trudno nie odnieść wrażenia, że głównym motywem tych spotkań jest zaniepokojenie ze strony OpenAI (i pewnie nie tylko) spowodowane propozycją wpisania chatbotów na listę rozwiązań AI o poziomie wysokiego ryzyka, a więc koniecznych do ścisłej regulacji oraz kontroli.

Altman nie bał się kilka razy otwarcie powiedzieć (w zasadzie nawet zagrozić), że w konsekwencji nałożonych regulacji OpenAI może po prostu zabrać swoje zabawki z Europy i zaprzestać oferowania ChatGPT użytkownikom. Z informacji opublikowanych przez Bloomberga wynika jednocześnie, że Amerykanie szukają obecnie miejsca dla nowego centrum badawczego w Europie, a Polska jest w gronie potencjalnych lokalizacji dla takiej inwestycji. Mamy więc przy okazji zwykły lobbing i sprawdzanie gruntu na szczeblu publicznym.

Czytaj też: Stworzył bombę atomową, a teraz apeluje o regulacje. Właściciel ChatGPT obawia się sztucznej inteligencji

Czy to przypadek, że właśnie teraz ChatGPT dla iOS został udostępniony m.in. w Polsce? Otóż przypuszczam, że wątpię. OpenAI właśnie otwiera szeroko ramiona wypełnione milionami dolarów, a do zwykłych użytkowników kieruje prosty przekaz: fajne, prawda? A jak się poczujecie, jak wam to teraz zabierzemy? Przecież to nie nasza wina, musimy szanować regulacje. Przysłowiowa “mądrość tłumu” bardzo szybko skieruje gniew we wskazaną stronę. Swoją drogą, dawno nie spotkałem kogoś takiego jak Sam Altman, który jako szef firmy pracującej nad przełomową technologią jednocześnie udaje przerażonego tym, co robi. Aktorskie 3,5 na 5.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!