Test Microsoft Surface Laptop 7 15,6″. Pełzająca rewolucja ARM

Microsoft Surface Laptop 7 to zgrabny ultrabook z systemem Windows i procesorem ARM Snapdragon X Elite. Producent przedstawia tę maszynę jako niezwykle szybką i energooszczędną, a do tego inteligentną (spełnia bowiem założenia Copilot PC+) i estetyczną. Microsoft chciałby, by tak wyglądał komputer, jakim będziemy posługiwać się w niedalekiej przyszłości. Droga do tego jest jednak jeszcze daleka.
...

Microsoft Surface Laptop 7 – parametry

  • Procesor: Qualcomm Snapdragon X Elite X1E80100(12 rdzeni, 12 wątków, 3.4 GHz, 42 MB cache)
  • GPU: Andreno X1-85
  • NPU: Hexagon, 45 TOPS
  • Pamięć RAM: 16 GB zunifikowanej pamięci
  • Pamięć masowa: 256 GB NVMe M.2
  • Ekran: PixelSense Flow, rozdzielczość 2496 × 1664 pikseli, 3:2, 201 ppi, HDR10, Dolby Vision, 120 Hz, 600 nit, dotykowy, kontrast 1300:1
  • Multimedia: Głośniki stereo Omnisonic, zgodne z Dolby ATMOS. 2 mikrofony, kamera FHD
  • Porty: 1 × USB-A 3.2 gen 1, 2 × Thunderbolt 4 / USB4 40 Gbps z DP 1.4 Alternate, microSDXC, mini jack 3,5 mm, Surface Connect
  • Sieć: Wi-Fi 7, Bluetooth 5.4
  • Bateria: 66 Wh
  • Wymiary: 329 × 239 × 18,29 mm
  • Masa: 1,66 kg
  • System: Windows 11 Pro ARM
  • Ceny: od 6999 zł

Konstrukcja i wzornictwo – tu jest jakby luksusowo

Trzeba przyznać, że Microsoft potrafi zrobić ładny sprzęt. Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ jest bardzo minimalistyczny w formie i to jest jego wielka zaleta – nie ma tu żadnych zbędnych elementów, naklejek, niczego, co zakłóciłoby bryłę maszyny, światełek czy innych cudów-wianków. Konstrukcja opiera się na korpusie unibody, wykonanym z anodyzowanego aluminium, zamkniętym od dołu metalową pokrywą z nóżkami – nie ma tam szczelin chłodzących, choć notebook ma system aktywnego chłodzenia – wlot i wylot powietrza mieści się w szczelinie między korpusem a ekranem. Wyspowa klawiatura jest podświetlana i ma wzorową wielkość i feeling, touchpad wykończony jest szkłem i jest urządzeniem całkowicie haptycznym.

Microsoft Surface Laptop 7

Wszystkie złącza znalazły się na bokach komputera – składa się nań minijack audio, pojedynczy port USB-A i 2 porty Thunderbolt 4 / USB4 po lewej stronie oraz czytnik microSDXC i port ładowania Surface Connect po prawej stronie. Ekran – znów jest minimalistycznie, panel jest dotykowy, schowany za szybą ze szkła Gorilla Glass 5, ramki są umiarkowanie wąskie, więc nad wyświetlaczem zostało sporo miejsca na kamerę 3D zgodną z Windows Hello. Jedyną ozdobę klapy stanowi błyszczące logo Surface umieszczone na tylnej części klapy.

Jakość wykonania jest znakomita i właściwa dla segmentu premium – jedyne, do czego mogę się tu przyczepić to do braku znanego z MacBooków wycięcia ułatwiającego otwieranie komputera bez użycia obu rąk.

Wyświetlacz – jest dobrze, mogłoby być lepiej

Spodziewałem się, że Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ wyposażony będzie, jak wiele nowoczesnych laptopów, w ekran OLED. Myliłem się jednak – maszyna, którą otrzymałem do testów otrzymała ekran LCD IPS zwany PixelSense Flow, o rozdzielczości 2496 × 1664 pikseli, proporcjach 3:2 i gęstości 201 ppi. Panel jest odświeżany z częstotliwością 120 Hz, ma jasność 600 nit i jest zgodny z HDR10 i Dolby Vision.

Microsoft Surface Laptop 7

Microsoft przewidział dwa tryby kolorów dla swojej maszyny – standardowy (odpowiada sRGB) i Vivid (co odpowiada DCI-P3) – komputery są indywidualnie kalibrowane i zgodność kolorów ze wzorcem jest zapewniona na wysokim poziomie. Ekran komputera zatem nadaje się zupełnie nieźle do obróbki foto i wideo.

Ekran jest przykryty szkłem Gorilla Glass 5 i obsługuje dotyk – mam coraz większe wątpliwości, czy jest to do czegokolwiek tutaj potrzebne. Dotykowa obsługa jest fajna, jeśli od komputera można odpiąć klawiaturę lub chociaż przykryć ją ekranem – ale tu mamy klasyczną konstrukcję, ze znakomitym touchpadem i klawiaturą. Przez cały okres testu nie zdarzyło mi się użyć ekranu inaczej niż w celach związanych z przygotowaniem recenzji – mogę potwierdzić, że jest, działa dobrze i można bez niego żyć.

Znacznie przydatniejsza jest obsługa Dolby Vision, która poprawia wrażenia przy oglądaniu filmów z popularnych serwisów VOD – ekran IPS bez strefowego podświetlenia sprawdza się co prawda znacznie gorzej, niż OLED, ale i tak filmy wyglądają nieźle.

Czytaj też: Test MacBook Air M4 15,3 – możesz zapomnieć o ładowarce

System – jest czysto i ascetycznie

Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ pracuje pod kontrolą Windows 11 Pro w wersji dla komputerów zgodnych z Copilot PC+ i układami ARM. Jest to system w stanie w zasadzie czystym – nie ma tu żadnych dodatkowych programów poza preinstalowanym Office 365 i Copilotem. Już w trakcie otrzymałem możliwość aktywacji dodatków – rozbudowanego Copilota i kontrowersyjnej funkcji Przypomnienie (Recall). Sterowniki zapewniają obsługę dodatkowych efektów Studio, zarówno kamery internetowej, AI dla dźwięku i przestrzenne Dolby ATMOS.

Microsoft Surface Laptop 7

System w wersji ARM wymaga oczywiście aplikacji przygotowanych do pracy z tą architekturą – te, które nie zostały przystosowane, można próbować uruchomić za pomocą emulatora Prism, tłumaczącego kod na potrzeby układów ARM. Nie będę wchodził tu w szczegóły techniczne (kto chce, z pewnością znajdzie odpowiednie materiały), ważne, że tłumaczony może być tylko kod aplikacji pracujących w trybie użytkownika – nie da się tego zrobić ze sterownikami. A to oznacza, że jeśli mamy jakiś specyficzny sprzęt, do którego producent nie dostarczył sterownika ARM, to… mamy problem.

Wydajność emulacji też nie jest najlepsza – bardziej wymagające programy x64 uruchomione z pomocą Prism potrafią w trybie natychmiastowym doprowadzić cały system do zadyszki, a porównanie jakości rozwiązania Microsoftu z emulatorem Rosetta, który wykonywał identyczne zadanie, gdy Apple przechodził z systemem macOS na architekturę ARM, jest druzgocące – a przecież Prism działa dziś dużo lepiej, niż robił to na początku.

Microsoft Surface Laptop 7

Co to oznacza w praktyce? Ano to, że Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ może okazać się zarówno niezwykle przyjemnym sprzętem do pracy, jak i niemożliwie podczas niej wkurzać – wszystko zależy od tego, czy nasze aplikacje zostały przystosowane do nowych wymagań, czy nie. Szczególnie słabo wpada tu oprogramowanie dla branży kreatywnej – konwersja na ARM jest gdzieś w szczerym polu, szczególnie w branży audio. Odsyłam tu do szczegółowego opisu stanu architektury ARM, wykonanego przez kolegów z Kanału o Technologii:

Materiał niestety nic nie stracił na aktualności i warto o tym pamiętać, wybierając się na zakupy.

Porty i łączność

Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ nie jest przesadnie bogato wyposażony w porty do komunikacji z urządzeniami, choć trzeba przyznać, że w typowych okolicznościach nie powinno niczego brakować. Pojedynczy port USB 3.2 Gen 1 w formie gniazda typu A załatwi komunikację ze starszymi akcesoriami, dwa porty Thunderbolt / USB 4 w formie gniazd typu USB-C rozwiążą problem z nowszymi i najnowszymi. Miłośnicy przewodowych słuchawek znajdą gniazdo mini-jack 3,5 mm. A co z wyjściem obrazu? Nie ma tu klasycznego HDMI (aczkolwiek może nawet by się zmieściło), zamiast tego rolę wyjścia obrazu pełnią porty USB-C, pracujące wtedy jako Display Port 1.4 Alternate. Działa to zupełnie dobrze, szczególnie jeśli monitor jest w stanie podać w drugą stronę zasilanie przez port USB w trybie Power Delivery.

Laptop wyposażony został w czytnik kart pamięci, niestety tylko dla kart microSDXC. Jest to mało sensowne, jako że w telefonach spotykamy je coraz rzadziej, a w sprzęcie fotograficznym małe karty to rozwiązanie absolutnie niszowe, kto może, to ich unika ze względu na niższą wydajność i niezawodność.

Łączność bezprzewodową kompleksowo zapewnia SoC Snapdragon – w menedżerze urządzeń układ Wi-Fi widnieje jako FastConnect 7800 Mobile i jest zgodny z Wi-Fi 7, obsługując sieci 2,4, 5 i 6 GHz oraz połączenia Bluetooth 5.4. Działa bez zarzutów, zapewniając transfery od routera na poziomie 1,5 Gbps, czyli typowo także dla smartfonów ze Snapdragonem.

Czytaj też: Test Gigabyte AERO X16 2WH, czyli przygoda z notebookiem klasy premium

Kamera i dźwięk – spokojnie, to tylko awaria

Kamera internetowa ma rozdzielczość FullHD i radzi znośnie, także przy braku światła. Oprogramowanie potrafi automatycznie wykonywać zbliżenie na rozmówcę, jak również rozmywać tło i symulować utrzymywanie kontaktu wzrokowego. Jakość rozmycia jest przyzwoita, aczkolwiek precyzja odcinania rozmówcy do tła jest bardzo przeciętna i zwłaszcza przy skąpym świetle na krawędziach podczas ruchu pojawia się dużo artefaktów. Kamera wraz z sensorem i diodą IR służą do rozpoznawania twarzy 3D zgodnym z Windows Hello 2.0 – jest to jedyna dostępna metoda autoryzacji biometrycznej użytkownika, szybka i skuteczna, choć potrafi niedomagać nieco przy braku światła, zmuszając użytkownika do autoryzacji się kodem PIN.

Microsoft Surface Laptop 7

Za reprodukcję dźwięku odpowiadają stereofoniczne głośniki Omnisonic – skierowane są do góry i grają… przez klawiaturę, zapewniając odpowiednią panoramę stereo i efekt przestrzenny. Tyle teorii – praktyka wygląda tak, że w filmach dźwięk był naprawdę dobry, z przekonującymi efektami przestrzennymi.

Dobre wrażenie mija po włączeniu muzyki – utwory bogatsze w średnie tony (np. z partiami fortepianu) wprowadzały niemal natychmiast przetworniki i obudowę w rezonans, co skutkowało paskudnym brzęczeniem nawet przy stosunkowo niskim poziomie głośności – dawno nie słyszałem czegoś takiego i dałbym za to ogromny minus, ale aż trudno mi uwierzyć, żeby było to powszechną przypadłością dla tego modelu – gdyby bowiem nie to, dźwięk byłby naprawdę dobry, głośny i precyzyjny.

Dla porządku przejrzałem opinie innych recenzentów na temat Surface’a 7 15,6″, czego unikam przed napisaniem własnej recenzji – tym razem nie było jednak wyjścia i z tego przeglądu wynika, że to się po prostu nie zdarza. Muszę zatem przyjąć roboczo, że jest to defekt tego konkretnego egzemplarza, który mi się trafił, najprawdopodobniej uszkodzenie przetworników (lub przetwornika, bo mam wrażenie, że rezonans dotyczy głównie prawego) lub coś związanego z nieprawidłowym montażem.

Klawiatura i touchpad – poproszę takie w innych laptopach

Klawiatura w Surface Laptop 7 15,6″ to klasyczny chicklet, z wyraźnym skokiem i momentem zadziałania. W testowym urządzeniu trafił mi się układ ISO (którego nie lubię) i do tego brytyjskie oznaczenia klawiszy – na szczęście piszę bezwzrokowo, niemniej nawet przypadkowe spojrzenie na klawiaturę powodowało niekiedy mimowolne konflikty między pamięcią mięśniową a tym, co widziałem. W wersji dostępnej oficjalnie w Polsce problemu rzecz jasna nie powinno być, maszyny mają klawiatury ANSI i standardowe oznaczenia.

Microsoft Surface Laptop 7

Klawisz funkcyjny, z możliwością trwałego przełączenia umieszczony został po lewej stronie, pomiędzy klawiszami Control i Windows, a jego stan sygnalizowany jest podobnie jak w CAPS LOCK za pomocą diody. Klawisze funkcyjne są nieco mniejsze niż reszta. Po prawej stronie zamiast klawisza Windows dostępny jest przycisk Copilot, wywołujący wspomnianego asystenta – jego działanie okazało się w praktyce bardzo irytujące, niemniej Microsoft nie pozwala na jego wyłączenie lub skierowanie do czegoś pożytecznego za pomocą narzędzi systemowych – wymagane jest skorzystanie z narzędzi dostępnych w PowerToys, edycja rejestru lub skorzystanie z narzędzia Edycja lokalnych zasad grupy.

Microsoft Surface Laptop 7

Touchpad jest spory (no, nie jak w MacBooku, ale jednak) i jak już wspominałem, nie ma żadnych ruchomych elementów – to szklana płytka z mechanizmem haptycznym symulującym efekt wciśnięcia. Bardzo lubię to rozwiązanie, choćby i dlatego, że w praktyce eliminuje konieczność szukania fizycznych przycisków pod touchpadem w celu ich wciśnięcia – zamiast tego dociskamy płytkę jednym lub dwoma palcami. Poślizg na szklanej powierzchni jest należyty, precyzja działania bardzo dobra, zestaw gestów ułatwia codzienną obsługę z komputerem – krótko mówiąc jest znakomicie, a żeby w laptopie mieć lepszy touchpad należy udać się do sklepu Apple’a.

Czytaj też: Test Pixel 10 Pro XL – już to wszystko gdzieś widziałem

Wydajność

Testowy Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ był w konfiguracji podstawowej, czyli z 16 GB pamięci RAM i SSD 256 GB. Procesor Qualcomm Snapdragon X Elite X1E80100 należy natomiast do najwydajniejszych stosowanych w tych maszynach, mając 12 wydajnych rdzeni, których taktowanie może sięgnąć 3,4 GHz. A że Microsoft chwali się na stronie, że Surface w niektórych testach pokonuje MacBooka Air M4, a przypadkiem takim właśnie dysponuję prywatnie, oczywiście pobawiłem się testami na obu platformach i zmajstrowałem poniższą tabelkę.

ProgramBenchmarkSurface Laptop 7 12-coreMacBook Air M4
Cinebench R23Single Core457 pkt2164 pkt
Cinebench R23Multi Core9674 pkt12993 pkt
Cinebench 2024Single Core90 pkt173 pkt
Cinebench 2024Multi Core843 pkt872 pkt
Cinebench 2024GPUtest niedostępny3904 pkt
Geekbench 6 CPUSingle Core2241 pkt3702 pkt
Geekbench 6 CPUMulti Core13027 pkt14718 pkt
Geekbench 6 GPUOpenCL18458 pkt36163 pkt
Geekbench 6 GPUVulcan / Metal26686 pkt55054 pkt
Geekbench AICPU1445 / 2720 / 5593 pkt4954 / 8007 / 6429 pkt
Geekbench AIQNN / Neural Engine1396 / 11641 / 27764 pkt4925 / 36406 / 51390 pkt
Geekbench AI GPUtest niedostępny9189 / 10692 / 9851 pkt
Lightroom DesktopDenoise AI, Sony 26 Mpix RAW325 s (5 minut 25 sekund)38 s
Lightroom DesktopDenoise AI, Fuji 40 Mpix369 s (6 minut 9 sekund)45 s

Wyniki są jednoznaczne, aczkolwiek dalekie od tego, czego Microsoft by pragnął – wydajność jednordzeniowa znacząco odbiega od układów Apple M4 i nawet 12 rdzeni Snapdragona kontra 10 rdzeni M4 nie pozwala na wygraną. Microsoft nie dowiózł także obietnicy, że w teście wielordzeniowym Cinebench 24 przewyższy Apple, choć trzeba przyznać, że było blisko.

GPU Snapdragona nie pozwala na przeprowadzenie części testów, a w pozostałych jest dwukrotnie wolniejszy od M4. W testach Geekbench AI przewaga Apple’a jest również doskonale widoczna, choć teoretycznie M4 ma wydajność 38 TOPS, a Snapdragon X Elite 45 TOPS.

Najbardziej Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ zawiódł jednak w teście aplikacyjnym Lightroom Desktop. Adobe nie odczuwa chyba ciśnienia na optymalizację swojego oprogramowania i efekt tego jest od razu widoczny – przetworzenie jednego pliku RAW z Sony A6700 zajmuje 5 minut i 25 sekund, podczas gdy MacBook Air z 10-rdzeniowym GPU robi to samo w 38 sekund. Dla porządku dodam także, że stacjonarny PC z i7-12700K i RTX 4080 wykonuje taką samą operację w 4 sekundy.

Do tabelki nie trafiły wyniki z Ligtrooma Classic, Adobe bowiem nie kwapi się do zaprezentowania wersji dla układów ARM i systemu Windows, a porównywanie straszliwie mulącego programu pracującego z pomocą emulatora PRISM z wersją działającą natywnie na macOS jest niecelowe i nieuczciwe.

Wyniki testów dość dobrze wskazują, gdzie sprawdzi się Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ – z pewnością nie są to zadania związane z wymagającą obróbką grafiki – z podstawową radzi sobie zupełnie dobrze. Nie jest to też maszyna do gier, aczkolwiek dzięki serwisom do grania w chmurze takim jak Microsoft Cloud Gaming czy GeForce NOW z powodzeniem można to robić, nie polegając na lokalnej mocy obliczeniowej.

Żywiołem Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ są zatem zastosowania biurowe. Excel, Word, przeglądarkowe systemy Lex i Legalis, nasz firmowy WordPress, komunikatory, czy wreszcie odtwarzanie filmów i muzyki – wszędzie tu Snapdragon sprawdza się znakomicie.

Microsoft Surface Laptop 7

Bezpieczeństwo

Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ wykorzystuje do autoryzacji kamerę zgodną z systemem Windows Hello. Działa szybko i skutecznie, ma dość spory kąt widzenia, ale mimo że system co do zasady wyposażony jest także w sensor IR, to jego skuteczność drastycznie spada przy braku światła, zmuszając użytkownika do logowania się w systemie za pomocą kodu PIN. Problemy takie nie należą do rzadkości (stacjonarna kamera Logitech Brio ma takie same problemy), ale w niektórych laptopach działa to znacznie lepiej.

Dla porządku odnotowuję, że dysk jest domyślnie szyfrowany za pomocą funkcji BitLocker, zatem utrata komputera nie wiąże się z większym ryzykiem przejęcia danych, o ile rzecz jasna ktoś wraz z maszyną nie przejmie także hasła lub kodu pozwalającego na dostęp.

Czytaj też: Recenzja Honor Magic V5. Najlepszy ze składanych?

Zasilanie i kultura pracy – Intel siadł i wstydził się

Jedną z podstawowych zalet komputerów Copilot PC+ z układami ARM jest czas pracy – wg deklaracji producenta nawet do 22 godzin w przypadku Surface Laptop 7 15,6″. To oczywiście pobożne życzenia, a raczej wynik osiągalny w warunkach laboratoryjnych i dla bardzo specyficznych aplikacji. Korzystając normalnie z komputera do pisania i internetu, mogłem liczyć na 12-14 godzin pracy w zależności od jasności ekranu, praca w Lightroomie jednak już dość wyraźnie skracała czas do 8-10 godzin. Stałe pełne obciążenie opróżni baterię w około 2 godziny.

Microsoft Surface Laptop 7

Kultura pracy stoi na znakomitym poziomie – Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ ma wprawdzie układ aktywnego chłodzenia i nawet udało mi się go usłyszeć – po przyłożeniu ucha do obudowy. Przez większość czasu wentylator jest całkowicie wyłączony, a w okresach aktywności jest w praktyce niesłyszalny. Trzeba tu podkreślić, że w przeciwieństwie do laptopów z układami x64, które ze względu na konieczność oszczędzania energii po odłączeniu od zasilania mocno spowalniają CPU i GPU, Surface przez cały czas oferuje maksymalną wydajność.

Uzupełnianie energii w akumulatorze przebiega dość sprawnie – pełen proces może zająć nieco ponad 2 godziny przy użyciu ładowarki 65 W z zestawu. Jest ona wyposażona w złącze Surface Connect – krawędziowe, mocowane magnetycznie, by w razie przypadkowego pociągnięcia bezpiecznie się wypięło z gniazda. Idea jest taka sama jak w przypadku MagSafe w MacBookach, ale realizacja mniej udana, jeśli bowiem pociągnie się za kabel wzdłuż bocznej krawędzi, to zanim wtyczka się wypnie, komputer może nabrać sporej prędkości. W przypadku MagSafe jest to niemożliwe.

Microsoft Surface Laptop 7

Surface’a można ładować oczywiście także przez USB-C dowolną ładowarką PD 3.0 – po podpięciu do wyjścia 100 W kabla z miernikiem mocy, wskaźnik wskazał moc maksymalną 60 W i w miarę ładowania wyraźnie ona spadała.

Podsumowanie – pełzająca rewolucja

Microsoft Surface Laptop 7 15,6″ to bardzo przyjemny w użyciu ultrabook z wieloma zaletami – niezły ekran, bezgłośna praca, sensowna wydajność niezależnie od źródła zasilania, bardzo porządna klawiatura i znakomity touchpad – gdyby nie marna wydajność w Lightroomie i w ogóle stosunek Adobe do platformy, mógłbym się z nim polubić na dłużej, a tak niestety Surface jest zupełnie nie dla mnie.

Natomiast już dla żony jak najbardziej – ona bowiem do pracy potrzebuje przeglądarki z dostępem do internetu, aplikacji VPN, wygodnej klawiatury do długodystansowego pisania, Worda, Excela, dostępu do drukarki, poczty i notatek, a w bonusie aplikacji do serwisów VOD i muzycznych, tak się bowiem składa, że lepiej jej się pracuje, kiedy w tle leci sobie film lub gra muzyka. Wszystkie te potrzeby Surface jest w stanie spełnić bez problemu, oferując do tego bezgłośną pracę i bardzo długi czas działania na baterii. W istocie podczas testów w jej wykonaniu maszyna sprawdzała się tak dobrze, że gdy jej obecny Zenbook na Intelu wyzionie ducha, prawdopodobnie zdecydujemy się właśnie na zakup któregoś z wariantów Surface’a.