Czy można obiektywnie zrecenzować/ocenić grę, która pielęgnowana w naszych sercach i umysłach urosła przez kilkanaście lat do miana ikony, symbolu, legendy? Nie można. Gdybym tak zrobił Duke padłby na kolana już w pierwszym akapicie, a ja poczułbym się tak, jakbym wyrzekł się wszystkiego za co pokochałem gry komputerowe. Dlatego umówmy się, że poniższy tekst nie jest recenzją, a raczej szeregiem luźnych, subiektywnych przemyśleń na temat tej produkcji.