Platforma Google do streamingu gier zbiera dobre oceny

Testy platformy ruszyły w październiku ubiegłego roku, ale były ograniczone jedynie do amerykańskich użytkowników. Nowe opracowanie Google polega na strumieniowym przesyłaniu gier do przeglądarki Chrome. Wydajność komputera nie ma w tutaj większego znaczenia – liczy się głównie przepustowość połączenia internetowego, która powinna wynosić minimum 25 Mb/s. – Takie usługi będą punktem zwrotnym, gdy pojawi się sieć 5G. Wcześniejsze opinie na temat naszego Project Stream były bardzo pozytywne. Dlatego chcemy skoncentrować się na pracy nad rozwojem tej usługi w 2019 roku – powiedział Sundar Pichai.
google
google

Dziennikarze zagranicznych serwisów, którzy mieli dostęp do usługi wypowiadali się o niej pozytywnie już w ubiegłym roku. Pod względem opóźnienia Project Stream nie odbiega znacząco od opóźnień na Xbox One, ale względem PC odstaje o ok. 66-100 ms. Nie powinniśmy także liczyć początkowo na taką samą częstotliwość odświeżania. Demonstracyjny “Assassin’s Creed: Odyssey” działał w rozdzielczości Full HD w 30 kl./s. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że całość działa w przeglądarce i nie wymaga drogiego komputera do gry, Project Stream może rzeczywiście okazać się sukcesem w środowisku graczy-amatorów. Wcześniej o przyszłości streamingu pozytywnie wypowiadali się szefowie EA Games i Ubisoftu.

Podczas spotkania z inwestorami Sundar Pichai zdradził też, że nie zamierza ulegać konkurencji w postaci Epic Games Store czy Discorda, gdzie marża właściciela platformy wynosi odpowiednio 12% i 10%. Twórcy publikujący swoje gry zarówno w Google Play jak i w przyszłości w Project Stream będą musieli liczyć się z tym, że 30% zysku z danego tytułu trafi do kieszeni Google. | CHIP