Chiny wyszły na prowadzenie w rozwoju hipersonicznej broni

W lipcu Chiny przeprowadziły test swojej hipersonicznej broni. Wtedy specjaliści byli zgodni w jednym – Chiny poczyniły zdumiewające postępy w dziedzinie broni naddźwiękowej. Jeden nawet stwierdził, że USA „nie ma pojęcia, jak Chiny tego dokonały”. Dziś nowy raport z Financal Times wskazał, że ten test był dziwniejszy i bardziej imponujący, niż nam się wydawało. Wygląda bowiem na to, że Chiny wyszły na prowadzenie w rozwoju hipersonicznej broni i to nawet pomimo tego, że ostatni test skończył się trafieniem prawie 40 km od celu.
Przetestowano hipersoniczny pocisk Chin, hipersoniczny pocisk Chin
Przetestowano hipersoniczny pocisk Chin, hipersoniczny pocisk Chin

Wystrzelenie pocisku z pojazdu szybującego zapewniły Chinom prowadzenie w rozwoju hipersonicznej broni

Zanim przejdziemy do najważniejszego, przypomnijmy, że test odbył się 27 lipca i obejmował wystrzelenie rakiety Long March 2C z terenu Chin. Z tej rakiety oddzielił się następnie hipersoniczny pojazd szybujący (HGV). W przeciwieństwie do tradycyjnych pocisków balistycznych, HGV spędzają tylko chwilę na orbicie, zanim zaczną obierać kierunek ku Ziemi i szybować na cel.

Czytaj też: Prowizoryczne bombowce z samolotów transportowych USA? Znamy ważną datę dla Rapid Dragon

Trzymają się więc znacznie bliżej Ziemi, a dzięki ich operowaniu na niskiej orbicie, można je niespodziewanie skierować na cel i sterować nimi w locie. Kilkukrotnie wyższa prędkość od prędkości dźwięku, jak i możliwość manewrowania tymi pociskami, znacznie utrudnia ich zestrzelenie przez systemy obrony przeciwrakietowej.

Okazuje się jednak, że problem z hipersoniczną bronią Chin jest większy, niż początkowo zakładali specjaliści oraz analitycy. Wedle wspomnianego raportu serwisu Financal Times pojazd szybujący zdołał wystrzelić pocisk, lecąc z prędkością hipersoniczną. Wcześniej żadne inne państwo nie zdołało tego dokonać, a to bardzo niepokojąca wiadomość, bo z takimi możliwościami Chiny osiągnęły właśnie poziom broni typu FOBS.

Czytaj też: Microsoft zbuduje innowacyjne chipy dla amerykańskiej armii. Powstaną nowe rodzaje broni

To akronim od angielskiego Fractional Orbital Bombardment System, który obejmuje właśnie wystrzeliwanie pocisków z pokładu poruszających się z hipersoniczną prędkością platform (tu HGV). Dotyczy również broni, która może całkowicie ominąć obronę przeciwrakietową, czy nawet systemy wczesnego ostrzegania, dzięki swojej prędkości oraz jeszcze wyższej manewrowości.

To może być przynęta, która odwróci uwagę pocisku przechwytującego. Może być nawet zaprojektowany do atakowania pocisku przechwytującego, chociaż wydaje mi się to mało prawdopodobne– powiedział serwisowi Popular Mechanics Joshua Pollack, redaktor Nonproliferation Review i starszy pracownik naukowy w James Martin Center for Nonproliferation Studies.

Czytaj też: Historia o tym, jak bombowce B-52 zestrzeliły myśliwce MiG-21

Wedle obecnych informacji tym pociskiem mógł być wariant powietrze-powietrze lub wabik dla systemów obrony przeciwrakietowej. Najbardziej tymi postępami w rozwoju broni hipersonicznej może martwić się USA. Wszystko przez to, że systemy przeciwrakietowe państwa są rozbudowane zwłaszcza na północy, a nie południu, a tak się składa, że chiński FOBS jest w stanie uderzyć w USA właśnie poprzez biegun południowy, a nie północny.