Ekspert ostrzega przed SI. Jego zdaniem może przynieść więcej szkody niż pożytku

Daron Acemoğlu, ekonomista związany z MIT, jest sceptycznie nastawiony do SI w obecnej formie. Jego zdaniem kierunek, w którym się ona rozwija, może przynieść więcej problemów aniżeli korzyści.
sztuczna-superinteligencja

sztuczna-superinteligencja

Co dokładnie zawodzi zdaniem Acemoğlu? Choćby fakt, że firmy korzystające z dobrodziejstw sztucznej inteligencji chętnie zbierają dane na temat potencjalnych klientów. W ten sposób są w stanie zwrócić szczególną uwagę na tych, którzy potrzebują wybranych produktów w największym stopniu. W efekcie mogą zaoferować im wyższą cenę, a i tak uda im się sprzedać swój produkt.

Czytaj też: Dzięki NVIDIA Orin rozwój sztucznej inteligencji przyspieszy i z pewnością dotknie robotów

Innym aspektem, z którym prawdopodobnie spotkała się większość z nas, jest stosowanie spersonalizowanych reklam, które pokazują nam się po tym, jak szukaliśmy danego produktu bądź usługi. I choć tego typu triki przynoszą korzyści tym, którzy je wykorzystują, to mają zgubny wpływ na konkurencję.

Jeśli chodzi o widmo rosnącego bezrobocia na skutek zajmowania miejsc pracy przez maszyny napędzane SI, to jak na razie nie wygląda na to, byśmy mieli się czym martwić. Acemoğlu twierdzi natomiast, że automatyzacja może jeszcze bardziej zwiększyć nierówności ekonomiczne, zmuszając część osób do podejmowania gorzej płatnych prac bądź całkowitego zawieszenia aktywności zawodowej.

SI w obecnej formie może przynosić korzyści przede wszystkim korporacjom, a nie zwykłym obywatelom

O ile powyższe czynniki są dość oczywiste, tak znacznie bardziej interesujące wydają się przewidywania dotyczące wpływu SI na… demokrację. Algorytmy są bowiem zdolne do świetnego manipulowania społeczeństwem, czego świetnym dowodem jest niedawny eksperyment Facebooka. W jego ramach udało się ograniczyć kontakt użytkowników z treściami autorstwa osób, z którymi się oni nie zgadzają. Tego typu działania prowadzą do rozprzestrzeniania nieprawdziwych treści oraz wzmacniają skrajne poglądy.

Czytaj też: Sztuczna inteligencja Chin nie do doścignięcia, czyli jak przegraliśmy wojnę SI

Aby uniknąć scenariusza, w którym z SI mamy więcej szkody niż pożytku, powinniśmy zdaniem przedstawiciela MIT skupić się na różnego rodzaju regulacjach. Konieczne wydaje się skonstruowanie przepisów tak, aby sztuczna inteligencja miała ograniczone zastosowania. Chodzi między innymi o automatyzację oraz zbieranie danych. W efekcie na rozwoju technologicznym skorzysta całe społeczeństwo, a nie tylko największe korporacje.