Autorem wpisu jest Philip O’Keefe, choć został on opublikowany na koncie prezesa firmy Synchron, Thomasa Oxleya. To właśnie australijskie przedsiębiorstwo zaprojektowało urządzenie, które zostało następnie wszczepione do mózgu chorego. W ten sposób udało się zamienić to, o czym myślał, w słowo pisane.
Czytaj też: Polacy niechętnie patrzą na chipy umieszczane pod skórą. Ekspertka wyjaśnia, skąd się bierze to zjawisko
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o tej technologii, wiedziałem, jak wiele niezależności może mi ona zapewnić. System jest niesamowity, to niczym nauka jazdy na rowerze – wymaga praktyki, ale kiedy już się ruszy, to wszystko staje się naturalne. Teraz myślę tylko o tym, co chcę kliknąć i mogę wysłać e-mail, korzystać z banku, robić zakupy, a od niedawna – wysłać wiadomość do świata za pośrednictwem Twittera.stwierdził O’Keefe
Kluczem w całej sprawie jest tzw. interfejs mózg-komputer, dzięki któremu można sterować urządzeniami bez fizycznego kontaktu (bez wykorzystania mięśni czy kończyn). Pierwszy wpis, w którym 60-latek użył sformułowania hello, world! (witaj, świecie!) jest nieco symboliczny i ma stanowić przełomowy moment dla technologii, która mogłaby pomóc osobom z paraliżem w kontaktowaniu się ze światem.
Sparaliżowany mężczyzna otrzymał interfejs Stentrode w kwietniu 2020 roku
Interfejs Stentrode został umieszczony w mózgu mężczyzny w kwietniu 2020 roku. 60-latek choruje na stwardnienie zanikowe boczne, przez co postępuje u niego paraliż całego ciała. Od momentu wszczepienia implantu O’Keefe korzysta z najnowszej technologii, aby kontaktować się z otoczeniem, a nawet aktywnie działać w sieci. Co ciekawe, w lipcu Australijczycy otrzymali zgodę amerykańskiej FDA na rozpoczęcie testów swojego urządzenia na ludzkich ochotnikach.
Czytaj też: Nowy interfejs mózg-komputer pozwolił sparaliżowanemu pacjentowi na szybsze pisanie… za pomocą myśli
Dzięki temu takie rozwiązanie mogłoby zostać zaprezentowane szerszemu gronu zainteresowanych. Oczywiście pojawiają się pewne wątpliwości co do etyczności tego typu metod, jednak wydaje się, że tak długo, jak pacjenci są zadowoleni z używania implantów, będą one powszechnie akceptowane. Znacznie większe kontrowersje budzą natomiast wszelkiego rodzaju chipy umieszczane pod skórą, które miałyby na przykład służyć do autoryzowania płatności bezgotówkowych.