Trudno dziwić się temu, że popyt na panele MiniLED wzrósł tak nagle. Dzięki zapewnieniu całemu ekranowi większej liczby stref podświetlenia, telewizor znacznie lepiej radzi sobie z kontrastem, uzyskiwaniem głębokiej czerni, poprawiania efektu HDR, czy uzyskiwania wyższej jasności przy zachowaniu okazalszej wydajności energetycznej i trwałości. W porównaniu do ekranów OLED są w stanie również zapewnić nieograniczony kontrast przy zachowaniu wyższej jasności. Apple zdaje się wiedzieć o tym doskonale.
Apple znacząco przysłuży się do tego, aby produkcja na panele MiniLED w 2022 roku doczekała się ogromnych zamówień
Patrząc na nowości z targów CES 2022, nie trudno nie zauważyć trendu wpychania paneli MiniLED do coraz większej liczby sprzętu – od mobilnego po stacjonarny. Jednak “zachwyt” tymi panelami pewna firma przeżyła już w 2021 roku i mowa tutaj o Apple, które wprowadziło MiniLEDy do iPada Pro z M1, czy 14- i 16-calowych MacBookach Pro. Będzie to jednak początek, bo ponoć te panele trafią też do kolejnych produktów Apple na czele z MacBookiem Air, 27-calowym iMac Pro, czy zaktualizowanego 11-calowego iPada Pro.
Czytaj też: Potencjalny wzrost cen SSD Samsunga. Lepiej nie czekajcie z zakupem
Oczywiście Apple nie jest jedyną firmą, która widzi potencjał w MiniLED, choć na ten moment będzie głównym powodem, dlaczego wedle prognozy Display Supply Chain Consultants dostawy tych paneli w 2022 roku wzrosną o 80%. Mowa o aż 9,7 milionach egzemplarzy paneli, z czego dostawy do laptopów doczekają się 150-procentowego wzrostu do 5 milionów sztuk. Większość zapewne przypadnie MacBookom Apple 2021.
Czytaj też: Procesory Ryzen 7000 wyglądają dziwacznie, a spekulacje o nich odleciały już zupełnie
W tym roku zresztą produkty Apple mogą być jednym z najczęściej wybieranych, jeśli ktoś koniecznie chce sięgnąć po sprzęt wyposażony w panel MiniLED. Wraz ze wzrostem świadomości o ich zaletach, najpewniej inni producenci tabletów i notebooków zwrócą uwagę na ich znaczenie i zaczną go stosować w przyszłych produktach.