Wbrew oczekiwaniom naukowców z MIT, którzy spodziewali się, iż neurony będą ulegały aktywacji w przypadku obu scenariuszy, rzeczywistość okazała się zgoła odmienna.
Czytaj też: Alkohol skurczy nam mózg. Nawet, jeżeli pijemy go okazjonalnie
Zanim jednak doszli do takich wniosków zaprezentowali myszom koło, które gryzonie mogły obracać zgodnie z ruchem wskazówek zegara lub przeciwnie. Z kolei w probówkach rozmieszczonych obok nich znajdowała się woda (do której dostęp na tydzień przed rozpoczęciem eksperymentu był ograniczony). W skład drugiej wchodziło natomiast jedynie powietrze.
Autorzy badań wykorzystali myszy, ponieważ mózgi niemal wszystkich gatunków zwierząt nieustannie podejmują decyzje. A jako że gryzonie są całkiem dobrymi laboratoryjnymi odpowiednikami ludzi, to wybór padł właśnie na nie. Naukowcy chcieli wyjaśnić, gdzie zachodzi aktywność związana z dokonywaniem wyborów. Jednym z takich obszarów wydawało się tzw. prążkowie.
Okazuje się, że neurony nie ulegają aktywacji za każdym razem, gdy podejmowana jest decyzja
Kiedy już rozpoczął się eksperyment, myszy miały kilka sekund na obrócenie koła w jedną lub drugą stronę. Problem polegał na tym, że żaden wybór… nie był prawidłowy za każdym razem. W efekcie zdarzało się, że przekręcenie koła w lewą stronę dawało większą szansę na otrzymanie nagrody, lecz w innej sytuacji było odwrotnie. Każdy z gryzoni objętych badaniami doświadczał tych “niespodzianek” wielokrotnie. Celem takich działań było obserwowanie, czy i jak mózgi tych zwierząt reagują na kary i nagrody oraz zaskakujące sytuacje.
Czytaj też: Jak zrozumieć choroby mózgu? Naukowcy opracowali przełomową technologię
Okazało się, że neurony ulegały aktywacji, gdy zmieniały się zasady gry, czyli na przykład obrót koła w lewą stronę – wbrew oczekiwaniom – zapewniał karę zamiast nagrody. Właśnie w ten sposób mózg może sygnalizować, że jego model świata jest błędny i wymaga korekty. Innymi słowy, aktywność neuronów pomaga w rejestracji błędnych przewidywań, dzięki czemu mózg skuteczniej się uczy. W efekcie podejmowanie kolejnych decyzji powinno przynosić lepsze skutki. Autorzy badań twierdzą, że dzięki ich pracy możliwe będzie tworzenie terapii behawioralnych dla osób cierpiących na schorzenia wpływające na podejmowanie decyzji, na przykład lęk, depresję czy PTSD.