Test Vivo V23 5G – wymarzony smartfon do selfie, ale czy to wystarczy?

Smartfony Vivo nie zdobyły w Polsce tak dużej liczby klientów jak chociażby realme czy Oppo. Czy zatem nowy model – Vivo V23 5G pomoże zmienić tą sytuację i poprawić statystyki? Wśród miłośników smartfonów do selfie – prawdopodobnie tak, ale czy to wystarczy?
Test Vivo V23 5G – wymarzony smartfon do selfie, ale czy to wystarczy?

Specyfikacja Vivo V23 5G

  • Wymiary: 157,2 x 72,4 x 7,39 mm (czarny) lub 157,2 x 72,4 x 7,55 mm (złoty), ok. 180 gram
  • Procesor: MediaTek Dimensity 920
  • Układ graficzny: Mali-G68 MC4
  • Pamięć RAM: 12 GB + 4 GB pamięci wirtualnej
  • Pamięć wewnętrzna: 256 GB
  • Ekran: 6,44 cala, Amoled, 2400 x 1080 (20/9), 90 Hz, HDR 10+
  • System: Android 12 z Funtouch OS 12
  • Łączność: Dual SIM, 5G, LTE, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2, USB C, NFC
  • Nawigacja: GPS, GLONASS, Galileo, Beidou, QZSS
  • Moduły dodatkowe: czytnik linii papilarnych, skaner twarzy
  • Aparat główny: 64 Mpix (f/1.89) + 8 Mpix (f/2.2, 118°) + 2 Mpix (f/2.4) + podwójna dioda doświetlająca
  • Aparat przedni: 50 Mpix (f/2.0) + 8 Mpix (f/2.28, 105°) + dwie diody doświetlające
  • Bateria: 4200 mAh
  • Ładowanie: FlashCharge 44 W
  • Wersje kolorystyczne: Czarny, złoty
  • Cena w dniu premiery: 2499 zł

Jak z dostępnością?

Smartfon jest dostępny bez najmniejszego problemu w większości elektromarketów w cenie 2499 zł. Niemniej, do 25 kwietnia 2022 r. lub do wyczerpania puli zapasów, Vivo V23 5G będzie dostępny w specjalnej promocji razem ze słuchawkami Vivo TWS 2 ANC. Na chwilę obecną nie ma go w ofercie u żadnego operatora komórkowego w Naszym kraju, ale to zapewne tylko kwestia czasu.

W zestawie sprzedażowym znajdziemy poza samym telefonem również przeźroczyste, silikonowe etui, kabelek USB C, igłę, przejściówkę USB C – miniJack oraz douszne słuchawki. Folia jest już naklejona fabrycznie na ekranie urządzenia.

Eleganckie wykonanie ze szkła i metalu

Vivo V23 5G
Vivo V23 5G

Vivo V23 5G został wykonany ze dwóch płaskich tafli szkła i metalowej ramki, ale nie znamy producenta tych materiałów. Szkoda. Producent chwali się, że „dzięki warstwie mikrokryształów osadzonych na szklanej powłoce antyrefleksyjnej z fluorytem, powierzchnia mieni się i zmienia pod wpływem światła padającego pod różnymi kątami”. Faktycznie, w mojej, testowej wersji w kolorze złotym tak jest. Wygląda to dobrze i może się podobać, ale czy robi szał? Chyba nie, ale za to dzięki temu obudowa nie zbiera odcisków a jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie.

Z minusów należy wymienić brak wodoszczelności, umiarkowaną poręczność oraz fakt, że telefon jest dość śliski.

Jeśli chodzi o ułożenie portów i przycisków to na dolnej krawędzi ramki znajdziemy port USB C, głośnik oraz tackę na karty. Drugi głośnik (służący tylko do rozmów) znajdziemy przy górnej krawędzi, natomiast przyciski on/off oraz od regulacji głośności – po prawej stronie ramki.

Wyświetlacz bardzo dobry, ale…

Vivo V23 5G
Vivo V23 5G

…ale w cenie 2499 zł chciałoby się więcej. Konkretnie 120 Hz odświeżania obrazu zamiast 90 Hz, no ale może się czepiam. Wyświetlacz w testowanym smartfonie to 6,44 calowa matryca Amoled o rozdzielczości 2400 x 1080 (20/9) z obsługą HDR 10+ oraz właśnie 90 Hz odświeżaniem. Pośrodku górnej krawędzi wyraźnie widać wcięcie (notcha) na przednie kamery.

Ogólnie jakość wyświetlanego obrazu jest bardzo dobra, jak przystało na matrycę Amoled, a jasność maksymalna daje radę w pełnym, wiosennym słońcu. Płynność wyświetlanych treści również jest w jak najlepszym porządku i to pomimo braku 120 Hz odświeżania.

W ustawieniach znajdziemy filtr światła niebieskiego, tryb ciemny dla menu oraz możliwość regulacji nasycenia barw. Nie zabrakło również możliwości przełączania się pomiędzy 60 Hz, a 90 Hz odświeżaniem.

Wydajność Vivo V23 5G, czyli mogłoby być lepiej…

Na pokładzie znajdziemy procesor MediaTek Dimensity 920 wraz z grafiką Mali-G68 MC4 oraz 12 GB pamięci RAM plus ewentualnie dodatkowe 4 GB pamięci wirtualnej RAM. Zestaw ten zapewnia przyzwoitą wydajność w benchmarkach, daleko mu jednak np. do dostępnego w podobnej cenie realme GT 2:

  • Antutu Benchmark 9.3.5 – 480 649 pkt
  • 3D Mark (test Sling Shot Extreme) – 4181 pkt
  • 3D Mark Wild Life – 2308 pkt
  • 3D Mark Wild Life Extreme – 650 pkt

Co ważne, dzięki wydajnemu systemowi chłodzenia, smartfon nie nagrzewa się zbytnio nawet podczas długich sesji z grami, a co najważniejsze nie traci wydajności. Dowód poniżej:

  • 3D Mark Wild Life Extreme – 650 pkt (best), 646 pkt (lowest)

W codziennym użytkowaniu Vivo V23 5G działa szybko i płynnie. Na chwilę obecną powinien obsłużyć również wszystkie, nawet najbardziej wymagające gry i aplikacje. Z 256 GB pamięci wewnętrznej do naszej dyspozycji pozostaje ok. 210 GB. To dobrze, bo smartfon niestety nie posiada slotu na karty pamięci…

Wyposażenie nie zaskakuje, ale nie ma mowy o rozczarowaniu

Vivo V23 5G, jak sama nazwa wskazuje – obsługuje sieci 5G. W Warszawie, w sieci Orange maksymalna prędkość w przypadku ściągania danych wyniosła 115 Mb/s wg programu Speedtest. Całkiem nieźle, ale liczyłem na więcej, zwłaszcza, że testy przeprowadzałem w centrum Warszawy. Smartfon obsługuje również Wi-Fi 6 – do jego działania nie mam najmniejszych uwag.

Poza tym możemy liczyć również na Bluetooth 5.2, USB C i NFC. Telefon jest również Dual-SIMem w formacie nano. Nie ma za to diody powiadomień, portu podczerwieni, ani radia FM.

Za nawigację odpowiadają z kolei moduły GPS, GLONASS, Galileo, Beidou oraz QZSS. Podczas trwania testów nie miałem najmniejszych problemów z działaniem nawigacji.

Czytnik linii papilarnych został umieszony pod ekranem. Działa szybki i bezproblemowo, a co istotne – jest również cały czas aktywny. Odblokowanie ekranu za pomocą skanu twarzy również przebiega bezproblemowo. Jeśli jednak mamy zamknięte oczy, to urządzenie odmówi odblokowania. Praktyczne zabezpieczenie.

Android 12 z Funtouch OS 12

Tak jak widzicie powyżej, Vivo V23 5G działa na Androidzie 12 wraz z nakładką Fontouch 12 od Vivo. Jest to lekki powiew świeżości dla kogoś, kto ciągle ogląda inne nakładki systemowe (czyli mnie), ale dla większości użytkowników to będzie po prostu miła dla oka i funkcjonalna nakładka. Tyle. Pomijając kwestie wizualne, system działa płynnie i stabilnie. Nie miałem z nim najmniejszych problemów.

Jakość dźwięku, czyli szału nie ma

Smartfon nie posiada głośników stereo, a wbudowany głośnik monofoniczny gra po prostu przeciętnie. Ewidentnie brakuje mu niskich tonów.

Nie możemy liczyć również na gniazdo słuchawkowe miniJack, ale stosowną przejściówkę znajdziemy w zestawie. To na plus. Na plus również należy zaliczyć jakość dźwięku na słuchawkach. Oczywiście, jeśli podłączymy słuchawki dobrej klasy. Te douszne z zestawu oczywiście spisują się przeciętnie. W ustawieniach barwy dźwięku znajdziemy tylko prostą regulacje dostosowującą barwę w zależności od wieku użytkownika.

Smartfon stworzony do robienia selfie

Zacznijmy od modułu aparatu głównego. Składa się na niego:

  • Aparat podstawowy 64 Mpix (f/1.89)
  • Aparat szerokokątny 8 Mpix (f/2.2)
  • Aparat makro 2 Mpix (f/2.4)
  • Podwójna dioda doświetlająca

To co rzuca się w oczy to brak optycznej stabilizacji obrazu oraz jakiegokolwiek teleobiektywu. Można to jednak wybaczyć – w końcu to nie flagowiec. Jak jednak prezentuje się jakość zdjęć?

Za dnia – oczywiście bardzo dobrze. Szczegółów jest bardzo dużo, rozpiętość tonalna naprawdę niezła, a HDR robi to, co ma robić. Na uwagę zasługują jednak wyraźnie chłodniejsze barwy gdy robimy zdjęcia aparatem szerokokątnym.

Co do aparatu makro, to spełnia swoje zadanie w naprawdę satysfakcjonujący sposób, ale oczywiście do poziomu znanego chociażby z Xiaomi Mi 11 mu daleko.

Po zmroku ilość szczegółów na zdjęciach spada, co nie jest żadnym zaskoczeniem. Szczególnie to doskwiera jeśli korzystamy z szerokiego kąta, gdzie dodatkowo pojawiają się widoczne gołym okiem szumy. Zdarzają się również rozmazane ujęcia – tu czuć brak optycznej stabilizacji obrazu. Oczywiście tryb nocny wyraźnie pomaga, ale do poziomu znanego z flagowców daleko.

Aplikacja do obsługi aparatu jest czytelna i funkcjonalna. Posiada m.in. tryb profesjonalny z czasem naświetlania do 32 sekund oraz możliwość regulacji rozmycia tła w przypadku zdjęć zrobionych w trybie portretowym. Bardzo przydatna funkcja.

Filmy możemy kręcić maksymalnie w 4K przy 30 kl/s lub w 1080p przy 60 kl/s. Jeśli jednak chcemy nagrywać z wykorzystaniem szerokiego kąta, to musimy się zadowolić 1080p w 30 kl/s. Jakość nagrań jest jednak na ogół bardzo dobra, a elektroniczna stabilizacja obrazu daje radę.

Przejdźmy teraz do najbardziej reklamowanego przez producenta aspektu tego telefonu, czyli modułu przedniego aparatu. Piszę modułu, bowiem składa się na niego aparat zarówno podstawowy 50 Mpix (f/2.0), jak i szerokokątny 8 Mpix (f/2.28, 105°), a całość dopełniają dwie diody doświetlające. Do naszej dyspozycji mamy również stabilizację elektroniczną i poziomicę.

Muszę przyznać, że w tym aspekcie Vivo V23 5G naprawdę błyszczy i wyróżnia się wśród innych smartfonów. Jakość zdjęć jest bardzo dobra (również w przypadku szerokiego kąta), a doświetlenie z dwóch diod sprawdza się również w całkowitym mroku. Ponad to możemy skorzystać również z trybu nocnego. Oczywiście możemy nim również nagrywać filmy z doświetleniem. Ograniczenia są podobne jak w przypadku aparatu głównego, czyli żeby korzystać z szerokiego kata musimy zadowolić się 1080p przy 30 kl/s. Tak czy siak, jeśli szukacie smartfonu głównie do selfie, albo po prostu takiego do nagrywania materiałów przednią kamerą, to Vivo V23 5G jest jednym z najlepszych wyborów na rynku!

Bateria i ładowanie FlashCharge w Vivo V23 5G

Bateria o pojemności 4200 mAh wystarczy na około 1,5 dnia pracy w cyklu mieszanym. Jeśli będziemy korzystać z telefonu intensywnie, to rozładuje się do końca dnia. Standard.

Urządzenie nie obsługuje ładowania bezprzewodowego ani zwrotnego, ale za do dostajemy szybkie, 44 W ładowanie przewodowe FlashCharge. Szału tu jednak też nie ma, zwłaszcza pamiętając o cenie urządzenia. W tej cenie powoli standardem staje się już ładowanie 65 W. Na szczęście producent dołącza ładowarkę w zestawie. Czasy ładowania przy jej pomocy prezentują się następująco:

  • w 15 min – 41%
  • w 45 min – 92%
  • w 53 min – 100%

Podsumowanie – czy naprawdę warto kupić Vivo V23 5G za 2499 zł?

Vivo V23 5G
Vivo V23 5G

Odpowiedź niestety znowu brzmi – to zależy. Jeśli szukacie stylowego telefonu do zdjęć, a w szczególności do selfie, to jak najbardziej. Wyjmujcie z zaskórniaków 2499 zł i ruszajcie do sklepów. Jeśli jednak nie zależy Wam na tym zbytnio, to sugeruję mocno zastanowić się nad zakupem, bowiem w innych aspektach smartfon nie wyróżnia się niczym szczególnym w tej cenie. Bez większego problemu można znaleźć wydajniejsze, lepiej brzmiące i szybciej ładujące się smartfony nawet za mniej niż 2499 zł, jak chociażby realme GT Neo 2