Producenci smartfonów lubią robić zamieszanie, wprowadzając te same telefony pod różnymi nazwami na różnych rynkach. Zwykle dzieje się podczas globalnych premier, jak to ma miejsce np. w przypadku Xiaomi. Tymczasem vivo robi coś zupełnie innego, wypuszcza różne telefony w rożnych krajach, ale wszystkie mają te samą nazwę. To trochę dezorientujące. Tak czy inaczej, w październiku ubiegłego roku w Chinach zadebiutował vivo T1 5G, potem smartfon o tej samej nazwie trafił do Indii, a teraz do Malezji. Na każdym z tych rynków oferował inną specyfikację, a nawet inny chipset.
Przyjrzyjmy się specyfikacji malezyjskiego vivo T1 5G, który może trafić do Indii jako T1 Pro 5G
Nowy smartfon vivo jest przykładem typowego średniaka. Napędza go procesor Qualcomm Snapdragon 778 G, wspierany przez 8 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci wbudowanej. Na pokładzie znalazła się pojemna bateria 4700 mAh, która obsługuje szybkie ładowanie z mocą 66W, co jest dużym plusem.
Czytaj też: POCO F4 GT oficjalnie. To nowy szybki smartfon do gier i wymagających aplikacji
vivo T1 5G wyposażono w 6,44-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości FHD+ i częstotliwości odświeżania 90 Hz. Obsługuje jasność szczytową na poziomie 1300 nitów, a także standard HDR10+. Pod spodem znalazł się skaner linii papilarnych, a we wcięciu w kształcie litery “u” – aparat do selfie o rozdzielczości 16 Mpix. Z tyłu do dyspozycji oddano 64-megapikselowy aparat główny, 8-megapikselowy obiektyw ultraszerokokątny i 2-megapikselowy czujnik makro.
Czytaj też: vivo prezentuje chip NPU do obrazowania V1+
Smartfon trafia na rynek pod kontrolą Androida 12 z nakładką FunTouch. DO wyboru będą dwa kolory – Turbo Black i Turbo Cyan. Cena? Około 300 dolarów, czyli po obecnym kursie ~1340 zł.