Zauropody to jedne z największych zwierząt w historii, ale ten jest rekordowo mały

Paleontolodzy pracujący ze szczątkami sprzed 95 milionów lat zidentyfikowali najmniejszego zauropoda, jaki kiedykolwiek został znaleziony na terenie Australii.
Zauropody to jedne z największych zwierząt w historii, ale ten jest rekordowo mały

Diamantinasaurus matildae najprawdopodobnie poniósł szczególnie nieprzyjemną śmierć, związaną z utonięciem w błocie podczas próby skorzystania z wodopoju. Olliego, bo taki pseudonim został mu nadany, udało się zidentyfikować dzięki analizie skamieniałości znalezionych ponad dziesięć lat temu przez wypasacza owiec w Queensland.

Czytaj też: Horridus to Mona Lisa świata dinozaurów. Największa i najbardziej kompletna skamieniałość triceratopsa

To trzeci przedstawiciel tego gatunku odkryty w Australii i jednocześnie najmniejszy, jakiego kiedykolwiek tam znaleziono. W momencie śmierci miał on około 11 metrów długości i ważył 4,2 tony. Takie gabaryty odpowiadają dorosłemu słoniowi, dlatego trudno określić Olliego mianem filigranowego. Gdyby jednak zestawić jego wymiary z innymi zauropodami, to zauważymy, że te w większości przypadków osiągały długość rzędu 20-30 metrów.

Nowo zidentyfikowany przedstawiciel gatunku Diamantinasaurus matildae był tzw. tytanozaurem. Należały one do największych znanych zwierząt lądowych i mogły osiągać nawet 35 metrów długości, ważąc przy tam około 100 ton. W przypadku gatunku, o którym mowa, gabaryty były jednak nieco mniej imponujące. Zazwyczaj dorosłe osobniki nie mierzyły więcej niż 15 metrów długości, ważąc przy tym od 15 do 20 ton.

Dorosłe zauropody mogły osiągać nawet 35 metrów długości

Wśród skamieniałości, które posłużyły do identyfikacji Olliego znalazły się między innymi kręgi piersiowe, żebra, łopatka, kość ramienna, kość udowa i pazur. W toku analiz autorzy badań zauważyli, że kości kończyn młodego dinozaura rozwijały się szybciej niż kości grzbietu i ramion. Podobna zależność występuje u ludzi, co pokazuje, iż gatunek ten zmieniał się wraz z wiekiem.

Czytaj też: Ten żółw żył w czasach dinozaurów. Poznajcie Hutchemys walkerorum

Zdaniem paleontologów to, co okazało się wyrokiem dla Olliego, było jednocześnie błogosławieństwem dla nich samych. Zwierzę najprawdopodobniej zostało bowiem przykryte błotem, w którym utonęło, co zapewniło szczątkom ochronę. W efekcie przetrwały 95 milionów lat i zostały odkryte w 2012 roku. Wcześniej w tym samym obszarze Queensland dominowały rzeki, słodkowodne zbiorniki, bagna oraz przybrzeżne estuaria.