Viltrox bez obiektywów Canon RF. Firma blokuje produkcję i szanse na tańsze obiektywy

Jeśli liczysz na to, że w najbliższym czasie pojawią się nowe, tanie obiektywy z mocowaniem Canon RF to… lepiej rozważ odłożenie większych pieniędzy. Sytuacja z obiektywami Viltrox pokazuje, że to w najbliższym czasie, o ile w ogóle, nie nastąpi.
Viltrox bez obiektywów Canon RF. Firma blokuje produkcję i szanse na tańsze obiektywy

Obiektywy Canon RF pozostają elitarne. I drogie

Już za chwilę, już za momencik… pojawią się nowe, tanie obiektywy z mocowaniem Canon RF. Taka sytuacja utrzymuje się od bardzo długiego czasu i zazwyczaj na plotkach się kończy. Najbardziej wyczekiwane są obiektywy Sigmy. Te miały pojawić się na rynku już w 2020 roku. Dwa lata później – niezmiennie mają się pojawić, ale wygląda na to, że to może szybko nie nastąpić.

W ubiegłym roku na rynek trafił jeden z niewielu obiektywów z mocowaniem Canon RF stworzony przez firmę trzecią. Był to Viltrox AF 85 mm f/1.8 STM ED IF, który został odebrany jako zwiastun pewnych zmian. Ale obiektyw zniknął ze strony producenta. Dodatkowo jeden z użytkowników zapytał firmę o ewentualną aktualizację oprogramowania. W konwersacji umieszczonej w sieci czytamy odpowiedź Viltroxa, który informuje klienta o tym, że Canon zablokował im możliwość sprzedaży obiektywów z mocowaniem RF. Tym samym potwierdziło się to, o czym nieoficjalnie mówiono od dłuższego czasu.

Czytaj też: Canon EOS R7, czyli pierwszy aparat serii z matrycą APS-C w naszych rękach

O podobnej blokadzie mówiło się w kontekście Sigmy. Co ciekawe, podobno swego czasu na rynku pojawiły się nawet obiektywy Sigmy z mocowaniem RF, ale bardzo szybko z niego zniknęły. Są więc na świecie szczęśliwcy, którzy posiadają tak unikatowe szkła. Ich wartość zapewne stale rośnie i podobnie może być ze wspomnianym Viltroxem, więc jeśli dysponujesz wolnymi środkami, to z perspektywy czasu może być ciekawa inwestycja.

Czytaj też: Recenzja Samyang 35mm F/1.8. Taniej, znaczy lepiej?

Z tego powodu wybrałem Sony i nie jestem wyjątkiem

Kilka miesięcy temu wybierając aparat postanowiłem na Sony, właśnie z powodu dostępności obiektywów. Gdyby nie to, byłbym dzisiaj użytkownikiem Canona. Z powodu jakości zdjęć, to dla mnie oczywisty wybór, ale przeważyły kwestie finansowe. W podobnej sytuacji może być wielu potencjalnych kupujących.

Narzucanie ograniczeń potencjalnym partnerem może spowodować, że Canon będzie mocno przegrywać z Sony. Któremu jedyne co może przeszkodzić to duże problemy z dostępnością sprzętu. Ale cenowo sprawa jest oczywista. A jeśli już uda się dorwać upragniony korpus Sony, zakup obiektywów to na tle Canona RF wręcz przyjemność. Obiektywy Sony są drogie, tu nie ma wątpliwości, ale na rynku mamy bardzo dobre szkła Samyanga, Sigmy i Tamrona, a do tego dochodzi szereg mniejszych producentów. Obiektywy są lepsze lub gorsze, ale znacznie tańsze. W przypadku Canona do dyspozycji mamy tylko bardzo dobre, ale jednocześnie piekielnie drogie obiektywy jedynej słusznej produkcji.

Ciekawi mnie jak długo Canon będzie się trzymać swojej polityki. Póki Sony ma problemy z dostępnością tańszych aparatów (najdroższe flagowce są dostępne od ręki, ale nie każdego na nie stać), to może się nie zmienić. Ale jak tylko dostępność wróci do normy, Canon może odczuć mocniej skutki swoich decyzji.