Pewne jest, że chiński myśliwiec szóstej generacji powstaje i USA jest przekonane, że będzie to szalenie zaawansowany samolot
Chiński myśliwiec szóstej generacji będzie mierzył się z amerykańskim dziełem w ramach programu NGAD, czyli Next Generation Air Dominance. Według słów generała Marka D. Kelly’ego, a więc szefa Dowództwa Walki Powietrznej (ACC), chińscy inżynierowie będą dążyć do tego samego zestawu systemów oraz rozwiązań, do którego dążą również ci amerykańscy. Przypomnijmy przy tym, że mający zadebiutować przed 2030 rokiem myśliwiec to znacznie więcej niż “tylko” załogowy samolot kolejnej generacji, bo plany obejmują również zintegrowanie ich z dronami bezzałogowymi, nowymi rodzajami broni oraz architektury komunikacyjnej.
Czytaj też: 7-tonowe naziemne roboty bojowe na poligonie. Mogą niszczyć nawet zaawansowane czołgi
W ogólnym rozrachunku podejście obu państw ma być podobne, bo to ma dążyć do wykładniczej redukcji sygnatury radarowej, wykładniczego przyspieszenia mocy obliczeniowej oraz skuteczności czujników. Innym kluczowym czynnikiem jest zdolność do “iteracji” ulepszeń wspomaganych przez otwarte systemy misji. Według Kelly’ego Chiny dotrzymują kroku USA w rozwoju myśliwca szóstej generacji. Zapewnił nawet, że Chiny są w stanie opanować zaawansowane poziomy stealth wymagane dla platform szóstej generacji i że jest to również część iteracyjnego podejścia, ale nie wspomniał nic a nic na temat potencjalnego debiutu.
Czytaj też: Walka z największym wrogiem ludzkości zrzesza naukowców z USA, Chin i Rosji
Zagrożenie co do tego, że Chiny opracują bardzo zaawansowany myśliwiec szóstej generacji jest jednocześnie ogromne, co wiąże się z chińskimi ambicjami co do tych nowych platform. Na ten moment wydaje się pewne, że kraj przeprowadza już wstępne testy prototypów, waliduje różnego rodzaju demonstratory, rozwija nietypowe rozwiązania i testuje wstępne konfiguracje. Ma to już trwać od 2018 roku i w kwestii samej technologii obejmować radar, system napędowy oraz systemy broni laserowej.