Drony wspomagające załogowe samoloty. Boeing zademonstrował MUM-T w praktyce

Jak umożliwić pilotom czynne wykorzystanie bezzałogowców w praktyce? Do odpowiedzi na to pytanie dąży Boeing, rozwijając technologię MUM-T (Manned-Unmanned Teaming), która niedawno doczekała się cyfrowej prezentacji tego, jak sprawdza się w praktyce. Praca idzie więc w dobrą stronę i dobrze, bo drony wspomagające załogowe samoloty wojskowe są już ewidentnie nieuniknione.
Dron MQ-25 Stingray, MQ-25 Stingray,
Dron MQ-25 Stingray, MQ-25 Stingray,

MQ-25 sprawdzony w wirtualnym środowisku. Drony wspomagające załogowe samoloty zmierzają na służbę wielkimi krokami

Sama prezentacja dotyczyła przede wszystkim otwartej architektury trybu autonomicznego dla drona MQ-25, która finalnie ma pozwolić Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych zwiększyć skuteczność misji poprzez stawianie na MUM-T. Miała za zadanie pokazać, jak inne samoloty mogą wykorzystać autonomicznie sterowanego drona MQ-25, zlecając mu zadanie do wykonania. Czy to w kwestii tankowania, czy misji ISR (wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych), a to wszystko w przestrzeni powietrznej i bez tradycyjnej komunikacji z okrętową stacją kontroli naziemnej.

Czytaj też: Tak skurczyły się zasoby rosyjskiej armii. Podsumowujemy pewne straty Rosji w 2022 roku

Niestety MUM-T nie zostało zaprezentowane w praktyce i z udziałem rzeczywistych samolotów, a w świecie cyfrowym, choć z wykorzystaniem tych samych systemów i łączności, jakie samoloty mają do dyspozycji. Mowa dokładnie o samolocie dowodzenia i kontroli E-2D Advanced Hawkeye firmy Northrop Grumman, morskim samolocie patrolowym P-8A Poseidon firmy Boeing oraz myśliwcu F/A-18 Block III Super Hornet firmy Boeing.

Czytaj też: Słynny dron dla Polaków. Oto pierwszy polski Bayraktar TB2

Te trzy różne samoloty zadawały zadania czterem wirtualnym i autonomicznym dronom MQ-25. Jednym ze scenariuszów było zlecenie dronowi misji ISR przez P-8A, jak i E-2D, określając jedynie obszar poszukiwań i strefy zakazu lotów. Korzystając z pokładowego systemu autonomii opracowanego przez spółkę zależną Boeinga (Aurora Flight Sciences) MQ-25 samodzielnie wykonał resztę etapów realizacji zadania. Sprawdził bowiem poprawność polecenia w odniesieniu do ograniczeń operacyjnych, zaplanował trasę i przeprowadził poszukiwania.

Czytaj też: Hipersoniczne niszczyciele okrętów w planie USA. Czym jest program HALO amerykańskiej marynarki?

Warto wspomnieć o poprzednim praktycznym teście, w którym to wykorzystano połączenie MUM-T nie tylko do nawiązania współpracy między myśliwcem i dronem w ramach ćwiczeń misji bojowych, ale także do wzajemnej wymiany danych. Dzięki temu dron mógł wykorzystywać sztuczną inteligencję do rozwiązywania problemów, realizowania taktyki potrzebnej do wykonania misji oraz przeciwdziałania wrogim działaniom.