Niszczyciele czołgów do potęgi. Pociski JAGM zastąpią kultowe Hellfire

Historia ciągnąca się za JAGM sięga aż 2007 roku i ogłoszenia związanego z nimi programu rozwojowego. Te niszczyciele czołgów do potęgi, bo tak zdecydowanie możemy nazwać pociski JAGM, które zastąpią m.in. kultowe AGM-114 HJellfire, AGM-65 Maverick oraz BGM-71 TOW, miały wiele problemów na przestrzeni ostatniej dekady, ale wreszcie (wreszcie!) doczekały się momentu, w którym ich masowa produkcja może ruszyć.
Niszczyciele czołgów do potęgi, Pociski JAGM, JAGM
Niszczyciele czołgów do potęgi, Pociski JAGM, JAGM

Pociski JAGM to ulepszone pod kątem naprowadzania warianty Hellfire Romeo. Mimo pasma porażek zatwierdzono ich masową produkcję

Za produkcję pocisków AGM-179 JAGM odpowiada firma Lockheed Martin, która doczekała się 66-milionowego (w dolarach) kontraktu w 2015 roku. Na jego mocy musiała połączyć swoją głowicę wyszukującą cele na bazie laserów oraz radaru fal milimetrowych w korpusie pocisku Hellfire Romeo. Innymi słowy tak – JAGM to w zasadzie pocisk AGM-114R Hellfire z nowym systemem naprowadzania na cele. Jednak prace nad tym “nowym pociskiem” nie poszły tak gładko, bo ich pierwsze testy zakończyły się ogromnymi porażkami.

Czytaj też: Dlaczego wyrzutnie HIMARS były dopiero początkiem?

Przed 2018 rokiem armia USA kilkukrotnie przetestowała JAGM w połączeniu z AH-64 Apache. Podczas tych testów pocisk nie trafił w dwa cele, a jeden z czterech JAGM nawet nie zdetonował swojej głowicy. Następnie w połowie 2019 roku test Korpusu Piechoty Morskiej ponownie potwierdził problemy tych pocisków przeciwpancernych, kiedy to dwa wystrzelone pociski z helikoptera Viper nie trafiły w środek symulowanego okrętu, a jego tył. Mimo tych porażek prace nie zostały anulowane.

Czytaj też: Jak działa pancerz reaktywny ERA? Opisujemy dodatkowe opancerzenie, które wiele zmieniło

Niedawno, bo 30 sierpnia 2022 roku pociski JAGM zostały uznane za odpowiednio dopracowane, dzięki czemu wydano zielone światło na ich masową produkcję. Ta trwała oczywiście wcześniej, ale była bardzo ograniczona, czego efektem było opracowanie 1000 pocisków do lutego 2022 roku. W obecnej formie AGM-179 to 1,8-metrowe pociski o średnicy 180 mm i wadze 49 kilogramów, których zasięg operacyjny wynosi 8 km.

Czytaj też: Niczym nowe atomówki. Opisujemy niszczycielskie hipersoniczne pociski USA, przed którymi nie ma ucieczki

Wyprodukowanie każdego z nich w 2021 roku fiskalnym kosztowało 324805$, ale w produkcji masowej zapewne uda się obniżyć te koszty i nawet ulepszyć same możliwości pocisków, bo Lockheed Martin już pracuje nad wariantem średniego zasięgu (16 km) bez zmiany wymiarów. Jeśli zastanawiają Was jego możliwości bojowe, to ten pocisk, który finalnie trafi na służbę Armii, Marynarki i Korpusu Piechoty USA w liczbie całych tysięcy, to należy zwrócić uwagę na Hellfire Romeo, na którym przecież JAGM bazuje. Ten pocisk wykorzystuje nowoczesną wielofunkcyjną głowicę, zdolną do rażenia celów nieopancerzonych i opancerzonych (nawet ciężko), co nadal sprawia, że możemy określać go mianem niszczyciela czołgów.