Z tysięcy uczestników z całego świata organizatorzy na podium umieścili autorów fotografii ukazujących kolejno: sieć naczyń krwionośnych w jelicie myszy; zdjęcie tkanki piersi, na którym widać kurczliwe komórki mioepitelialne owinięte wokół pęcherzyków produkujących mleko; ujęcie embrionalnej kończyny gekona z gatunku Phelsuma grandis. I to właśnie ten ostatni obraz, za którym stał Michel Milinkovitch z Uniwersytetu w Genewie, zasłużył na główną nagrodę.
Czytaj też: Potęga mrówek jest większa niż myślicie, ale te dane Wami wstrząsną
W gronie głównych wygranych nie znalazły się natomiast fotografie mrówek. Nie sposób jednak przejść obok nich obojętnie, ponieważ widoczne na zdjęciach stworzenia przywodzą na myśl nie drobne, pracowite owady, lecz bestie rodem z opowieści fantasy.
Autorem tego zdjęcia jest Eugenijus Kavaliauskas, którego wyróżniono za oryginalne podejście do tematu. Wystarczy rzut oka na efekt końcowy prac fotografa, by zrozumieć, skąd ten zachwyt. Warto przy okazji zauważyć, iż w dużej mierze za przerażający wygląd mrówek odpowiada błędna interpretacja tego, co uznajemy za ich oczy. W rzeczywistości mamy bowiem do czynienia z czułkami, podczas gdy oczy tych zwierząt znajdują się wyżej i nie są widoczne na fotografii.
Czytaj też: 600 000 zdjęć połączonych w jedno. Tak powstał niezwykły obraz Jowisza
Mając na uwadze ogromną siłę tych zwierząt (w przeliczeniu na ich masę) możemy być wdzięczni ewolucji, że nie doprowadziła do zwiększenia gabarytów osiąganych przez mrówki. Wyobrażacie sobie ucieczkę przed powyższym stworem, który miałby rozmiary psa, nosorożca bądź słonia?