Oto elektryczne wozidło CAT 793 od Caterpillar, które będzie kolejną cegiełką do dekarbonizacji tego sektora
Wozidło to inaczej wielka wywrotka do transportowania ogromnych ilości materiałów w trudnym terenie. Jest ona od dawna wykorzystywana w kopalniach wszelakiej maści. Tego typu sprzęty z napędem elektrycznym są imponujące nie bez przyczyny, bo stworzenie elektrycznego układu napędowego do samochodu pasażerskiego to jedno, ale stworzenie tego samego do samochodu ciężarowego, który radzi sobie z setkami ton to już zupełnie inny poziom. Tego typu projekty to jednocześnie jednoznaczne potwierdzenie, że nawet w takiej klasie wagi można zastąpić spalinowe napędy tymi bezemisyjnymi.
Czytaj też: Toyota Corolla w końcu pożegnała się z ekranami z ubiegłego stulecia. Piąta generacja ocieka nowoczesnością
Wiemy, że osiągnięcie przez firmy górnicze celów związanych z redukcją emisji dwutlenku węgla będzie wymagało zintegrowanego rozwiązania na poziomie zakładu. W niedalekiej przyszłości odnawialne źródła energii będą również wykorzystywane do zasilania witryny i własnych produktów Caterpillar, ponieważ te będą zelektryfikowane – czytamy w ogłoszeniu Catterpillar.
Czytaj też: Założyłem konto na Mastodon. Prawie nic nie kumam, ale podoba mi się
Prototyp 793 od Caterpillar cieszy podwójnie, bo firma ta jest ważnym producentem sprzętu ciężkiego na rynku. Jest znana ze swoich silników na olej napędowy i gaz ziemny, przemysłowych turbin gazowych i lokomotyw spalinowo-elektrycznych, więc przejście na całkowicie bezemisyjny napęd świadczy dobrze o jej podejściu do lepszej, bo ekologicznej przyszłości. Jest to o tyle ważne, że sektor górniczy odpowiada za nawet osiem procent globalnych emisji, a wyeliminowanie z niego spalinowych potworków, będzie arcyważną częścią dążenia do jego dekarbonizacji.
Czytaj też: Szalony król. Elon Musk ruszył na wojnę, której nie może wygrać
Chociaż nic nie wiadomo o wejściu 793 do produkcji masowej, to pewne jest, że już teraz prototyp spisuje się wzorowo. Potwierdził to niedawny test na poligonie w Arizonie, gdzie firma Caterpillar przeprowadziła kompleksowy pokaz jego możliwości na 7-km torze. Podczas testów prototyp rozpędził się do maksymalnie 60 km/h, a gdy próbował wjechać na wzniesienia o nachyleniu 10%, piął się na nie mozolnie z prędkością 12 km/h. Wykazywał się jednocześnie wysoką stabilnością podczas zjazdu, kiedy to odzyskiwał energię z hamowania i kierował ją prosto do swoich akumulatorów, potwierdzając przewagę elektrycznych układów napędowych nad tymi spalinowymi.