Sięga po moc Zeusa, aby przyspieszać gojenie. Eksperymentalny opatrunek sam dostosuje się do rany

Niektóre rany goją się szybko, a niektóre wręcz przeciwnie. Do tych drugich zaliczamy zwłaszcza przewlekłe rany, mogące doprowadzić do amputacji, a nawet śmierci poszkodowanych, dlatego należy z nimi walczyć szybko i skutecznie. Najnowszy przejaw tej batalii widać w poczynaniach naukowców, którzy opracowali eksperymentalny opatrunek, sięgający po moc Zeusa, aby przyspieszać gojenie.
eksperymentalny opatrunek nowej ery medycyny
eksperymentalny opatrunek nowej ery medycyny

Tak właśnie wygląda opatrunek nowej ery medycyny. Jest “inteligentny”, nie wyrządza szkód przy zdejmowaniu i reaguje automatycznie na stan rany

Naukowcy z Stanford University stworzyli wyjątkowy eksperymentalny opatrunek, który pozwala nam podejrzeć to, jak mogą wyglądać nowoczesne rozwiązania na przyspieszanie gojenia ran godne XXI wieku. Ten nowy opatrunek działa poprzez bezpośrednie stymulowanie elektrycznością rany, ale tylko w razie potrzeby. Składa się z prostych elementów, bo jedynie dwóch warstw – folii polimerowej o grubości ledwie 100 mikronów na górze, gdzie znajdują się elementy elektryczne oraz dolnej warstwie hydrożelu przypominającego skórę, który ma nieustannie bezpośredni kontakt z raną.

Czytaj też: Ten czujnik jest cieńszy niż myślisz. Wiemy, jak powstał

Biosensory w wierzchniej warstwie czujnika stale monitorują impedancję elektryczną i temperaturę rany. Podejście to korzysta tym samym z wyników innych badań, które udowodniły, że impedancja elektryczna wzrasta w miarę gojenia się rany, a temperatura spada wraz z ustępowaniem stanu zapalnego. Te dane są więc wykorzystywane do określania czy rana ma trudności z gojeniem się.

Na podstawie tego prostego porównania inicjowany jest elektrostymulator w opatrunku, który “atakuje” tkankę bezpośrednio pod nim “niewielkim prądem elektrycznym”, aby przyspieszyć zamykanie się tkanki i ograniczyć infekcję na dwa sposoby. Działa to bowiem zarówno poprzez przyspieszenie migracji komórek skóry do miejsca rany, jak i poprzez zabijanie bakterii.

Czytaj też: Polska piąta w najnowszym rankingu produkcji akumulatorów litowo-jonowych. To dobrze czy źle?

Ponadto opatrunek może zostać sparowany poprzez łączność radiową ze smartfonem i wyświetlać na nim kondycje rany bez wymogu inwazyjnego zdejmowania opatrunku. Słusznie, bo samo zdejmowanie jest nieco utrudnione. Proces ten wymaga bowiem podgrzania opatrunku do temperatury 40º Celsjusza, aby hydrożel oderwał się od powierzchni rany bez powodowania dodatkowych obrażeń. W testach na myszach potwierdzono, że zastosowanie urządzenia przyspiesza czas gojenia o około 25% i przyspiesza odrastanie skóry o około 50%.

Czytaj też: Silnik jonowy napędem przyszłości? Do działania potrzebuje czegoś nieoczywistego

Ludzie jednak na tego typu opatrunek poczekają długo. Jego koszt produkcji musi spaść, a rozmiar znacznie się zwiększyć, aby obejmował więcej niż tylko niewielkie ranki. W toku tych ulepszeń opatrunek tego typu może jednocześnie doczekać się okazalszego arsenału czujników, aby jeszcze lepiej monitorować stan ran.