Elektryczne motocykle rodem z filmu Tron. Superszybkie i supernowoczesne

Mimo aż 12 lat na karku, film Tron: Dziedzictwo nadal pozostaje w naszych głowach, a nieustannie zapowiadane i ogłaszane coraz to bardziej futurystyczne motocykle tylko utrwalają tę pamięć. Tak też jest tym razem z racji najnowszej zapowiedzi firmy Horwin, która ma zamiar zaprezentować światu superszybkie i supernowoczesne elektryczne motocykle rodem z filmu Tron. Czy na dumnych zapowiedziach tych konceptów się skończy, a produkcyjnych wersji nigdy się nie doczekamy? Tego nie wiemy.
Elektryczne motocykle rodem z filmu Tron
Elektryczne motocykle rodem z filmu Tron

Firma Horwin pokaże publicznie dwa innowacyjne koncepty. Jeden zachwyca samymi osiągami, a drugi dodatkowo również projektem

Jak to z konceptami bywa, mają sprzedać nam nie produkt, a pomysł na produkt. Firmy wykorzystują tego typu “pokazówki” głównie po to, aby albo zweryfikować swoje pomysły i zebrać feedback od potencjalnych klientów, albo aby po prostu zająć czymś inżynierów, aby ci mogli popuścić wodze fantazji i ewentualnie stworzyli coś, co może odmienić dany rynek. Firma Horwin będzie miała ku temu okazję już na tegorocznych targach motocyklowych EICMA w Mediolanie we Włoszech, kiedy to publicznie ujawni swoje dwa motocykle naszpikowane technologią oraz innowacjami.

Czytaj też: Test BMW X1 xDrive 23i – nowe, większe, lepsze!

Jednym z dwóch modeli jest Sementi 0, czyli typowy supermotocykl stworzony głównie po to, aby imponować cyferkami i rozpędzać się do niebywałych prędkości w równie niewiarygodnych czasach. Horwin w tym projekcie połączył 16,2-kW zestaw akumulatorów, gwarantujących 300 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu (przy utrzymywaniu prędkości rzędu 88 km/h), ale w praktyce taki zasięg byłby nieosiągalny. Nie tylko dlatego, że w codziennej jeździe trudno o “laboratoryjne” warunki, ale też ze względu na sam układ napędowy, z którego potencjału trudno byłoby nie skorzystać.

Czytaj też: Test Toyota RAV4 Plug-In Hybrid – jeden wielki minus na tle wielu plusów

Tak więc, na tylne koło Senmenti 0 trafia około 600 Nm momentu obrotowego, co pozwala mu rozpędzić się do 100 km/h od postoju w ledwie 2,8 sekundy. Maksymalna prędkość wynosi z kolei 200 km/h, ale na tym wyjątkowość tego motocykla się nie kończy. Horwin wyposażył ten koncept w ponad 30 kamer, czujników i procesorów odpowiadających za obliczenia związane ze sztuczną inteligencją, dzięki czemu motocykl oferuje m.in.:

  • monitorowanie ciśnienia w oponach w czasie rzeczywistym
  • przednie i tylne radary do ostrzegania o kolizji i martwym polu
  • pomoc przy ruszaniu pod górę
  • kontrolę zjazdu auto-hold
  • tryb wartowniczy
  • automatyczne dostosowywanie możliwości do warunków
  • system “uczący się” charakteru motocyklisty i reagujący na niego

Czytaj też: Tworzy najlepsze muscle-cary na świecie. Znana firma pokazała nowe potężne silniki do kupienia

Drugim modelem jest całkowicie nietypowy Senmenti X, chcący odmienić segment motocykli już na poziomie samego ich projektu oraz ramy. Oferując dokładnie te same możliwości, co Senmenti 0, ten model chwali się wykorzystaniem akumulatora, silnika oraz kontrolera w formie integralnych części ramy, czyli tak, jak to robią np. samoloty, wykorzystując swoje skrzydła w roli zbiorników paliwa. Czy to ma sens? Na papierze tak, ale do momentu, aż nie zobaczymy takich modeli na rynku, trudno w stu procentach to zweryfikować.