Musimy przestać myśleć o amerykańskich myśliwcach szóstej generacji w standardowych ramach

W ciągu ostatnich lat o amerykańskich myśliwcach szóstej generacji mówiło się wiele… i niewiele zarazem, bo ich charakter okazuje się coraz bardziej płynny, niż moglibyśmy przypuszczać. Z najnowszych informacji wynika, że nie będzie to ot taki “zwykły i prosty” myśliwiec nowej generacji, a coś znacznie bardziej wszechstronnego. co wraz z wyposażeniem powinno być uważane za kompleksową “rodzinę” systemów szóstej generacji.
Amerykański myśliwiec NGAD
Amerykański myśliwiec NGAD

Nie jeden myśliwiec, a cała rodzina systemów, czyli jak myśleć o amerykańskich myśliwcach szóstej generacji

Okazuje się, że Siły Powietrzne mogą mieć w planach zaprojektowanie i zbudowanie kilka załogowych wariantów powstającego myśliwca stealth 6. generacji Next-Generation Air Dominance, a na dodatek małą “gromadkę” wspierających ich dronów, które będą towarzyszyły im podczas misji. Harmonogramy dostaw i kamienie milowe rozwoju tych dzieł są nadal bardzo płynne, ale jako że demonstrator myśliwca wzbił się już w powietrze, jest to raczej bliższa, niż dalsza przyszłość.

Czytaj też: Amerykańskie pociski naprowadzane laserowo stały się bardziej niszczycielskie

W praktyce więc NGAD będzie nie tyle myśliwcem, a całą rodziną, obejmującą załogowy samolot odrzutowy stealth oraz niewielką liczbę wielozadaniowych dronów o nazwie Collaborative Combat Aircraft (CCA). Te będą całkowicie bezzałogowe, więc ich utrata nie będzie wiązać się z utratą wyszkolonego człowieka, więc ich zadania sprowadzą się do testowania obrony przeciwlotniczej wroga, pokrywania obszarów wysokiego ryzyka, przeprowadzanie rozpoznania i ewentualnie również niszczenia wrogich celów.

Czytaj też: Chiny znów kopiują. Tym razem padło na wojskowego drona nowej generacji

Co ciekawe, według Andrewa Huntera, czyli dyrektora ds. zakupów w Siłach Powietrznych USA, drony powstaną wcześniej od myśliwca, który powinien zadebiutować prawdopodobnie pod koniec dekady. Szczegółów na temat dronów nie znamy, ale ponoć amerykańskie koncerny zbrojeniowe są już znacząco zaangażowane w prace badawczo-rozwojowe i przygotowują się do konkursów na kontrakty na budowę nowej rodziny dronów. Te będą znacząco rozszerzać możliwości myśliwców NGAD, które… doczekają się też wielu wersji.

Czytaj też: Smoczy Ogień dowiódł swojej mocy i precyzji. Ta broń może zmienić wiele na polach walki

Przykładowo jeden z nich ma być specjalnie skrojonym wariantem o większym zasięgu z myślą o działaniu na Pacyfiku, gdzie okazji do tankowania będzie niewiele. Wspomina się też coś o wariantach przeznaczonym specjalnie pod każde terytorium (np. Europę), ale z racji związanych z takim podejściem wyższych kosztów i skomplikowania procesu produkcji, warto brać wzmiankę o całkowicie “różnych wariantach NGAD” z przymrużeniem oka. Z drugiej jednak strony nie możemy zapominać o F-35 i stosownych wariantach z myślą o krótkim starcie i obcowaniu na lotniskowcach.