Chińczycy biorą się za sztuczną inteligencję. Nowe prawo wyznacza jasne granice

Od kilku tygodni ogromną popularnością cieszy się ChatGPT od OpenAI, ale w Państwie Środka tego typu narzędzia są najwyraźniej niemile widziane. Na to przynajmniej wskazują kroki podjęte przez tamtejsze władze.
Chińczycy biorą się za sztuczną inteligencję. Nowe prawo wyznacza jasne granice

Sztuczna inteligencja rozwinęła się do tego stopnia, że wiele osób nie byłoby w stanie odróżnić, czy rozmawiają z drugim człowiekiem czy też maszyną. Równie imponujące są narzędzia zdolne do generowania obrazów w oparciu o wprowadzone komendy tekstowe. Wzbudza to oczywiście nie tylko podziw, ale i nieco obaw.

Czytaj też: Przyjdzie sztuczna inteligencja i nas zje. Nikt nie ma pomysłu, co z tym zrobić

O ile jednak na Zachodzie trwają co najwyżej dyskusje o tym, jakie niebezpieczeństwa mogą wiązać się z dalszym rozwojem technologii opartych na sztucznej inteligencji, tak w Chinach już teraz podejmuje się konkretne działania. 

Tamtejszy urząd ds. cyberprzestrzeni przyjął niedawno rozporządzenie w sprawie technologii, które opisuje się jako wykorzystujące głębokie uczenie, rzeczywistość wirtualną i inne algorytmy służące do generowania tekstu, obrazów, dźwięku, wideo i scen wirtualnych. Wprowadzone rozporządzenie dotyczy dostawców usług, którzy działają w Państwie Środka. Ma ono zacząć obowiązywać 10 stycznia.

Chińczycy wprowadzili przepisy, które mają zacząć obowiązywać 10 stycznia

Jednym z aspektów jest zakaz wykorzystywania generatywnej SI do angażowania się w działania zagrażające bezpieczeństwu narodowemu, szkodzące interesowi publicznemu lub niezgodne z prawem. Jako że anonimowość i chiński internet to w zasadzie dwa kompletnie przeciwne zagadnienia, to lokalne organy raczej nie będą miały większych problemów z pociąganiem do odpowiedzialności wszystkich tych, którzy nie dostosują się do nowych przepisów. 

Tym bardziej, iż usługodawcy związani z generatywną SI muszą weryfikować swoich klientów na przykład poprzez zbieranie informacji o telefonach komórkowych czy dowodach tożsamości. Poza tym, firma Baidu, jedna z pierwszych na tym rynku, która zajęła się algorytmami przekładającymi tekst na obraz, już teraz filtruje treści wrażliwe politycznie. Pozostaje mieć nadzieję, że podobne realia nie dosięgną również “naszej” części sieci.

Czytaj też: Nie pokazujcie tego Netflixowi. Nowa sztuczna inteligencja potrafi napisać scenariusz serialu

O tym, jak imponujące są możliwości sztucznej inteligencji wie już chyba każdy w miarę regularny użytkownik internetu. Oczywiście to, jak dalej będą rozwijać się tego typu technologie zależy w dużej mierze od nas. Obecnie spektrum uczuć towarzyszących kolejnym postępom jest bardzo szerokie: jedni są zachwyceni nadchodzącymi możliwościami, podczas gdy inni wręcz boją się tego, jak może rozwinąć się technologia. Ale czy prawda nie okaże się leżeć gdzieś pośrodku?