Boeing pokazał nowy samolot dla wojska. Będzie cichym bohaterem największych konfliktów

Nowoczesny, zaawansowany samolot można poznać na pierwszy rzut oka. Są jednak szanse na to, że wkrótce będzie się to tyczyć nie tylko tych bojowych, które zyskują coraz bardziej drapieżny i futurystyczny wygląd, ale też cichych bohaterów każdego konfliktu – samolotów transportowych z powietrznymi tankowcami na czele.
Boeing pokazał nowy samolot dla wojska. Będzie cichym bohaterem największych konfliktów

Boeing rozwija projekt samolotu, który ma zrewolucjonizować flotę transporterów i tankowców lotniczych

Wedle słów sekretarza Sił Powietrznych USA, zaawansowane samoloty transportowe oraz tankowce będą kluczowymi elementami przyszłych potencjalnych wojen; zwłaszcza z Chinami, a więc z państwem operującym wysoce zaawansowanymi siłami powietrznymi oraz systemami przeciwlotniczymi, o czym przypomniał serwis The Drive, wchodząc w szczegóły najnowszego nowoczesnego konceptu samolotu transportowego. Wprawdzie amerykańskie lotnictwo nie zgłosiło jeszcze rzeczywistego zapotrzebowania na coś w rodzaju powietrznego transportera i tankowca nowej generacji, ale Boeing ma zapewne nadzieję, że prędzej czy później to nastąpi.

Czytaj też: Wystarczy 6500 zł i można wysadzać czołgi. AT-4 to zapomniana broń, która wciąż potrafi namieszać

Firma zaprezentowała bowiem swoją nową koncepcję taktycznego samolotu transportowego na stoisku podczas tegorocznych targów AIAA SciTech Forum and Exposition w USA. Dotąd firma finansowała koncept z własnej kieszeni, aby pokazać światu produkt na wskroś nowoczesny. Wpływa na to wiele czynników, ale tym najważniejszym jest oparcie go o konstrukcję typu Blended Wing Body i czerpanie pełnymi garściami z projektów latającego skrzydła (np. bombowca B-21 Raider), co widać zresztą na pierwszy rzut oka. Takie połączenie oznacza, że samolot wykorzystuje konstrukcję lotniczą, w której korpus i skrzydła są połączone ze sobą, a nie od siebie oddzielone. To zaś umożliwia uzyskanie większej objętości wewnętrznej dla pasażerów i ładunku, a także poprawia aerodynamikę, manewrowość i wydajność paliwową przy jednoczesnym zmniejszeniu poziomu emisji hałasu. 

Czytaj też: Ukraina dostanie nowe łodzie patrolowe. Zobacz, jak prezentuje się mocarna Mk VI

Nie bez powodu jednak konstrukcje BWB są rzadkością (korzysta z nim m.in. bombowiec B-21 i samolot badawczy X-48B), bo ich wykorzystanie stanowi wyzwanie dla integralności strukturalnej. Stworzenie takich samolotów jest więc niewspółmiernie trudniejsze od opracowania tych tradycyjnych, ale Boeing na tym nie skończył. Wspomniana inspiracja bombowcami o konstrukcji latającego skrzydła przejawia się nie tylko w drapieżnym wyglądzie samego dziobu i kabiny, ale też ogólnym kształcie, co widać zwłaszcza w szczegółach projektu. Warto jednocześnie podkreślić, że mimo wielu podobieństw, projekt BWB różni się od projektu latającego skrzydła tym, że wykorzystuje jeszcze ogon.

Wracając do najważniejszego, proponowany przez Boeinga “projekt samolotu transportowego przyszłości” zawdzięcza swoją wyjątkowość przede wszystkim dbałości o zmniejszenie sygnatury radarowej i cieplnej. Innymi słowy, Boeing chce tym projektem sprawić, że kolosalne samoloty wsparcia sił powietrznych przestaną być łatwo wykrywalne. Uczynił to szeregiem rozwiązań, których próżno szukać w innych projektach firmy. Mowa przede wszystkim o zastosowaniu kadłuba i ogona zaprojektowanego wedle prawideł stealth czy dwóch wewnętrznych silników odrzutowych z kanałami wlotowymi o specjalnej konstrukcji, co pozwoliło ukryć ich łopatki wystarczająco głęboko, aby nie były łatwo wykrywalne przez radary.

Czytaj też: Zestrzelił cztery sowieckie myśliwce w rekordowym pojedynku powietrznym. Prawda wyszła na jaw po wielu dekadach

Aby zadbać o to, aby samolot transportowy nowej generacji pozostawał niewidoczny dla wrogów, Boeing zaprojektował kanały wylotowe silników tak, aby zmniejszyć ich sygnaturę w paśmie podczerwieni. Projekt jest jeszcze w dużej mierze w fazie koncepcyjnej, ale w ogólnym rozrachunku spełnia wszystkie wymagania, aby móc określić go potencjalnym kandydatem do zastąpienia C-17 Globemaster III i C-130 Hercules. Oczywiście ta para samolotów nadal służyłaby wiernie, ale to właśnie te potencjalne transportowce stealth byłyby wykorzystywane bliżej frontu, co w dobie radarów oraz pocisków o coraz większym zasięgu, zwiększyłoby potencjał amerykańskich sił lotniczych.