Robią drony z martwych ptaków. W tym szaleństwie jest metoda 

Teoria spiskowa, w myśl której ptaki tak naprawdę nie istnieją, lecz są jedynie dronami sterowanymi przez władze, brzmi szalenie. Jeśli jednak wziąć pod uwagę ostatnie postępy w tym zakresie, to być może jest w niej odrobina prawdy.
Robią drony z martwych ptaków. W tym szaleństwie jest metoda 

Nie da się ukryć: na pierwszy rzut oka robienie dronów z martwych zwierząt brzmi co najmniej szalenie. Gdyby jednak się nad tym zastanowić, okazuje się, iż być może ma to nieco więcej sensu. Wystarczy sobie wyobrazić sytuację, w której obserwacje należy przeprowadzić z ukrycia. Nie musi nawet chodzić o misje szpiegowskie, lecz na przykład śledzenie dzikiej przyrody.

Czytaj też: Wróg nie podsłucha już armii USA. Zadbają o to nowe drony

Zamiast typowo mechanicznej konstrukcji naukowcy proponują wykorzystanie tego, co dostarcza matka natura. Połączenie biologicznych tkanek z odrobiną inżynierii sprawia, że powstaje coś w rodzaju biorobota. Ten, choć martwy, może wyglądać niemal jak żywy osobnik napędzany silnikami. 

Nie możemy więc liczyć na pełen realizm, choćby ze względu na ograniczenia w zakresie machania skrzydłami. Ale czy dla innych ptaków będzie to równie nierealistyczne? Szczerze mówiąc, patrząc na przygotowane materiały, zachowanie ptasich dronów okazuje się całkiem przekonujące. Ktoś, kto niespecjalnie zna się na świecie tych zwierząt bez wątpienia mógłby uwierzyć, że właśnie minął go żywy osobnik, a nie wypełniony elektroniką szpieg.

Jak przyznaje Rapheael Zufferey ze Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Technologii, użycie biologicznych tkanek pozwala na pominięcie niezwykle wymagającego etapu, jakim jest projektowanie skrzydeł. Te zazwyczaj stanowią ogromne wyzwanie dla inżynierów, dlatego użycie “gotowców” wyjątkowo przyspiesza prace. Jeśli jednak tak nietypowe drony mają ruszyć w teren, konieczne będzie wprowadzenie kilku poprawek.

Drony wykonane z martwych ptaków mogłyby pomóc w obserwacjach dzikiej przyrody

Obecnie bolączkę stanowi ich stosunkowo niska zwinność i wydajność. Poza tym naukowcy chcieliby zwiększyć elastyczność skrzydeł, które obecnie poruszają się dokładnie tak, jak możemy wyobrazić sobie poruszanie kończyn martwego ptaka. Istotne będzie również wyciszenie całej maszynerii, ponieważ nic tak bardzo nie zdradza drona jak praca jego silników. 

Czytaj też: USA pokazały najbardziej zaawansowany samolot w historii. Niczym drapieżny stalowy ptak zaklęty w arcydzieło awioniki

Oczywiście tego typu praktyki mogą wydać się przerażające, szczególnie pod kątem etycznym. Z drugiej strony, jeśli do tworzenia dronów będą wykorzystywane wyłącznie naturalnie zmarłe zwierzęta, a ich działalność przyczyni się do poprawy kondycji dzikiej przyrody, to powinno obyć się bez większych kontrowersji.