Rząd poważnie wziął się za bezpieczeństwo przejazdów na aplikację. Lepiej późno, niż wcale

Kilka miesięcy po tym, jak media alarmowały o przestępstwach na tle seksualnym w przejazdach na aplikację, a sami przewoźnicy zaczęli zmieniać swoje procedury, rząd nowelizuje Prawo o ruchu drogowym. Lepiej późno niż wcale, ale pytanie, czy skutecznie?
Rząd poważnie wziął się za bezpieczeństwo przejazdów na aplikację. Lepiej późno, niż wcale

Firmy przewozowe pracują nad poprawą bezpieczeństwa przejazdów na aplikację

W IV kwartale 2022 roku media zaczęły alarmować o przypadkach przestępstw seksualnych w przejazdach na aplikację. Skala zjawiska okazała się większa, niż wielu mogłoby przypuszczać, efektem czego były wzmożone kontrole Policji, które wykazały jeszcze większe nieprawidłowości.

W październiku 2022 roku w Warszawie skontrolowano 189 osób i 177 pojazdów. Po czym odholowano 13 samochodów, wystawiono 11 wniosków o ukaranie za jazdę bez uprawnień, a łączna kwota wystawionych mandatów przekroczyła 8 tys. złotych. W grudniu w Łodzi, Skierniewicach i Zgierzu skontrolowano 35 pojazdów, wykryto 4 wykroczenia oraz wszczęto 5 postępowań administracyjnych za brak badań lekarskich, dokumentów i licencji.

Jako pierwszy na problemy zareagował Bolt. W listopadzie 2022 roku firma poinformowała o zainwestowaniu 10 mln złotych w nowe rozwiązania, które mają na celu podnieść bezpieczeństwo pasażerów. W tym dokładne kontrole kierowców, ich czytelniejszą identyfikację oraz weryfikację dokumentów.

Czytaj też: Bolt reaguje na gwałty w taksówkach. Firma inwestuje w poprawę bezpieczeństwa

Podobne zmiany wprowadził też Uber. Firma wprowadził weryfikację dokumentów, w tym zaświadczeń o niekaralności, kontrole medyczne i psychologiczne.

Kilka miesięcy później, w tempie godnym Internet Explorera, zareagował rząd i wprowadza rozwiązania, które już zostały wprowadzone przez przewoźników.

Czytaj też: Szybkie i bezpieczne płatności za przejazd, czyli Uber już z obsługą BLIKA

Nowelizacja Prawa o ruchu drogowym

Nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym została przyjęta przez Radę Ministrów. Nowe przepisy to częściowo kopia rozwiązań już wprowadzonych przez największych przewoźników. Czyli konieczność weryfikowania tożsamości kierowców, uprawnień do kierowania pojazdami oraz zaświadczeń o niekaralności. Do tego firmy będą miały obowiązek przechowywania wizerunku kierowców przez okres 5 lat.

Przed rozpoczęciem przejazdu firmy będą musiały zweryfikować, czy pojazd jest prowadzony faktycznie przez zgłoszonego kierowców. Kontrole będą wyrywkowe, losowe, ale mają odbywać się nie rzadziej niż raz na sto przejazdów. Za nieprzestrzeganie nowych przepisów będą groziły kary, nawet do miliona złotych.

Dużym ułatwieniem będzie możliwość wymiany danych o kierowcach pomiędzy firmami. W tym w sytuacjach, kiedy kierowca zostanie zwolniony. To po części odpowiedź na postulaty zgłaszane m.in. przez FreeNow. Firma domaga się przejrzystego, cyfrowego rejestru kierowców, który będzie dostępny dla przewoźników. Obecnie taki rejestr nie funkcjonuje, a utrata licencji przez taksówkarza przypomina przenoszenie księdza do innej parafii. Wystarczy, że kierowca wyrobi licencję w innym mieście i może dalej przewozić pasażerów. Bez względu na to, za co stracił licencję. O rejestrze na razie nie ma mowy, za to firmy będą mogły pozyskiwać od siebie dane o kierowcach na podstawie specjalnych wniosków.

Nietrudno jest odnieść wrażenie, że rząd reaguje na problemy z dużym opóźnieniem, wprowadzając rozwiązania, które przewoźnicy już wdrożyli na własną rękę. Mimo wszystko dobrze, że będą one umocowane prawnie. Z opóźnieniem lub nie, ważne jest bezpieczeństwo pasażerów, które dzięki temu powinno się poprawić.