Disney pokazał prawdziwy, działający miecz świetlny. Ty też możesz być rycerzem Jedi

Miecze świetlne. Idealna broń, która może odbić wszystko prócz ognia. Te fikcyjne miecze energetyczne występują we franczyzie Star Wars od samego początku i stały się już ich ikoną, a odwzorowanie ich w naszej rzeczywistości nadal jest wyzwaniem. Czy więc Disney rzeczywiście pokazał właśnie prawdziwy miecz świetlny, którego można pomylić z tym, co zwykle widzimy na ekranach?
Miecz świetlny
Miecz świetlny

Prawdziwy miecz świetlny ma dziś dwa oblicza. Jedne warianty to pełnoprawne bronie, a drugie to zwyczajne zabawki

Metalowa rękojeść i emitowane z niej ostrze plazmy o długości niespełna metra, to charakterystyczna broń zarówno dla Zakonu Jedi, jak i Sithów, którzy są użytkownikami legendarnej mocy. Miecz świetlny może przeciąć prawie wszystko i nawet odbijać strumienie energii lasera. Kłóci się więc z prawidłami nauki, ale odkąd tylko wyemitowano pierwszy film z serii Star Wars, świat nieustannie dąży do tego, aby opracować jego w pełni funkcjonalną wersję.

Czytaj też: Ten pocieszny robocik rodem z animacji Disneya może być Wasz. Oto Loona

Disney jako główny interesariusz, który posiada prawa do marki, również do tego dążył, aby zrobić jeszcze więcej szumu wokół Star Wars i mieć do zaoferowania coś specjalnego w swoich parkach rozrywki. Miecz świetlny firmy został wprawdzie ogłoszony po raz pierwszy przez prezesa Disney Parks Josh D’Amaro w kwietniu 2021 roku, ale dopiero podczas imprezy SXSW Austin w marcu pokazano go publicznie, co też możecie obejrzeć poniżej.

Czytaj też: Platforma streamingowa Disneya przejdzie poważne zmiany – wyższe ceny i…

Z tego co nam wiadomo, ta wersja “prawdziwego miecza świetlnego” ma tyle wspólnego z bronią z filmów, ile mit potężnej Rosji z aktualnym stanem wojska tego państwa. Zamiast emitować plazmę, wysuwa rozwijany kawał plastiku w formie taśmy wypełnionej diodami LED bezpośrednio z metalowej rękojeści za pomocą jednego przycisku. Taśma ma kształt półkola, więc kiedy jest w pełni rozciągnięta, tworzy pełne koło, imitując tym samym rzeczywiste ostrze, a dzięki kilku metalowym paskom wzdłuż krawędzi, utrzymuje odpowiednią sztywność. Efekty dźwiękowe zapewniają z kolei głośniki wbudowane bezpośrednio w rękojeść.

Czytaj też: Disney+ i HBO Max – co trzeba wiedzieć o nowych serwisach

Normalnie temat najpewniej nie odbiłby się takim echem w sieci, ale wedle zapowiedzi, ten dokładnie miecz świetlny będzie dostępny w formie atrakcji Star Wars: Galactic Starcruiser w parkach rozrywki Disney’a, która ma zostać udostępniona w 2024 roku. Nic więc dziwnego, że ten “prawdziwy miecz świetlny” nie jest kawałem plazmy, mogącej przeciąć nawet stal. Byłby to niezbyt trafiony rekwizyt w parkach rozrywki…, ale to wcale nie oznacza, że te “prawdziwe, prawdziwe” mobilne miecze świetlne (a nie generatory plazmy, które próbują je udawać) już nie istnieją.

Powyżej możecie obejrzeć w akcji miecz świetlny, który przypomina już w działaniu to, co oglądamy na ekranie. Nadal nie jest idealny, bo wygląda wręcz surowo względem idealnego fikcyjnego miecza, ale to rzeczywiście ostrze plazmowe o długości 1 metra, którego strumień plazmy jest w stanie rozgrzać się do temperatury 2800 stopni Celsjusza, umożliwiając m.in. przecinanie stali. Problemem w tym przypadku jest tylko ograniczony czas działania (maksymalnie 30 sekund), bo w tej wersji miecza źródło energii zostało upchnięte w niespecjalnie dużą rękojeść. Innymi więc słowy, jeśli komuś uda się okiełznać proces generowania plazmy tak, aby pochłaniał mniej energii, to świat może z początku doczekać może nie tyle tych wielkich mieczy świetlnych, ale scyzoryków już tak.