Być jak TikTok. Pionowe wideo będzie wszędzie – czy nam się to podoba, czy nie

Aplikacje walczą o nasz czas. Śladem TikToka, który w jego pożeraniu wydaje się być królem, idą między innymi Spotify i Reddit. To część większego trendu. Zastanówmy się, kto właściwie skorzysta z pionowego wideo i nieskończonego przewijania.
TikTok wygląda angażująco

TikTok wygląda angażująco

Na początku pytanie. Jak uważacie: Ile procent czytelników chip.pl korzysta z niego na urządzeniach mobilnych? 40%? 65%. Na pewno sporo, w końcu ze smartfonu korzysta już ¾ Polaków. Więc może właśnie 75%? To byłby całkiem spory odsetek.

Chip.pl czytacie w 95% z urządzeń mobilnych. Ta odpowiedź zaskoczyła mnie i myślę, że wiele z was. Jest jednak naturalnym stanem rzeczy – smartfon jest przy nas przez większość dnia, a znakomitą większość stron internetowych przystosowano do pionowych proporcji lata temu. Nie powinno więc nikogo dziwić, że z telefonami spędzamy dużo czasu. Globalna średnia to niemal 5 godzin, a według raportu Digital 2022 Polacy ze smartfonami spędzili średnio 4 godziny i 48 minut – to o 40 minut więcej niż w 2021 roku. 

Telefon, na którym wyświetlono stronę chip.pl
Chip.pl przeglądacie głównie ze smartfonów

Smartfon może z powodzeniem być kartą płatniczą, edziennikiem, kalendarzem, a od niedawna zastępuje dokumenty. Pozwolił też na wprowadzenie pewnej nowości. Poza alternatywą dla wielu rzeczy, na smartfonie wytworzyło się połączenie unikalne dla jego ery – krótkie wideo o wertykalnych proporcjach. Niegdyś internetowi komentatorzy mocno zwracali uwagę, aby nagrywać wideo w poziomie. Wydaje się, że dziś to stwierdzenie nie ma racji bytu, a materiału czy transmisji po kontrowersyjnej akcji poszukamy prędzej na TikToku. Ba, jest duża szansa, że wcale nie będziemy musieli jej szukać – wideo samo do nas przyjdzie, a my, ukontentowani, obejrzymy jeszcze kilka podobnych, przesuwając się po nieskończonym strumieniu treści.

Skąd wziął się sukces TikToka? Nie chodzi tylko o odwrócenie proporcji

To nie do końca tak, że treści konsumowane w pionie są nam obce, wszak oś wertykalna nie jest dla naszej wizji czymś nieznanym. Gdyby tak było, naszą głową kiwalibyśmy tylko na lewo i na prawo. Naturalnym wydaje się postawić wideo w opozycji do czytania, ale i tu znajdziemy podobieństwa – nasz wzrok skanuje treść i nie musi tego robić ze stuprocentową dokładnością, aby wyciągnąć z niej najważniejsze informacje. Konsumpcja wideo wydaje się być równie wygodna, wszak to rozwiązanie stworzone przez ludzi, dla ludzi. W tym, jak współcześnie czytamy teksty doszukiwałbym się raczej podobieństw i źródeł sukcesu pionowego wideo, aniżeli opozycji dla TikToka i innych. 

Czytaj też: To była kwestia czasu. Do samochodów trafią aplikacje rodem ze smartfona – tak, TikTok też

Weźmy współczesne czytanie tekstów na smartfonach. Ruch kciuka pozwalający na przewijanie treści z pewnością wszedł nam w nawyk i przy trzymaniu sporych smartfonów jedną dłonią wydaje się być znacznie łatwiejszy niż obracanie telefonem. Ponadto zbyt długie linie tekstu pogarszają jego czytelność, wydłużając drogę, jaką musi pokonać wzrok od lewej do prawej, więc wątpię, by ktoś obracał smartfon, jeśli tekst nie rozbije się przy tym na dwa bloki. Twórcy Musical.ly, z którym TikTok połączył się w 2018 roku, wiedzieli, jak porusza się kciuk u większości osób i jak skrócić drogę od przewijania do udostępniania oraz reagowania. Niezależnie, czy używamy lewej, czy prawej dłoni, przyciski w dolnej połowie ekranu będą w naszym zasięgu, podobnie jak interfejs udostępniania, który rozwinie się po naciśnięciu.

Wbrew pozorom TikTok nie nauczył nas kochać wideo jako takiego. Już w 2016 roku ¾ dorosłych w Stanach Zjednoczonych przyznawało się do oglądania wideo na telefonie z domu. Wystarczyło podpiąć się pod trend oglądania wideo i wykorzystać potencjał ekranu smartfonu w pozycji, w której trzymamy go najczęściej. 

Połączmy to z pandemią, której często towarzyszyły niepokój oraz nuda – to pomogło skapitalizować koncept aplikacji opartej o pionowe wideo. Początkowe ograniczenia czasowe w długości nagranego wideo stawały się łagodniejsze wraz z tym jak aplikacja okazała się dobrym zjadaczem czasu, a coraz więcej użytkowników korzystało z niej przez długi czas.

Źródłem sukcesu mogło też okazać się upodobanie sobie tej formy komunikacji przez młodszych użytkowników. Opowieść o sukcesach postaci, które na TikToku lub jeszcze Musical.ly zaczynały od tańczenia w rytm utworów zachęcała do ustawienia smartfonów w trybie nagrywania. Ponadto, na TikToku znajdziemy masę transmisji na żywo, podczas których dzieje się bardzo niewiele. Twórcy robią je jednak, bo te są trampoliną do zyskania popularności oraz (swoją drogą, niewielkiego) zarobku na prezentach otrzymywanych przez widzów.

Youtube wyświetlony na telefonie
Treści z Youtube oglądamy na smartfonach od lat

W paczce z dobrą zabawą idzie duże zaangażowanie użytkowników. TikTokowi udaje się zatrzymać uwagę amerykańskiej (i nie tylko) młodzieży przez więcej czasu niż Youtube – platformę stworzoną do publikowania wideo dowolnej długości. Nie dziwi więc, że inne korporacje podglądają sukces ByteDance i chcą z niego uszczknąć coś dla siebie.

Nie przeszkadza w tym fakt, że TikTok stał się też niejako chłopcem do bicia z powodu powiązań z chińskimi władzami oraz algorytmu, o którym dużo się mówi, a niewiele wie. To, że TikTok pochłania więcej czasu użytkowników niż Youtube, bierze się z prostoty interakcji. Do tego dochodzi też zjawisko pospolicenia nazwy marketingowej, gdzie “tiktokiem” określa się każde wideo nagrane w pionie i wrzucone do mediów społecznościowych, tak jak “adidasy” to buty sportowe nie tylko marki Adidas. 

To żyje, ale i wysysa życie

Czy każda usługa i serwis potrzebuje takiego rozwiązania? Niekoniecznie. Ale każda może mieć w nim swój interes. Krótkie wideo, podobnie jak wcześniej relacje, mają proste zadanie, które nazywam utrzymaniem uwagi przez rozproszenie. W sumie to nie żadna nazwa własna, a dokładnie to, co dzieje się, gdy zbyt mocno wchodzimy w interakcję z TikTokiem albo Reelsami (Rolkami) na Instagramie. Łatwo zatracić pierwotny cel, albo po prostu go nie mieć, licząc na to, że zostanie dostarczony w zgodzie z naszymi preferencjami.

Dla Spotify oswojenie wideo wydaje się być naturalne. Strona główna w aplikacjach do tej pory prezentowała się przede wszystkim informacyjnie. W mojej opinii – nieciekawie pod względem wizualnym. Niezależnie od tego w jaki sposób Spotify pokolorowałby kafelki z playlistami albo jak porozmieszczał okładki z płytami, w dalszym ciągu interfejs aplikacji nie zaangażuje nas do (bezmyślnego) długiego przewijania. W erze rozwiązań walczących o każdą minutę naszego czasu nudny, jednostajny wygląd nie jest czymś, co warto prezentować na stronie głównej. 

Telefon, na którym uruchomiono stronę główną aplikacji Spotify
Interfejs Spotify nie wygląda zbyt porywająco

Jak na platformę do odtwarzania muzyki, Spotify niespecjalnie angażuje społeczność skupioną wokół utworów. Na Youtube znajdziemy sekcję komentarzy, a TikTok samodzielnie potrafi spopularyzować kawałki, które stały się popularnymi podkładami. Po trendzie krótkich utworów widać, że jest to kierunek, na który zareagowały wytwórnie. A Spotify? Jedyne większe momenty wyjścia aplikacji do świata to opcja udostępnienia słuchanej piosenki w Stories na Instagramie oraz roczne podsumowanie. Trochę mało jak na jednego z największych graczy wśród serwisów streamingowych.

Stąd zapewne wzięły się karty, między innymi z pionowymi klipami. Krótkie fragmenty utworów wsparte ruchomym obrazem to synestezja, która w świecie muzyki istnieje od lat, a teledyski są często komplementarnym doświadczeniem. W zasadzie to dziwne, że Spotify implementuje wideo szerzej dopiero teraz, skoro jest ono w podcastach, a także podczas odtwarzania części utworów. 

Pionowe wideo pojawi się nie tylko na stronie głównej, ale także podczas wyszukiwania utworów oraz w najpopularniejszych playlistach. To kolejny duży ruch serwisu streamingowego, który ostatnio ogłosił wdrożenie DJ-a opartego o sztuczną inteligencję. I tylko Spotify Hi-Fi jak nie było, tak nie ma. Koneserzy dźwięku w wysokiej jakości muszą obejść się smakiem. 

Mniej szczegółów znamy na temat nowego sposobu przeglądania Reddita, który otrzyma opcję “Watch” na ekranie głównym. W podcaście Decoder Pali Bhat, Chief Product Officer firmy przyznał, że nie chce, by platforma była uzależniająca, a raczej służyła do komunikacji w ujęciu globalnym. Zwraca też uwagę, że Reddit chce zachować “intencjonalność” wizyt jego użytkowników. 

Reddit i propozycja nowego strumienia aktualności w formie wideo
Reddit uruchomi kanał do wyświetlania tylko wideo

Możemy spodziewać się, że to, co będziemy oglądać, będzie mocno powiązane z subredditami, które obserwujemy oraz z systemem sugestii. Istnieje szansa na to, że pionowe wideo na Reddicie wciągnie nas w mniejszym stopniu, niż ma to miejsce na TikToku czy Instagramie. Naiwnym jest myślenie, że sekcja z automatycznie odtwarzającym się wideo została stworzona po to, by używać jej przez krótki czas.

Pewnych rzeczy nie da się odkręcić

Wszyscy wiemy, że smartfony dają ogromne możliwości nie tylko nam, ale i twórcom aplikacji. TikTok, a także inne aplikacje bez problemu wczytują kilkanaście wideo i są gotowe na szybkie przewinięcie tych, które nam się nie podobają. Ponadto możliwości łatwego oglądania, ale i tworzenia transmisji na żywo pozwalają na budowanie lepszych połączeń między ludźmi oraz społecznościami. Trudno wyobrazić sobie świat, w którym pionowe wideo miałoby zostać zmarginalizowane. Co więcej, pomimo narzekań na obecny kształt mediów społecznościowych, spędzamy w nich coraz więcej czasu, a nawet jeśli rezygnujemy z jednego serwisu, to w jego miejsce pojawia się drugi.

Czytaj też: Godzina dziennie i koniec. TikTok ograniczy dostęp do aplikacji niektórym użytkownikom

W sporze o pionowe wideo w aplikacjach nie chodzi wyłącznie o opór przed nowym, choć i ten na pewno odgrywa swoją rolę. Widzę sens we wprowadzaniu pionowego wideo w struktury aplikacji mediów społecznościowych – czasem krótki materiał daje więcej niż tekst, a jeżeli włożono w niego odpowiedni nakład pracy, staje się też wartościowe. Jeżeli nie, to w dalszym ciągu to dobry sposób na komunikację ze społecznością. Stąd pionowe wideo proponowane przez Reddita wydaje się mieć sens – to miejsce żyje społecznościami, w których komunikacja jest stała i żywa. 

Telefon, na którym wyświetlono pionowe wideo z aplikacji Reddit
Reddit korzysta z pionowego wideo już od pewnego czasu

Nieco inaczej patrzę na Spotify, do którego wideo pasuje przede wszystkim z perspektywy interesu wytwórni muzycznych i reklamodawców. Jeżeli użytkownicy nie będą mogli wejść w interakcję z klipami, te staną się jedynie pożeraczami czasu, co w dalszej perspektywie nie zbuduje większego zaangażowania. Jasne, czas spędzony z aplikacją się wydłuży, ale czy będzie to dobrze spędzony czas? 

Stanie w rozkroku między aplikacją społecznościową, a tablicą produktową z ruchomymi obrazkami raczej nie wyjdzie Spotify na dobre. Ktoś mógłby powiedzieć, że Spotify pozbywa się serduszka – co w sumie jest prawdą.  Widać, że firma chce pozostać wierna pewnym ideałom – sekcja ze skrótami do najważniejszych wydań czy playlist w dalszym ciągu pozostanie u góry ekranu głównego aplikacji. To może pomóc w powolnym oswajaniu ludzi z większą ekspozycją na wideo. Jeżeli jednak Spotify stanie się tylko zbiorem fragmentów teledysków, to nie wróżę temu rozwiązaniu wielkiego sukcesu.

Różne widoki aplikacji Spotify
Spotify zmienia się gwałtownie, bo czuje oddech konkurencji

Przekierowania sił na pionowe wideo nie powstrzyma jednak ani ten felieton, ani narzekania w komentarzach. TikTok generuje zbyt duże przychody oraz zainteresowanie, by inni wzbraniali się wdrożeniem jego metod w swoich narzędziach. Swoje zrobiła Meta, która wrzucane na Instagrama Reelsy potrafi też przenieść na poletko Facebooka. Co prawda firma zrezygnowała niedawno z jednego z programów monetyzacji dla twórców pionowych materiałów, ale jeśli Meta marzy o zachowaniu swojej pozycji, musi być obecna także w tej sferze konsumowania treści.

Doskonale rozumiem głosy pokroju Sebastiana, który uprasza, aby TikTok poszedł sobie z jego Spotify. Gdybyśmy nie żyli w erze dramatycznej monetyzacji usług sieciowych, być może Szwedzi dodaliby do swojej aplikacji wyłącznik nowego ekranu głównego. Jak jednak zauważycie w tekście Sebastiana, jak i moim – istnieje alternatywa. 

Każdy znajdzie swoją niszę

Jeżeli nie chcemy pozostać w świecie zdominowanym przez jedną drogę konsumpcji treści, może warto odrzucić przyzwyczajenia i skierować siebie oraz znajomych ku innym rozwiązaniom? W ten sposób tracimy część wygody, ale zyskujemy poczucie, że korzystamy z sieci w sposób odpowiadający naszym przekonaniom. W przypadku Spotify sprawa jest prosta – wystarczy wybrać inny serwis streamingowy. W łatwej przeprowadzce pomogą aplikacje pokroju FreeYourMusic albo SongShift, które po powiązaniu z kontami różnych usług, umożliwią przeniesienie playlist do innych serwisów streamingowych.

Sprawa nie jest tak oczywista dla mediów społecznościowych i tutaj jest już chyba za późno na zmiany. Tak jak szturmem naszą uwagę zgarniają wszelkiej maści Stories i inne znikające treści, tak wideo od lat pełni istotną rolę dla przepływu treści na Facebooku, Instagramie, a nawet ostoi treści opartych na tekście – Twitterze. Wszak nie bez powodu jedną z dodanych funkcji dla subskrybentów Twitter Blue jest opcja wrzucania dłuższych klipów. To, czy będziemy je wyświetlać w pionie czy poziomie nie zawsze ma znaczenie, ale dopasowane do ekranu proporcje na pewno pomagają pozostać w tym schemacie dłużej. 

Meta poważnie zastanawia się nad losem pionowego wideo w swoich aplikacjach

Meta jeszcze zastanawia się nad tym, jak miałaby wyglądać ich implementacja pionowego wideo. W obecnej formie wszystkie klipy, które publikujemy na Instagramie jako post, są uznawane za Reelsy. Z drugiej strony Adam Mosseri, CEO Instagrama przyznaje, że w zeszłym roku platforma pokazywała zbyt wiele wideo. Platforma zawróciła już z raz obranej ścieżki, jaką było utworzenie na głównym ekranie strumienia treści podobnego do tego z TikToka. Dla fotografów bez chęci do zanurzania się w meandrach produkcji wideo taki obrót spraw byłby co najmniej kłopotliwy. 

Czy pionowe wideo zawładnęło siecią? Nie dla każdego i nie każdym jej zakamarkiem. Widać przy tym, że bardzo spodobało się osobom decyzyjnym w wielu firmach, już nie tylko tych z obrębu mediów społecznościowych. My, zwykli użytkownicy, będziemy szukali miejsca dla siebie w tym zamieszaniu. Materiały nagrane w pionie to przecież nic złego, pamiętajmy jednak, by patrzeć trochę szerzej, gdyż interesy wielkich korporacji nie zawsze będą zgodne z naszymi interesami.