Niczym Oko Saurona na wojnie. Rozpoznawczy dron Integrator poleciał i pobił 9-letni rekord

Podlegająca pod Boeinga firma Insitu pochwaliła się właśnie swoim najnowszym osiągnięciem, w którym główną rolę odegrał rozpoznawczy dron o nazwie Integrator. Ten pobił 9-letni rekord firmy, co z jednej strony jest pozytywne, a z drugiej poddaje w wątpliwość to, jak Insitu się rozwija.
Niczym Oko Saurona na wojnie. Rozpoznawczy dron Integrator poleciał i pobił 9-letni rekord

Dron Integrator namierzy wszystko podczas swoich już nie tylko 24-godzinnych misji

Ponad 1,3 miliona godzin lotu różnymi bezzałogowcami, którymi firma Insitu może się już pochwalić, przełożyły się najwyraźniej na nie mały sukces. Producent pochwalił się, że jego bezzałogowy statek powietrzny (dron latający) zaliczył niedawno najdłuższy lot wśród wszystkich innych należących do niego dronów. 68-kilogramowy Integrator wyposażony w wielomodułowy pakiet do przeprowadzania misji rozpoznawczych zdołał wznieść się w przestworza na całe 25 godzin i 30 minut, pobijając tym samym ustanowiony w 2014 roku rekord na poziomie 24 godzin i 12 minut.

Czytaj też: USA rozwija artylerię na niesamowitą skalę. Pociski staną się jeszcze bardziej śmiercionośne

Niestety firma nie poinformowała, czy takie osiągnięcie jest związane z pomyślnym wiatrem podczas testów, czy może ulepszeniami, które ostatnio poczyniła i które przełożą się na flotę nowych, lub również starych modeli poprzez aktualizację oprogramowania. Zważywszy jednak na 9-letnią przerwę w biciu rekordu wytrzymałości, nie jest to zbyt dobry wynik na tle ubiegłych lat znacznego rozwoju bezzałogowców.

Dron Integrator jest wszechstronnym i modułowym bezzałogowym systemem powietrznym, który może latać z różnymi ładunkami i wykonywać całą masę odmiennych misji. Obejmuje to wojnę elektroniczną, pełnienie roli przekaźnika komunikacyjnego (latającego odbiornika i nadajnika), ale przede wszystkim zadania typu ISR (wywiadu, obserwacji i rozpoznania). Jego start i lądowanie nie wymagają pasów startowych (dzięki pneumatycznej wyrzutni oraz systemie odzyskiwania Skyhook), a sam dron może być transportowany przez statki, samoloty towarowe, śmigłowce transportowe i pojazdy, podczas gdy jego sterowanie może być realizowane z wykorzystaniem łączności satelitarnej.

Czytaj też: Smocza Dama na żyletki. USA porzuci wyjątkowy samolot na rzecz równie wyjątkowego drona

Integrator może więc latać w każdym rejonie świata, podczas gdy jego operatorzy mogą przesiadywać w bezpiecznym miejscu oddalonym o wiele tysięcy kilometrów. To też zresztą ma miejsce, bo te drony zostały już rozmieszczone na całym świecie i są wykorzystywane przez różne państwa wchodzące w skład sojuszu NATO (USA, Kanadę, Holandię, Norwegię czy Polskę), którego standardy w zakresie interoperacyjności zresztą spełnia.

Czytaj też: Myśliwce F-16 polecą same. Amerykanie podchodzą poważnie do testów autonomii

Sam w sobie dron Integrator jest przykładem drona stałopłatowego, którego specyfikacja podaje 24-godzinną wytrzymałość w locie. Może przenosić różne ładunki użyteczne, a w tym czujniki elektrooptyczne, podczerwone i laserowe. Mierzy 2,5 metra długości, jego rozpiętość skrzydeł sięga 4,9 metra, a maksymalna waga startowa 74,8 kg. Może wznosić się na prawie 5950 metrów nad poziomem morza i osiągać prędkość na poziomie ponad 165 km/h. Dokładny koszt drona Integrator nie jest publicznie dostępny, ale szereg kontraktów co nieco na ten temat mówi i wygląda na to, że średni koszt jednego systemu (obejmującego pięć dronów i potrzebne do nich wyposażenie) wynosi od 11,9 mln do 14,6 mln dolarów, podczas gdy jeden dron kosztuje od 2,4 do 2,9 miliona dolarów.