Niemal całkowicie pomijanym do tej pory elementem poszukiwań mogą być pola magnetyczne takich planet, które objawiają się… występowaniem zórz na ich gwiazdach. Tak przynajmniej twierdzą autorzy badań zaprezentowanych na łamach Nature Astronomy. Celem ich obserwacji była układ skupiony wokół gwiazdy YZ Ceti.
Czytaj też: Jeśli życie pozaziemskie istnieje, to właśnie tam. Astronomowie namierzyli idealnego kandydata
Obiekt ten jest jednym z czerwonych karłów i znajduje się 12 lat świetlnych od Ziemi, co – w skali wszechświata – jest w zasadzie znikomą odległością. Oczywiście i tak, biorąc pod uwagę obecne możliwości w zakresie podróży międzygwiezdnych, ludzkość potrzebowałaby tysięcy, a może nawet milionów lat na dotarcie do tego układu. Dzięki relatywnie niewielkiemu dystansowi nas od niego dzielącemu możemy natomiast liczyć na wyjątkowo szczegółowe obserwacje, prowadzone na przykład z użyciem Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba.
Na czym w ogóle polega cały pomysł, opierający się na poszukiwaniu oznak istnienia pól magnetycznych? Uwagę astronomów zwrócił powtarzający się sygnał emitowany przez YZ Ceti. Jak na razie najlepsze wytłumaczenie tego fenomenu zakłada udział pola magnetycznego jednej z planet krążących wokół tego czerwonego karła. Owa egzoplaneta, znana jako YZ Ceti b, jest skalista i ma masę odpowiadającą co najmniej 70% masy naszej planety. Ze względu na niewielką odległość pomiędzy YZ Ceti oraz YZ Ceti b, astronomowie twierdzą, iż mogą tam występować zakłócenia z udziałem pól magnetycznych, objawiające się powstawaniem zórz na powierzchni samej gwiazdy.
Jeśli postawiona hipoteza się potwierdzi, to byłby to pierwszy przypadek skalistej planety poza Układem Słonecznym, która posiada silne pole magnetyczne. Do tej pory takie zjawisko obserwowano co najwyżej w odniesieniu do wysoce masywnych obiektów, takich jak gazowe olbrzymy.
O tym, że warunki do życia poza Ziemią są odpowiednie, mogą świadczyć oznaki interakcji zachodzących między gwiazdą, a polem magnetycznym krążącej wokół niej planety
O tym, jak istotna jest obecność pola magnetycznego w kontekście utrzymania warunków przyjaznych dla życia, najlepiej świadczy historia naszego sąsiada, Marsa. Zdaniem naukowców Czerwona Planeta w znacznie większym stopniu przypominała kiedyś Ziemię, lecz kiedy jej pole magnetyczne osłabło, niemal całkowitemu zniszczeniu uległa atmosfera, a woda uciekła w przestrzeń kosmiczną. Miliony bądź miliardy lat później Mars – zamiast planety pokrytej rzekami i oceanami – jest jałową pustynią narażoną na działanie promieniowania.
Czytaj też: Potężny rozbłysk słoneczny uwieczniony przez okołoziemskiego satelitę. Nasza gwiazda wciąż szaleje
Członkowie zespołu badawczego zajmującego się sprawą YZ Ceti wykorzystali instrumenty obserwatorium radioastronomicznego Very Large Array, za sprawą których wykryli wybuchy radiowe o częstotliwości 3 GHz. Jak przekonują, takie sygnały mogą stanowić pokłosie interakcji pomiędzy polami magnetycznymi gwiazdy i krążącej wokół niej planety. Na mniejszą skalę podobne zjawisko można zaobserwować w przypadku Jowisza oraz jego naturalnego satelity – księżyca Io. Jeśli natomiast chodzi o układ YZ Ceti, to silne pole magnetyczne tamtejszej planety miałoby zakłócać plazmę w atmosferze czerwonego karła, prowadząc do powstawania fal radiowych. Niestety, jeśli liczycie na to, że wkrótce na YZ Ceti b uda się odnaleźć oznaki życia, to raczej musicie wyhamować z entuzjazmem. Obiekt ten krąży na dwudniowej orbicie, przez co jest narażony na kontakt z wysokimi temperaturami, emisjami wysokoenergetycznego promieniowania bądź oboma tymi czynnikami jednocześnie. To może skutecznie uniemożliwiać powstanie i ewolucję życia na takiej planecie.