Chiny ograły cały świat. Ich drony mają funkcję, która może zaskoczyć podczas wojny

Potencjalni wrogowie Chin powinni zacząć wyznawać nową zasadę – zero chińskich dronów wojskowych na swojej służbie. Wygląda bowiem na to, że Chiny ukryły w swoich bezzałogowcach funkcję, która w razie konfliktu z innym państwem może wpłynąć na wiele operacji wojskowych.
Chiny ograły cały świat. Ich drony mają funkcję, która może zaskoczyć podczas wojny

“Nie zwracaj się przeciwko twórcom”, czyli wyjątkowe zabezpieczenie dronów Chin w razie konfliktu

Podobnie jak Stany Zjednoczone, Rosja czy zwłaszcza Turcja, Chiny również dostrzegają ogromny potencjał w dronach, czyli różnego rodzaju sprzętach bezzałogowych. Trudno się temu dziwić, bo porzucając pilota za sterami na rzecz operatora w centrum dowodzenia lub nawet system autonomiczny, wojsko jest w stanie nie tylko otworzyć zupełnie nową furtkę do konkretnych misji, ale też zaoszczędzić na kosztach produkcji oraz utrzymania.

Czytaj też: Chińska marynarka ma nowego niszczyciela. Jest wielki i potężny

Już samo porzucenie tradycyjnej kabiny sprawia zresztą, że zaprojektowanie i stworzenie niektórych projektów jest w ogóle możliwe z zachowaniem ich smukłego kształtu oraz integralności strukturalnej o podwyższonej wytrzymałości. Dochodzi bowiem do momentów, w którym niektóre drony przypominają wręcz pociski, ale są względem nich znacznie “inteligentniejsze” i wszechstronniejsze, jako że mogą reagować na zmieniającą się sytuację na polu bitwy oraz decyzje od dowództwa.

Czytaj też: Rosja uważa ten samolot za ogromne zagrożenie. Mają go USA, a Chiny właśnie zakończyły jego test

Innymi słowy, drony w przyszłości staną się wręcz podstawą konfliktów zbrojnych, bo już dziś odgrywają w nich zbyt dużą rolę i przeznacza się na za duże budżety, żeby zwyczajnie do tego nie doszło. Nic więc dziwnego, że kraje słynące z produkcji bezzałogowców dbają o ich produkcję zarówno na rzecz państwowej armii, jak i klientów zagranicznych, a Chiny nie należą w tym do wyjątków. Ba, w rzeczywistości Chiny były wiodącym na świecie eksporterem uzbrojonych dronów w latach 2014-2018, kiedy to sprzedały ponad 150 dronów łącznie 13 krajom (m.in. Arabii Saudyjskiej, Irakowi, Etiopi). Mowa przede wszystkim o bezzałogowcach latających rodziny Wing Loong oraz CH, a więc tych, które mogą przeprowadzać misje zwiadowcze i uderzeniowe.

Chiński dron Wing Loong-3
Wing Loong-3

Co jednak najciekawsze, Chiny zabezpieczyły się przed ewentualnym wykorzystaniem swoich dronów przeciwko własnemu krajowi. Każdy z wojskowych bezzałogowców miał doczekać się ukrytej funkcji, która uniemożliwia ich wykorzystania do ataku na Chiny. Działa to na zasadzie geofencingu, bo kiedy tylko drony wykryją, że znajdują się wokół granic Chin, pokładowe systemy są w stanie je zawrócić, zablokować ich uzbrojenie, a nawet całkowicie zniszczyć.

Czytaj też: 3x szybszy niż prędkość dźwięku i trudny do wykrycia. Chiny mają nowy sprzęt do szpiegowania

Dowiedzieliśmy się też, że jest to wręcz powszechną praktyką przez producentów wojskowych sprzętów w Chinach, bo tego typu “tryby strażnicze” zwiększają poziom bezpieczeństwa narodowego z zachowaniem ciągłego eksportu. Takie coś może zaniepokoić zwłaszcza tych, którzy dostrzegają zagrożenie np. w chińskich smartfonach. Nie jest bowiem tajemnicą, że producenci elektroniki dla konsumentów są zależni od chińskiego rządu, ale aktualnie to wręcz niemożliwe, żeby jakiekolwiek oprogramowanie i układy szpiegujące np. w smartfonach wpadły na rynek poza Chinami, bo specjaliści od bezpieczeństwa zwyczajnie już by to odkryli. Taką przynajmniej mam nadzieję.