Fotowoltaiczny wyścig nie ustaje. Badacze pochwalili się nowym rekordem wydajności

Kolejne doniesienia o ogniwach słonecznych z rekordową wydajnością trzeba brać z dużą dozą ostrożności – warto rozróżniać dwa typy rozmiarów modułów: laboratoryjny i komercyjny. Inżynierowie z brytyjskiej firmy badawczej pochwalili się najlepszym ogniwem tandemowym na świecie, ale przecież w Arabii Saudyjskiej niedawno skonstruowano coś o wiele silniejszego. Kto zatem ma rację?
Przykładowe ogniwo słoneczne / źródło: Wikimedia Commons, CC0

Przykładowe ogniwo słoneczne / źródło: Wikimedia Commons, CC0

Brytyjska firma fotowoltaiczna Oxford PV poinformowała na swojej stronie o ustanowieniu nowego rekordu wydajności tandemowego ogniwa słonecznego, czyli takiego, które składa się z dwóch podogniw: dolnego krzemowego i górnego perowskitowego. Sprawność konwersji energii w urządzeniu wyniosła 28,6 proc.

Czytaj też: Chiny postawiły kropkę nad i. Ogniwo perowskitowe ma powstać według ich reguł

Rekordowe ogniwo zostało skonstruowane dokładnie w niemieckiej fabryce należącej do Oxford PV. Mowa dokładnie o zakładzie w Branderburg an der Havel w landzie Brandenburgii. Parametry stworzonego modułu zostały potwierdzone certyfikatem Instytutu Fraunhofera ISE.

Ogniwo tandemowe z nowym rekordem. Coś jednak tutaj nie gra

Patrząc na ogłoszony „rekord”, możemy wyczuć, że coś tutaj nie pasuje. Niedawno przecież informowaliśmy o nowym liderze w kategorii tandemowych ogniw, który powstał z rąk naukowców Uniwersytetu Nauki i Technologii Króla Abdullaha w Arabii Saudyjskiej. Osiągnął on wydajność 33,2 proc.

Czytaj też: Cały świat patrzy na Arabię Saudyjską. Ich rekordowe ogniwo fotowoltaiczne miażdży sprawnością

Diabeł tkwi w szczegółach. Obydwa moduły mają inną powierzchnię i inne zastosowanie. Produkt arabskich uczonych powstał na niewielkim laboratoryjnym, skrawku folii o powierzchni jednego centymetra kwadratowego. Natomiast w niemieckiej fabryce Oxford PV skonstruowano ogniwo o rozmiarach komercyjnych (prawie 260 cm2), praktycznie gotowe do masowej produkcji. Jest to zasadnicza różnica w pracach nad nowymi technologiami fotowoltaicznymi i warto rozróżniać rozmiary badawcze od wielkoskalowych.

Czytaj też: To dziwne ogniwo nadawało się na śmietnik. Wystarczył dodatkowy składnik i mamy cud

Dodajmy jeszcze, że Oxford PV nie spocznie na laurach, jak przekazuje w komunikacie prasowym. Firma założyła sobie cel pobijania własnych rekordów o co najmniej 1 proc. rocznie i dotyczy to właśnie kategorii ogniw wielkoskalowych. Najnowsza jednostka jest o 1,8 proc. wydajniejsza od poprzedniej certyfikowanej w maju 2022 roku. Możemy zatem być pewni, że najpóźniej za 12 miesięcy znów usłyszymy o kolejnym postępie. Być może pobita będzie bariera 30 proc. Ale czy Oxford PV będzie znów wówczas pierwszy? Nie ma takiej pewności, bo w grze ścigają się również naukowcy z Indii, Arabii Saudyjskiej, no i z oczywiście z Chin.