Inteligentny robot, jakiego jeszcze nie było. Stworzyli go po to, żeby zabrał Ci pracę

Czy robot do wszystkiego to odległa przyszłość? Jak potwierdza przykład humanoidalnego robota Phoenix od kanadyjskiej firmy Sanctuary AI, zdecydowanie nie. 
Inteligentny robot, jakiego jeszcze nie było. Stworzyli go po to, żeby zabrał Ci pracę

Kopia ludzkiego ciała i precyzja opanowana do perfekcji. Oto Robot, który zabierze Ci pracę

Automatyzacja trwa, ma swoje skutki, którymi powinna zająć się władza i nic nie wskazuje na to, że się zatrzyma. Tak jak pierwsze maszyny, samochody i komputery zabrały pracę wielu osobom, tak to samo zrobi sztuczna inteligencja oraz roboty. Możemy z tym walczyć. Oczywiście że tak. Tyle tylko, że musimy pamiętać o jednym – w podobny sposób walczono niegdyś z sieciami energetycznymi i aktualnie walczy się z wieżami komunikacyjnymi. Innymi słowy, to walka z wiatrakami, która jest skazana na porażkę, a ludzie, którzy ją podejmują, muszą liczyć się z tym, że za kilkanaście lat będą albo bohaterami, albo tymi samymi jegomościami, którzy walczyli z liniami wysokiego napięcia. Wszystko zależy od tego, czy SI rzeczywiście podejmie próbę zniszczenia ludzi i świata.

Czytaj też: Przetestowaliśmy robota Pyszne.pl. Czy Polska jest gotowa na takie rozwiązania?

https://youtu.be/k2GhgO7SnZQ

Wiecie jednak co jest najgorsze? Przeciwnicy sztucznej inteligencji będą musieli walczyć wkrótce z robotami, bo one również ostrzą sobie ząbki na naszą pracę. Mowa nie o grafikach, nie o programistach i nie o korepetytorach, a osobach pracujących fizycznie, zwłaszcza w miejscach, gdzie zadania cechują się dużym stopniem powtarzalności. To niestety nieuchronne, ale roboty pokroju Phoenix będą tylko zwieńczeniem trwającego od dekad dążenia do automatyzacji takich zadań. Wszystko zaczęło się od taśmociągów, a już teraz przyjmuje formy nawet mechanicznych dłoni i rąk. Te wykonują zadania nie tylko z ogromną precyzją, ale też bez przerwy i na dodatek praktycznie “za darmo”, wymagający tylko okazjonalnej konserwacji. W tym wszystkim humanoidalny robot Phoenix jest jednak wyjątkowy, bo w przeciwieństwie do innych podobnych dzieł tego typu, może trafić na rynek szybciej niż później.

Czytaj też: Nowa Roomba Combo serii i8 od iRobot. Z tymi robotami sprzątającymi codzienne porządki będą przyjemniejsze

Kanadyjska firma Sanctuary AI ma wielki plan opracowania w robotach sztucznej inteligencji bardzo podobnej do tej ludzkiej. Mowa więc o dążeniu do tej “prawdziwej”, czy jak wolicie “silnej” sztucznej inteligencji, która będzie naśladować samodzielne myślenie, a nie jedynie kierować się algorytmami. Już teraz robot jest w stanie robić to w zadowalającym stopniu, bo zastrzeżony przez firmę, autorski system sztucznej inteligencji Carbon umożliwia Phoenix myślenie i działanie w celu wykonywania zadań tak, jak robi to człowiek. Mowa więc o naśladowaniu procesu myślowego i łączeniu faktów, co oczywiście nie jest w żadnym razie prostym programem, a owocem specjalnie szkolonego algorytmu z wykorzystaniem głębokiego uczenia, nauki przez wzmacnianie oraz naśladowania działań człowieka. 

Pheonix jest w stanie to robić poprzez wykorzystanie techniki telepresence, w ramach to której człowiek przejmuje stery robota i zaczyna wykonywać daną czynność, a w tle system robota uczy się, jak rozpoznawać i wykonywać dokładnie to samo zadanie na podstawie przede wszystkim danych z szeregu czujników. Tych ma w sobie całą masę, bo ten robot o wysokości 170 centymetrów i wadze rzędu 70 kilogramów wykorzystuje jedne z najbardziej zaawansowanych aktualnie w branży zrobotyzowanych rąk, z 20 stopniami swobody i technologią haptyczną, która symuluje dotyk. Podczas pracy może z kolei podnieść do 25 kilogramów, a z racji braku oprogramowania związanego z chodzeniem, aktualnie jedynie toczy się z prędkością ok 5 km/h.  

Czytaj też: Tak zmienia się medycyna. Wyjątkowy mikrobot otworzył oczy naukowcom

W ogólnym rozrachunku Phoenix został zaprojektowany po to, aby nasycić rynek dręczony przez braki siły roboczej. Mowa więc przede wszystkim o realizowaniu zadań stosunkowo prostych i powtarzalnych. Niestety aktualnie nie wiemy, kiedy kanadyjska firma wprowadzi tego robota na rynek, ale przed nim jeszcze długa droga. O cenie z oczywistych względów nie wiemy nic, a nic, ale do tanich zabawek takie cacko należeć nie będzie, zważywszy na to, że firma Sanctuary AI na jego rozwój zebrała już inwestycje w wysokości ponad 100 milionów dolarów.