USA szykuje coś specjalnego dla swojego lotnictwa. To klucz do kolejnych lat technologicznej przewagi

Czy właśnie firma Northrop Grumman zabawiła się z nami, ujawniając przepis USA na powietrzną dominację? Najnowsza reklama firmy to właśnie sugeruje, pokazując raz co raz w tle nowoczesny samolot, który nie może nie być nadchodzącym NGAD.
USA szykuje coś specjalnego dla swojego lotnictwa. To klucz do kolejnych lat technologicznej przewagi

Myśliwiec F-35 to ciągle najlepszy samolot wojskowy. USA nie ma zamiaru kiedykolwiek oddawać tej korony i stąd powód powstania NGAD

NGAD to skrót od Next Generation Air Dominance i oznacza program USA, w ramach to którego dąży się do opracowania samolotu bojowego kolejnej, czyli szóstej już generacji. Ten zapewni Amerykanom klucz do dalszej dominacji w przestworzach, choć aktualnie myśliwiec wielozadaniowy F-35 nadal wypada świetnie na tle dzieł chińskich i rosyjskich. NGAD będzie jednak czymś więcej, jako myśliwiec szóstej już generacji, którego niekoniecznie powinniśmy nawet nazywać mianem myśliwca, bo Amerykanie określają ten program dążeniem do “rodziny zaawansowanych systemów przewagi powietrznej, w tym załogowych i bezzałogowych statków powietrznych, które mogą działać w wysoce konkurencyjnych środowiskach”.

Czytaj też: Bez paliwa i bez akumulatorów. USA rozwiążą problem prądu na froncie w niewiarygodny sposób

Pewne jest jednak, że częścią tego programu będzie opracowanie samolotu odrzutowego nowej generacji, który zapewne wniesie wielozadaniowość F-35 na jeszcze wyższy poziom. Aktualnie niewiele o nim wiemy, poza tym, że opracowaniem projektu zajmuje się Lockheed Martin, Boeing oraz właśnie Northrop Grumman, który ponoć miał pokazać na właśnie opublikowanym materiale marketingowym coś, co może być owocem programu NGAD. Nie jest to samolot, którego widzimy po raz pierwszy i przypomina projekt z widocznego powyżej renderu, więc coś może być na rzeczy.

https://youtu.be/nWfqUjLdD5Q

Czy to rzeczywiście prawda? Tak naprawdę trudno stwierdzić, bo widoczny w tle na nagraniu samolot może być zarówno wewnętrznym prototypem NGAD, jak i wersją dowolnego innego samolotu z bombowcem nowej generacji na czele. Widzimy, że ten samolot jest wielki, nie ma pionowego ogona, posiada zamontowane na górze niewielkie wloty powietrza dla silników, długą linię podwozia wokół kadłuba, dziób podobny do B-2 i kokpit z jednym pilotem. Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że to jakaś wersja bombowca B-21 Raider, która została odrzucona na pewnym etapie, ale różnic jest zbyt wiele. Z drugiej jednak strony trudno mieć pewność, że to rzeczywiście wczesna wersja załogowego samolotu NGAD.

Czytaj też: Lotnictwo USA stworzyło rewolucyjną formę cementu

Samolotu, który powinien doczekać się oficjalnej premiery i wskazania wykonawcy jeszcze w tej dekadzie, bo wciąż znajduje się w fazie projektowania i formalnie nie wszedł jeszcze w fazę inżynieryjną, produkcyjną i rozwojową. Oczekiwania są jednak ogromne, bo wedle nich NGAD będzie jednym z najbardziej zaawansowanych samolotów stealth na świecie, przewyższającym obecne myśliwce piątej generacji, takie jak F-22, F-35, J-20 i Su-57. Będzie odznaczać go niższa sygnatura radarowa, elektroniczna i podczerwona, co przełoży się na niższe szanse jego wykrycia i zlokalizowania. Są szanse, że będzie w stanie latać z prędkością naddźwiękową bez użycia dopalaczy, oszczędzając paliwo i redukując generowane ciepło, a więc obciążenie układu napędowego.

Czytaj też: Nowy okręt podwodny może trafić na służbę USA. Wkrótce sprawdzą go najlepsi z najlepszych

Wisienką na torcie będą bardziej zaawansowane systemy bojowe, okazalsze uzbrojenie oraz nawet systemy łączności do m.in. współpracy z wieloma dronami w roli skrzydłowych. Jednak w tych wszystkich zachwytach i wielkich planach USA musi pamiętać o jednym – kosztach. Przykład myśliwców F-35 powinien wyczulić urzędników na to, żeby próbować utrzymać koszty produkcji oraz utrzymania owoców NGAD w racjonalnych ramach. Niestety na to się nie zapowiada.