Mikrofalówka najlepszym przyjacielem studenta i… mieszkańców Księżyca. Wyjątkowe odkrycie

Mikrofalówki uratowały przed głodem zapewne niejednego człowieka, a gdyby takowa znalazła się na Srebrnym Globie, to mogłaby posłużyć do pozyskiwania… wody. 
Mikrofalówka najlepszym przyjacielem studenta i… mieszkańców Księżyca. Wyjątkowe odkrycie

Pomysł wydaje się prosty, ale kiedy mówimy o dostarczaniu wody na Księżycu, to tak naprawdę nic nie jest łatwe. Autorzy publikacji zamieszczonej na łamach Acta Astronautica chcą natomiast sprawić, by dostęp do życiodajnego płynu był na powierzchni naszego naturalnego satelity jak najłatwiejszy.

Czytaj też: Czy Amerykanie kiedykolwiek chodzili po Księżycu? Rosja ma swoje zdanie

Za pomysłem stoją przedstawiciele The Open University i University of Central Florida. To właśnie złożony z nich zespół przeprowadził eksperymenty z wykorzystaniem odpowiedników regolitu, czyli wierzchniej warstwy materii pokrywającej Srebrny Glob. Ilości regolitu dostarczone na Ziemię w czasie misji załogowych były zbyt małe, by starczyło go na potrzeby wszystkich badań, dlatego naukowcy starają się go odtwarzać. 

W tym przypadku użyli dwóch różnych wersji, odzwierciedlających warunki geologiczne panujące na Księżycu. Jeden wariant dotyczył regolitu spotykanego na tamtejszych wyżynach, podczas gdy skład drugiego miał odzwierciedlać ciemniejsze gleby z obszarów równinnych. Później badacze zmieszali pył z wodą dejonizowaną, która miała stanowić od 3% do 15% masy każdej próbki.

Na potrzeby eksperymentów naukowcy przetestowali symulowany księżycowy pył zawierający różne ilości wody

Kolejny etap eksperymentu polegał na umieszczeniu próbek w tyglach wyłożonych papierem ceramicznym. W takiej formie całość trafiła do komory naśladującej ciśnienia i temperatury panujące na powierzchni Księżyca. Kluczowy etap polegał na podgrzewaniu tygla przez 25 minut za pomocą mikrofalówki o mocy 250 W. 

To niezbyt skomplikowane podejście doprowadziło do wydobycia ponad 50% wody znajdującej się w próbkach z równin i ponad 67% z wyżyn. Dodatkowe dziesięć minut podgrzewania prowadziło natomiast do dalszego wzrostu tego wskaźnika, który osiągnął aż 90%. Pojawiły się także pewne niespodzianki.

Czytaj też: Po próbki z Marsa poleci sześcionogi robopająk. Do towarzystwa będzie miał helikopter

Za takową można bez wątpienia uznać spadek wydajności wydobycia wody w przypadku… wilgotniejszych próbek. Mówiąc inaczej, kiedy regolit zawierający więcej wody został zamrożony, rozszerzający się lód rozpychał ziarna pyłu, prawdopodobnie osłabiając wymianę ciepła między nimi i prowadząc do ograniczeń w zakresie ekstrakcji wody. Kluczowym wnioskiem w całej sprawie wydaje się to, iż proponowana metoda mogłaby pozwalać na wydobywanie księżycowej wody wszędzie tam, gdzie będzie jej brakowało.