Kto poda Ci szklankę wody na starość? Chińczycy wymyślili, jak poradzić sobie bez dzieci

Podawaniem szklanki w jesieni naszego życia mogą zająć się roboty. Z takiego założenia przynajmniej wychodzą Chińczycy.
Kto poda Ci szklankę wody na starość? Chińczycy wymyślili, jak poradzić sobie bez dzieci

Mogłoby się wydawać, że w kraju liczącym około 1,4 mld mieszkańców demografia powinna być ostatnim z problemów, którymi trzeba się martwić. Struktura wiekowa Państwa Środka jest jednak nieubłagana, a eksperci przewidują, że stosunkowo szybko seniorów będzie tam znacznie więcej, niż ludzi młodych i zdolnych do pracy.

Czytaj też: Roboty, drukarki i drony, czyli lekarstwo na niedobór pracowników budowlanych

Na szczęście rozwój technologiczny wciąż trwa, a roboty napędzane sztuczną inteligencją okazują się potencjalnymi pomocnikami ludzi. Być może jeszcze nie teraz będą one w stanie sprawować pełnoprawną opiekę nad seniorami, ale w długofalowej perspektywie taki scenariusz jest jak najbardziej realny.

Problem jest widoczny już teraz, ponieważ w teorii na czterech mieszkańców w placówkach opieki nad osobami starszymi powinien przypadać jeden pracownik. Rzeczywistość prezentuje się zgoła odmiennie, ponieważ opiekunów w całym kraju jest około 320 tysięcy, podczas gdy rezydentów takich placówek – ponad 8 milionów. Liczba pracowników jest więc nawet 6 razy niższa od oczekiwanej, a nic nie wskazuje na to, by miało ich przybywać.

Roboty mogłyby wypełnić lukę, jaka powstała w chińskim sektorze odpowiedzialnym za sprawowanie opieki nad osobami w podeszłym wieku

Nad wyjściem z sytuacji pracuje szereg inżynierów, ponieważ na obecną chwilę ponad 100 chińskich startupów zajmuje się projektami, w których roboty miałyby być wykorzystane do opieki nad ludźmi. Tego typu przedsięwzięcia mają jednak podstawowe ograniczenie: trudno jest je wykorzystać na masową skalę i produkować maszyny w ilościach odpowiadających potrzebom rynku. Osobnym problemem jest natomiast brak finansowania zakupu takich robotów przez domy opieki. Bez pieniędzy przekazanych przez władze takie placówki nie są z kolei w stanie samodzielnie zaopatrzyć się w opisywaną technologię. 

W wielu przypadkach chińskie domy opieki, aby w ogóle odnieść zysk, muszą mieć obłożenie przekraczające 90%. Nic więc dziwnego, że brakuje im pieniędzy na inwestycje, szczególnie tak ryzykowne. A roboty nie są tanie: na przykład jedna z firm, która stworzyła robota dostarczającego żywność do poszczególnych pomieszczeń, sprzedaje swoje urządzenia w cenie od 60 000 do 80 000 juanów za sztukę, co daje koszt rzędu nawet 45 tysięcy złotych. 

Czytaj też: Nie ukryjesz swoich myśli przed Chińczykami. Mają sprzęt do ich odczytywania

Perspektywy na przyszłość – przynajmniej w zakresie wykorzystywania robotów do sprawowania opieki nad osobami starszymi i schorowanymi – okazują się nieco bardziej optymistyczne. Jak przewidują tamtejsi eksperci, chiński rynek maszyn takich maszyn będzie w najbliższym czasie przeżywał prawdziwy boom. Dość powiedzieć, że do 2027 roku sektor ten będzie ponad trzykrotnie większy niż miało to miejsce jeszcze przed dwoma laty. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli podobny trend okaże się mieć globalny charakter.