Rosjanie planowali coś wielkiego. Marzenia o potędze dorównującej USA legły w gruzach

Rosja miała wielki plan ze swoją marynarką wojenną w swoim dążeniu do osiągnięcia podobnego poziomu zaawansowania, którym mogą pochwalić się Stany Zjednoczone. Dowiedzieliśmy się jednak, że te plany legły właśnie w gruzach.
Rosyjski Jantar
Rosyjski Jantar

Imponujących korwet nie będzie. Rosja zrezygnowała z projektu 20386

Plany może snuć każdy, ale ich realizacja to już zupełnie inna para kaloszy. Rosja wie o tym doskonale, jako państwo, które słynie zwłaszcza z wielkich planów co do swojego wojska. Dziś światu miały zagrażać nowoczesne czołgi T-14 Armata, “potężny lotniskowiec“, czy nuklearne torpedy wykorzystujące potęgę atomu, a w praktyce nic z tego trio nie dotarło w pełni na służbę i nie zapowiada się, że ulegnie to zmianie. Tyczy się to nawet tych mniej zaawansowanych projektów, które na papierze sprawiają świetne wrażenie, bo nawet nowych korwet projektu 20386.

Czytaj też: Zachód ma się czego bać. Nadciąga potężna broń Rosji, której nie powstydziłyby się inne mocarstwa

Rosja chciała dorównać amerykańskiej marynarce wojennej oraz jej okrętom Littoral Combat Ships (LCS), wykorzystując do tego swoje własne korwety 20386, które dopiero co miały powstać. Projekty tych okrętów bojowych były imponujące, jako że te korwety miały być modułowe i wszechstronne, bo zdolne do wykonywania różnych misji, takich jak walka z okrętami podwodnymi, walka na powierzchni, zwalczanie min i obrona wybrzeża. Tyle tylko, że Rosja zdecydowała się anulować proces dążenia do nich ze względu na wysokie koszty, trudności techniczne i opóźnienia w budowie pierwszego okrętu, Derzky.

Czytaj też: Gdzie te czołgi Armata? Obejrzyj, jak najlepsze czołgi Rosji nie zdają egzaminu na froncie

Trudno się temu dziwić, bo praktycznie od samego początku rozwoju korwet tego typu, Rosja napotykała wiele wyzwań w realizacji swojego marzenia i brak krajowych silników, niskie zdolności produkcyjne stoczni oraz ogólna złożoność systemu modułowego były wierzchołkiem góry lodowej tych problemów. Dlatego też kraj finalnie zdecydował, że skupi się na budowie większej liczby korwet projektu 20380 i projektu 20385, które są tańsze i prostsze od korwet projektu 20386.

Warto więc przypomnieć, czym dokładnie są te wykorzystywane już przez Rosję korwety, które mimo nieco starych podstaw, nadal reprezentują sobą przyzwoity poziom zaawansowania. Przykładowo projekt 20380 to podstawowa wersja tej “rodziny”, której przedstawiciele cechują się wypornością na poziomie 2200 ton, długością rzędu 104,5 metra i rozwijaną prędkością na poziomie 50 km/h. Są uzbrojone w działo morskie 100 mm lub 130 mm, systemy CIWS Kashtan, osiem pocisków przeciwokrętowych Kh-35, dwanaście ogniw Redut VLS dla pocisków ziemia-powietrze, dwa CIWS AK-630M, cztery wyrzutnie torpedowe 330 mm dla torped przeciwokrętowych Paket-NK i hangar dla śmigłowca Ka-271.

Czytaj też: Problemy Rosji?! Niespodziewany przeciwnik maszeruje na Moskwę

Z kolei projekt 20385 to ich ulepszona wersja o wyporności 2500 ton i długości 106 metrów z bardziej okazałym arsenałem. Wiemy, że rosyjska marynarka wojenna zamówiła sześć korwet projektu 20380 i dwie korwety projektu 20385 dla Floty Pacyfiku.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!