Apple też chce mieć swój jedyny pierścień. Zastąpisz nim Apple Watcha?

Kiedy słyszymy o inteligentnych urządzeniach do noszenia, od razu na myśl przychodzą nam smartwatche i opaski fitness. Co prawda da się znaleźć jeszcze inteligentne pierścienie, takie jak ten od Oura, choć to bardzo niszowy sprzęt. To jednak może się wkrótce zmienić, bo takimi pierścionkami z bajerami, zainteresował się nie tylko Samsung, ale też Apple.
Oura Ring

Oura Ring

O Galaxy Ring słyszymy tak naprawdę od lat i w zasadzie na gadaniu się kończy. A raczej kończyło, bo wydaje się, że w tym roku firma faktycznie zaczęła coś w tej kwestii robić. Trudno powiedzieć, ile jest w tym prawdy, jednak mówi się, że urządzenie powstaje, a jedni wskazują na rychłe rozpoczęcie produkcji, podczas gdy inni – na premierę w 2025 roku. O samej specyfikacji czy dokładniejszych funkcjach nie wiadomo jeszcze nic, choć przecieki wspominają o takich funkcjonalnościach, jak sygnalizowanie powiadomień w formie wibracji czy kolorowego podświetlenia, śledzeniu aktywności i monitorowaniu funkcji organizmu oraz możliwości sterowania innymi urządzeniami. Dość ogólnikowo, ale tym razem jest jeszcze jednak kwestia, która rozbudziła naszą ciekawość. Otóż Galaxy Ring pojawił się w kodzie aplikacji Galaxy Helath, co raczej nie powinno mieć miejsca, gdyby Samsung chociaż nie rozważał jego produkcji. Coś jest więc na rzeczy.

Apple szykuje inteligentny pierścień?

Czytaj też: Samsung Galaxy Ring to sprzęt, na który czekamy od lat

Tak samo chyba uważa Apple, bo do sieci trafiła dokumentacja nowo przyznanego patentu na inteligentny pierścień, którą firma złożyła w Urzędzie Patentów i Handlu Stanów Zjednoczonych (USPTO). Warto jednak od razu zaznaczyć, że to nie pierwszy raz. Jeszcze w 2015 roku gigant wykazywał zainteresowanie urządzeniem do noszenia w formie pierścienia, na dodatek takie „cudo” miałoby być wyposażone w sterowanie głosowe, dotykowe, a nawet aparat. Natomiast w patencie z 2019 roku Apple przedstawiał pierścień, w którym miał zamiar odtworzyć funkcjonalności znane z Apple Watch. Jest to więc już trzecie – z tego, co nam wiadomo – raz, kiedy firma patentuje inteligentny pierścień. Oczywiście to samo w sobie nic nie znaczy, ale podobnie jak w przypadku Samsunga, jest to naprawdę interesujące.

Z dokumentacji patentowej czytamy:

Ponieważ zwykłe pierścionki na palce są powszechnie noszone i często są małe, elektroniczne pierścionki na palce można stosować jako dyskretne, codzienne urządzenia komunikacyjne, które jest łatwo dostępne i umożliwia bezprzewodową komunikację z innymi urządzeniami zdolnymi do odbierania tej komunikacji.

Typowo dla siebie, Apple stara się, by patent obejmował możliwie jak najszerszy zakres ewentualnych zastosowań takiej technologii. Dlatego w dalszej części możemy przeczytać, że dla wygody wyjaśnień wspomina o pierścionku na palec, ale tak naprawdę taki sprzęt będzie mógł być noszony jako część naszyjnika, kolczyków w kształcie koła, elektronicznych bransoletek noszonych na nadgarstku. Firma po prostu nie chce się ograniczać, bo zastosowanie tego rozwiązania może być naprawdę ogromne.

Czytaj też: Galaxy Ring może być lepszy niż Galaxy Watch 6. Samsung sam robi sobie konkurencję

Niezależnie jednak od tego, jak byśmy nosili taki pierścień lub biżuterię, co w tym kontekście wydaje się właściwszym określeniem, jego funkcje mają być takie same. W każdym przypadku takie urządzenie do noszenia mogłoby „odbierać bezprzewodowo dane wejściowe z urządzenia towarzyszącego i przekazywać informacje użytkownikowi”. Na przykład „pierścień może otrzymać powiadomienie ze smartfona i wygenerować alarm wibracyjny”. Mowa również o informacjach zwrotnych, takich jak powiadomienia dotykowe. Chodzi więc o to, że takie urządzenie może działać jako kontroler, a dzięki ruchomej obręczy i czujnikach dotykowych widocznych na szkicach patentowych, można byłoby używać go do sterowania światłem w domu, zmieniania kanałów w telewizorze Smart TV czy sterowania kamerą w iPhonie.  

Jest to zasadniczo zupełnie inny wachlarz zastosowań niż ten, który ma podobno oferować Galaxy Ring. Nie całkowicie, bo Samsung też chce zapewnić swojemu urządzeniu możliwość sterowania innym sprzętem, ale wydaje się, że nie będzie to jego główne zadanie. Tymczasem w przypadku Apple’a, taka właśnie ma być jego rola. Dodatkowo, dzięki dotykowemu sprzężeniu zwrotnemu użytkownicy mogą być powiadamiani o wiadomościach i połączeniach także na iPhonie. Bardzo prawdopodobne jest także to, że gigant z Cupertino będzie chciał wykorzystać taki pierścień do pomocy w sterowaniu Apple Vision Pro. Interesujący jest jednak fakt, że mimo wszystko w dokumentacji nie ma nic o funkcjach śledzenia aktywności czy stanu zdrowia. Najwidoczniej Apple nie chce sam sobie robić konkurencji, dlatego taki pierścień nie zastąpi nikomu Apple Watch.

Kto pierwszy wypuści swój inteligentny pierścień – Apple czy Samsung?

Czytaj też: Gdzie się podział Galaxy Ring? Na nowy gadżet Samsunga poczekamy jeszcze długi czas

Cóż, jeśli faktycznie obie firmy coś w tej kwestii robią, to stawiałaby raczej na Samsunga. Nie chodzi tylko o same plotki, ale również o to, że południowokoreańska firma jest skłonna szybciej wprowadzić na rynek takie nowinki, podczas gdy jej bezpośredni rywal znany jest z bardzo zachowawczego podejścia. Jestem jednak bardzo ciekawa obu tych urządzeń, a zwłaszcza tego, czy naprawdę doczekamy się ich wejścia na rynek. Zwłaszcza że mamy do czynienia z zupełnie różnym podejściem do tematu inteligentnych pierścieni.