Transport będzie elektryczny. Firmy muszą zmierzyć się z zaskakującym problemem

Naukowcy z Uniwersytetu Linköping postanowili przeprowadzić analizy poświęcone zagadnieniu elektryfikacji transportu ciężkiego. Mają pomysł na to, by przeprowadzić tę przemianę w jak najwydajniejszy sposób.
Transport będzie elektryczny. Firmy muszą zmierzyć się z zaskakującym problemem

W projekcie wzięli również udział przedstawiciele firm Scania oraz Ragn-Sells. Ostatecznym celem tego przedsięwzięcia będzie stworzenie oprogramowania pozwalającego na planowanie tras, po których będą się poruszały elektryczne ciężarówki. 

Czytaj też: Wysyp zielonych rejestracji w Polsce. Czy boom na elektryki to już powód, by otwierać szampana?

O potrzebie realizacji tego typu działań najlepiej świadczy fakt, iż w samej Szwecji w ruchu uczestniczy obecnie około 85 000 samochodów ciężarowych, przy czym niemal wszystkie są wyposażone w silniki zasilane paliwami kopalnymi. W dużej mierze flota ta należy do firm transportowych odpowiedzialnych za rozwożenie różnego rodzaju towarów. Oczywiście wiąże się to z koniecznością opracowywania jak najwydajniejszych tras, aby obniżyć koszty transportu.

Pomóc mogą modele obliczeniowe zdolne do jak najefektywniejszego planowania takich tras, lecz eksperci zwracają uwagę na pewien problem. Postępująca elektryfikacja transportu ciężkiego prowadzi do sytuacji, w której planowanie musi przebiegać zupełnie inaczej. Wynika to między innymi z faktu, że pojazdy elektryczne wymagają stosunkowo częstego ładowania, co wymusza wyższą częstotliwość przystanków.

Transport drogowy będzie poddawany elektryfikacji, lecz proces ten okazuje się związany z komplikacjami, które nie wszyscy przewidywali

Wśród konkretnych czynników uważanych za znaczące w kontekście planowania tras wymienia się lokalizacje stacji ładowania, liczbę pojazdów korzystających z nich w danym momencie, warunki pogodowe, styl jazdy czy występowanie wypadków. Dodajmy do tego zazwyczaj wysoką liczebność floty w firmach transportowych, a sytuacja dodatkowo się skomplikuje.

Wystarczy wyobrazić sobie scenariusz, w którym ciężarówka elektryczna rusza w trasę, lecz temperatura jest niższa od spodziewanej. Może to zmniejszyć zasięg akumulatorów, co będzie wymagało znalezienia stacji ładowania na wcześniejszym etapie jazdy. Z tego względu konieczne okaże się dostosowywanie parametrów i wykonywanie obliczeń na bieżąco. 

Czytaj też: Akumulator-marzenie. Ładowanie samochodów elektrycznych przestanie być problemem

Nasi klienci polegają na niezawodnych i wydajnych samochodach ciężarowych, a elektryfikacja może potencjalnie obniżyć koszty. Są one jednak droższe w zakupie i bardziej skomplikowane w eksploatacji. Potrzebne jest zatem bardziej zaawansowane oprogramowanie, ale jak dotąd nie istnieją algorytmy, które poradziłyby sobie z niezbędną złożonością. Dlatego potrzebne są dalsze badania. wyjaśnia Viktor Leek związany z firmą Scania

Oczekuje się, że odpowiednio zaawansowane oprogramowanie powinno umożliwiać nie tylko ogólne planowanie tras, ale i bardziej szczegółowe oraz wprowadzanie poprawek w razie zmiany parametrów. Jak dodaje Elina Rönnberg, dzięki współpracy między firmami a przedstawicielami świata nauki realizacja tego celu powinna być w zasięgu ręki. Tylko czy to się uda? Nawet pojazdy osobowe wydają się mieć nieco problemów z elektryfikacją, a co dopiero powiedzieć o znacznie bardziej skomplikowanym transporcie ciężarowym?