Jak wygląda lit? Dzięki temu akumulatory staną się bezpieczniejsze

Lit towarzyszy nam znacznie częściej niż wiele osób mogłoby się spodziewać. Poznanie jego faktycznego kształtu okazuje się cenne nie tylko ze względu na zaspokojenie ludzkiej ciekawości.
Zdjęcie poglądowe

Zdjęcie poglądowe

Ta jest wręcz tylko niewielką częścią korzyści płynących z przeprowadzonych badań. Stoją za nimi przedstawiciele Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, którzy podzielili się wyciągniętymi wnioskami w formie publikacji zamieszczonej w Nature. Zebrane przez nich informacje powinny posłużyć między innymi do zwiększenia stopnia bezpieczeństwa akumulatorów litowo-metalowych.

Czytaj też: Jazda elektrykiem pod wodą? Ten jechał i efekty były zaskakujące

Warto w tym miejscu podkreślić, że inne baterie, zwane litowo-jonowymi, są wykorzystywane naprawdę powszechnie, między innymi w samochodach elektrycznych, smartfonach czy też do magazynowania energii produkowanej dzięki farmom solarnym i wiatrowym. Akumulatory litowo-metalowe mogą natomiast pomieścić nawet dwukrotnie więcej energii, lecz jest z nimi pewien bardzo istotny problem: są mało stabilne i stwarzają zagrożenie dla użytkowników.

Lit jest kluczowym składnikiem obecnie wykorzystywanych akumulatorów

Jak wykazali członkowie zespołu badawczego, dzięki proponowanej przez nich metodzie można zapobiegać korozji pojawiającej się na skutek kontaktu litu z metalem. Co więcej, udało się im wykazać, jak atomy litu łączą się w kształt dwunastościanu. Jeden z autorów, Yuzhang Li, przyznaje, że wyniki eksperymentów były po części zaskakujące nawet dla niego i reszty zespołu. Zapobieganie korozji okazało się prowadzić nie do powstawania spodziewanych kształtów, lecz pojedynczego wielościanu. 

W długofalowej perspektywie zebrane informacje powinny mieć kluczowe przełożenie na to, jak produkuje się baterie litowo-metalowe. Te mogą na tym samym obszarze pomieścić nawet 10-krotnie więcej litu niż ma to miejsce w przypadku akumulatorów litowo-jonowych. Za większymi możliwościami idą niestety również potencjalnie poważniejsze konsekwencje. Powlekanie litem jest oparte na bardzo starej technice, za sprawą której mogą tworzyć się włókna z wystającymi kolcami. Gdy w akumulatorze dojdzie do skrzyżowania dwóch takich kolców, może dojść do zwarcia i eksplozji. 

Znając kształt litu naukowcy mogliby zyskać przewagę w kontekście projektowania bezpieczniejszych akumulatorów. Oczywiście zanim tak się stanie trzeba było zyskać pewność, że możliwe jest tworzenie kostek, które można gęsto upakować, zwiększając nie tylko bezpieczeństwo, ale i wydajność ostatecznej konstrukcji. Amerykańscy naukowcy opracowali technikę osadzania litu zanim w ogóle zdąży utworzyć się korozja. W tym celu przepuścili prąd przez znacznie mniejszą elektrodę, co prowadziło do szybszego transportu energii. W toku eksperymentów okazało się, iż lit tworzył wspomniane dwunastościany mające rozmiary porównywalne do średniej wielkości bakterii.

Czytaj też: Akumulatory litowo-jonowe można poprawić. Pomoże w tym nowa metoda obróbki

Te ostatnie mają z przeprowadzonymi badaniami zaskakująco wiele wspólnego, a to za sprawą techniki użytej do zobrazowania powstałych struktur. Chodzi o tzw. mikroskopię krioelektronową, zazwyczaj wykorzystywaną przez biologów. Coraz częściej okazuje się ona przydatna w materiałoznawstwie, gdzie pozwala na oglądanie naprawdę miniaturowych obiektów. Na zdjęciu głównym możecie dostrzec przykład możliwości tej techniki. I choć nowa metoda osadzania litu wciąż wymaga badania i udoskonalania, to autorzy dotychczasowych postępów bez wątpienia są na dobrej drodze do sukcesu.