Rosja uzbroiła kamery bezpieczeństwa i dumnie wypina pierś. Te drony bojowe mają być niewidzialne

Zważywszy na rosnące zainteresowanie bezzałogowcami na całym świecie, ciekawie jest śledzić to, jak rozwijają się te nowe formy uzbrojenia wojska, do których Rosja dorzuciła właśnie swojego drona Joker, a raczej całą rodzinę dronów, które doczekały się specjalnego trybu działania.
Rosja uzbroiła kamery bezpieczeństwa i dumnie wypina pierś. Te drony bojowe mają być niewidzialne

Rosja stworzyła idealnego myśliwego. Drony Joker mogą czekać na ofiary przez całe tygodnie

Sytuacja za naszą wschodnią granicą potwierdziła nam już wielokrotnie, że drony są nowym podstawowym systemem uzbrojenia, w który armie świata po prostu powinny inwestować, jeśli chcą zwiększyć swoją skuteczność. Tyczy się to praktycznie wszystkich operacji oraz misji, bo takich obejmujących nie tylko wywiad, inwigilację, namierzanie celów i rozpoznanie, ale też przeprowadzanie ataków zarówno w zakresie wykorzystywania pocisków oraz bomb, jak i samobójczych ataków kamikadze. Jako że bezzałogowce latające dosłownie zmieniają to, jak wygląda dziś pole bitwy, pewne jest, że przemysł wojskowy będzie tworzył coraz to bardziej zaawansowane systemy i do takich właśnie mają zaliczać się drony Joker.

Czytaj też: Rosja pręży muskuły. Zatopiła okręt zaawansowanym pociskiem, by pokazać potęgę swojej marynarki

Aktualnie nie mamy dostępu zarówno do szczegółowej specyfikacji, jak i nawet zdjęć tego nowego drona, choć Rosja już się nim chwali. Warto więc podejść do tematu z przymrużeniem oka, bo zwykle ci, co dużo mówią, a mało pokazują i robią, kończą na chwaleniu się właśnie. Rosja nie tylko nie jest od tego wyjątkiem, ale na dodatek może być uznawana za wręcz idealny przykład takiego schematu działań, jeśli weźmiemy pod uwagę “słynne”, a raczej już osławione czołgi T-14 Armata, pojazdy bojowe Bumierang czy myśliwce Su-57.

Jeśli jednak odstawimy uprzedzenia na bok i uznamy, że drony Joker rzeczywiście istnieją i są w stanie przeprowadzać operacje, którymi Rosja oficjalnie się chwali, to możemy mieć tutaj do czynienia z innowacyjnym bojowym bezzałogowcem. Wprawdzie nie znamy jego dokładnych możliwości w zakresie głowicy bojowej i systemu napędowego, ale sam pomysł stojący za tym dronem, jest już na wagę złota. Rosjanie chcą bowiem umieszczać te bezzałogowce w konkretnych miejscach na przejętym już obszarze po to, aby w razie kontrataku drugiej strony, uruchomić je ledwie jednym przyciskiem i skierować na nacierających.

Czytaj też: Rosjanie chcieli ukryć to przed całym światem. Nie przewidzieli jednego

Drony Joker ze sterowaniem typu FPV wydają się więc być bezzałogowcami obronnymi, które miałyby przebywać w konkretnych miejscach całymi tygodniami, aby w razie zagrożenia zaatakować od razu, choć tylko na polecenie operatora, mającego kontrolować do nawet 15 “śpiących dronów” jednocześnie. Oznacza to, że Rosja w pewnym sensie stworzyła system bojowych kamer bezpieczeństwa w formie dronów, które po rozstawieniu w strategicznych miejscach mogą potencjalnie nie tylko zapewniać podgląd na otoczenie, ale też zwalczać potencjalne zagrożenia po ich wykryciu. Wszystko to przy jednoczesnym “pozostawaniu w trybie niewidzialnym” dla wrogów.

Narzędzie do hibernacji dronów FPV z linii Joker i jej topowego modelu Ultimatum zostało opracowane i wdrożone w Centralnym Biurze Projektowym. Dron z hibernatorem może zająć pozycję do ataku i dosłownie przejść w stan hibernacji na kilka tygodni – powiedział TASS Dmitrij Kuzyakin, dyrektor generalny rosyjskiego Centrum Zintegrowanych Rozwiązań Bezzałogowych.
Amerykański dron Reaper

Czytaj też: Rosja ulepszyła swój latający czołg. Spójrz na pierwsze zdjęcia Ka-52M

Wytrzymałość takich dronów w stanie uśpienia ma wynosić do kilku tygodni i tyczy się to zapewne wyłącznie zachowania ich w trybie gotowości, a nie “kamery bezpieczeństwa”. Transmisja nagrań w czasie rzeczywistym drenowałaby bowiem koszmarnie wbudowane akumulatory i to do stopnia, w którym z kilku tygodni zrobiłoby się ledwie kilka godzin. Z drugiej jednak strony, specjalnie dużym wyzwaniem nie wydaje się zapewnienie takim dronom ładowarki przyłączonej do sieci energetycznej, małego zestawu paneli słonecznych, czy w ostateczności generatora. Wtedy ich możliwości w kwestii pełnienia funkcji kamer bezpieczeństwa wzrosłyby znacząco… a przynajmniej na papierze, bo aktualnie te bezzałogowce są jedną wielką tajemnicą i nawet raport na ich temat jest nieco zakręcony, jako że raz wspomina o umiejscawianiu ich w trybie hibernacji na budynkach, a raz w powietrzu.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!