Wojsko Tajwanu utrzymywało swoją superbroń w tajemnicy przez ponad dekadę… aż do dziś

Wiedzieliśmy, że Tajwan ma na służbie swoją superbroń, ale przez ponad dekadę ani razu nie dostaliśmy okazji, aby ją zobaczyć. Dziś uległo to zmianie, a wieloletnia tajemnica wojska Tajwanu została pogrzebana.
Wojsko Tajwanu utrzymywało swoją superbroń w tajemnicy przez ponad dekadę… aż do dziś

Jeden z sekretów wojska Tajwanu właśnie upadł. Oto pocisk Hsiung Feng IIE po raz pierwszy w obiektywie

Jedna z najnowszych publikacji tajwańskiego dziennika United Daily News (UDN) ujawniła to, co było najpewniej najlepiej strzeżoną tajemnicą wojskową Tajwanu. Dzięki niej świat może po raz pierwszy zobaczyć pocisk manewrujący do ataku na naziemne cele o nazwie Hsiung Feng IIE (HF-2E), który wprawdzie był w naszej świadomości od ponad dekady, ale nigdy nie został pokazany publicznie. Nie zmieniło się to do tej pory, bo tajwańskie wojsko nie zorganizowało np. wielkiej prezentacji tego pocisku, ale autorzy w tajwańskim dzienniku zdołali położyć swoje ręce na zdjęciach przedstawiających HF-2E podczas testów w bazie wojskowej Jiupeng na południu Tajwanu.

Czytaj też: Będą patrolować niebo nad Tajwanem. Uzbrojone drony postawią się Chinom

Pocisk Hsiung Feng IIE został opracowany w celu przeciwdziałania potencjalnym wrogom. Jest niczym ucieleśnienie strategicznej obrony i zdolności odstraszania, jakimi może pochwalić się Tajwan, a do tego przypomina w pewnym stopniu słynne amerykańskie pociski Tomahawk. HF-2E jest wystrzeliwanym z ziemi, poddźwiękowym pociskiem do ataku lądowego, który składa się z rakiety wspomagającej, odczepiającej się od pocisku po starcie (niewidoczny na zdjęciach) oraz małego silnika odrzutowego, odpowiadającego za pozostały ruch pocisku do określonego celu.

Czytaj też: Chiny kontra Tajwan. Sztuczna inteligencja ma odstraszać USA od potencjalnego konfliktu

Jego konstrukcja i możliwości były utrzymywane w tajemnicy od początku XXI wieku, a plotki głosiły, że był produkowany od 2011 roku. Teraz jednak wiemy, że HF-2E przyjmuje formę długiego cylindrycznego pocisku o stosunkowo tępym nosie, płetwach na końcu ogona oraz czymś, co jest zapewne wyskakującymi skrzydłami z tyłu korpusu. Wskazuje to zewnętrzne podobieństwa do Tomahawk oraz te funkcjonalne do amerykańskich pocisków AGM-84H/K Stand-off Land Attack Missile-Expanded Response (SLAM-ER), czyli pochodnych pocisku przeciwokrętowego Harpoon.

Uważa się, że istnieją dwa główne warianty HF-2E o różnym zasięgu. Model podstawowy jest ponoć zdolny do rażenia celów oddalonych o 300-600 kilometrów, podczas gdy wariant o zwiększonym zasięgu może potencjalnie uderzać w cele odległe o 1000-1500 kilometrów. Sam system naprowadzania pocisku obejmuje połączenie nawigacji inercyjnej wspomaganej przez GPS i system obserwowania terenu (TERCOM) pod kątem jego ukształtowania, ale pocisk może być również wyposażony w głowicę naprowadzającą na źródła ciepła.

Czytaj też: Tajwan pokazał nowego drona kamikadze. Chien Hsiang to istny niszczyciel wrogich radarów

W ogólnym rozrachunku zobaczenie pocisku Hsiung Feng IIE w rzeczywistości jest jedynie ciekawostką. Wrogowie Tajwanu nie wyciągną na podstawie zdjęć zbyt wiele informacji, a na pewno nie takich, które będą mogły wpłynąć na bezpieczeństwo narodowe.