Indyjski łazik jest na Księżycu dopiero od kilku dni, a już dokonał imponującego znaleziska. Co skrywa Srebrny Glob?

Łazik Pragyan sprawił, że Indie zapisały się w historii podboju Księżyca. Tamtejsi inżynierowie udowodnili, że możliwe jest wylądowanie na biegunie południowym tego obiektu, a w kilka dni po tym manewrze pojazd dokonał pierwszych istotnych odkryć na powierzchni naszego naturalnego satelity.
Indyjski łazik jest na Księżycu dopiero od kilku dni, a już dokonał imponującego znaleziska. Co skrywa Srebrny Glob?

O tym, że lądowanie na Srebrnym Globie nie należy do łatwych zadań mogliśmy się przekonać całkiem niedawno, bo za sprawą rosyjskiej misji Łuna-25, która zakończyła się kompletną porażką. Mimo ambitnych planów, Rosjanie musieli pogodzić się z faktem, że ich statek roztrzaskał się o powierzchnię Księżyca, co tylko pokazało, jak karkołomne jest to zadanie. 

Czytaj też: Na Księżycu widać obiekty, które nie powstały w znany nam sposób. Naukowcy na tropie wielkiej zagadki

Skąd w ogóle biorą się komplikacje? Wszystko ze względu na prawie całkowity brak atmosfery na Srebrnym Globie. To z kolei ogranicza tarcie, które na Ziemi jest wielokrotnie silniejsze i pozwala wyhamowywać opadającym obiektom. Nie bez powodu kosmiczne skały, które wlatują w atmosferę naszej planety zazwyczaj płoną i rozpadają się na mniejsze kawałki: jest to pokłosiem tarcia atmosferycznego. Na Księżycu takowe praktycznie nie występuje, dlatego konieczne jest zastosowanie bardzo wydajnych i precyzyjnych mechanizmów pozwalających na wytracenie prędkości.

Widzimy więc, że lądowanie na powierzchni naszego naturalnego satelity z pewnością nie należy do łatwych zadań. I to delikatnie rzecz ujmując, dlatego indyjskim naukowcom należą się za ten wyczyn gromkie brawa. Co więcej, wszystko wskazuje na to, iż sukcesów jest i będzie więcej. Jak wynika z komunikatu wydanego przez ISRO, czyli Indyjską Organizację Badań Kosmicznych, instrumenty znajdujące się na pokładzie Pragyana doprowadziły do wykrycia siarki w obrębie bieguna południowego Księżyca.

Indyjski łazik wylądował w obrębie bieguna południowego Księżyca, co było naprawdę wielkim osiągnięciem

Kluczową rolę odegrał w tym przypadku instrument LIBS (Laser-Induced Breakdown Spectroscopy), który został wykorzystany do prowadzenia pomiarów in-situ. Za ich sprawą naukowcy mogli potwierdzić obecność siarki na tym obszarze, co jest historycznym osiągnięciem. Dlaczego? Po pierwsze, bo nigdy przedtem żaden łazik nie badał tych terenów, a po drugie, ze względu na fakt, iż podobne detekcje nie były możliwe z wykorzystaniem sond krążących na orbicie Księżyca.

Czytaj też: Najjaśniejsza i największa pełnia w tym roku. Błękitny superksiężyc nadchodzi

Siarka nie jest jedynym pierwiastkiem, który został wykryty jak do tej pory. Wstępne analizy wskazują również na obecność glinu, żelaza, wapnia, chromu i tytanu. Poza tym indyjscy naukowcy mówią o występowaniu manganu, krzemu i tlenu na biegunie południowym naszego naturalnego satelity. Obecne wysiłki są natomiast skoncentrowane na identyfikacji wodoru, który również powinien się tam ukrywać. Bez obecności wody załogowe misje księżycowe byłyby znacznie trudniejsze. Nie ma co jednak ferować wyroków: w ciągu najbliższych dni Pragyan będzie korzystał ze swojego lasera do poszukiwania pierwiastków wchodzących w skład bieguna południowego i badania szczątkowej atmosfery Srebrnego Globu.