Rosja ma nowy pocisk. Sprawdzamy, czy jest się czego bać

Miał trafić na służbę z nowym bombowcem, ale że prace nad PAK DA są zapewne bardzo, ale to bardzo opóźnione, Rosja była zmuszona wyposażyć w nowo opracowany pocisk tylko swoje służące już od dekad bombowce T-160. Jak wielki potencjał drzemie w tym nowogeneracyjnym pocisku?
Tupolew Tu 160M
Tupolew Tu 160M

Kh-BD pokazany po raz pierwszy na zdjęciu. Rosja pochwaliła się nowym pociskiem dalekiego zasięgu

Oficjalne zaprezentowanie nowego pocisku Kh-BD jest już za nami. Rosja, jak to Rosja, nie omieszkała zachwalać go w każdym szczególe, którego zdecydowała się ujawnić światu, choć w gruncie rzeczy nie było ich zbyt wiele. Finalnie państwo dumnie poinformowało o tym, że Kh-BD trafił już na służbę i lata z bombowcami Tu-160. Dziwne w tym wszystkim jest to, że Rosja nie ujawniła żadnych jego bezpośrednich zdjęć, podkreślając tylko, że każdy bombowiec Tu-160 może latać z nawet dwunastoma Kh-BD. To dużo, zważywszy na to, jak wiele szkód mogą wyrządzić tego typu pociski.

Czytaj też: Ty wyrzucasz stare opony, a Rosja chroni nimi swoje bombowce. To nie żart

Ten pocisk zaczął być rozwijany na pewno przed 2017 rokiem, bo dopiero wtedy dowiedzieliśmy się o tym, że Rosja realizuje nad nim prace, które rozpoczęto najpewniej w 2013 roku. Jego zasięg jest ponoć jeszcze większy, niż początkowo zakładano, przez co wynosi o połowę więcej tego, ile może przelecieć Kh-101. Daje to wynik około 6500 kilometrów, ale jedną wielką tajemnicą jest to, jak Rosji udało się to osiągnąć. Chociaż wydaje się to oczywiste, że konstrukcja nowego pocisku bazuje na Kh-101 czy Kh-102, to kwestia tego, czy okazalszy zasięg zapewniła miniaturyzacja komponentów, lepszy silnik, inne paliwo czy aerodynamiczne ulepszenia, jest aktualnie niewiadomą.

Czytaj też: Ten okręt podwodny miał być niewidzialny. Rosja właśnie go straciła… i to najpewniej na dobre

Możemy być jednocześnie pewni, że zestrzelenie Kh-BD do łatwych zadań nie należy, bo już pociski Kh-101 i Kh-102 są znane ze swojej niskiej sygnatury radarowej. Oznacza to, że ich wykrycie podczas lotu jest trudniejsze, co przekłada się na opóźnioną lub nawet niemożliwą reakcją systemów przeciwlotniczych na zagrożenie. Musimy jednak pamiętać, że wiarygodność rosyjskiego ministerstwa obrony do najwyższych nie należy, a przypadków naginania prawdy przez tę instytucję trudno nawet zliczyć.

Wizja artystyczna konceptu PAK DA

Czytaj też: Rosja tworzy nowe narzędzie zniszczenia. Ma uzupełnić ogromne braki w wyposażeniu

Jeśli jednak założymy, że pocisk Kh-BD istnieje, można wykorzystać go w wojnie i w magazynach nie znajduje się tylko kilka jego prototypów, to teoretycznie Rosja zyskała właśnie potężną broń. Zasięg sięgający około 6500 km teoretycznie umożliwia państwu uderzanie w najbardziej odległe cele, bo w samo serce Europy, a nawet Amerykę Północną i to bez opuszczania swoich granic. Musimy jednak pamiętać, że dręczące Rosję sankcję po prostu muszą utrudniać produkcję tego typu zaawansowanych technologicznie broni i to zwłaszcza na tle opóźnień w rosyjskim sektorze wojskowym, które trwają od zawsze, a nie dopiero od 24 lutego 2022 roku.