Nigdy wcześniej do tego nie doszło. Chiny wleciały dronem Wing Loong II tam, gdzie nie powinny

Chiny mają w swoim arsenale wiele dronów wojskowych, wśród których wyróżniają się zwłaszcza latające bezzałogowce bojowe. Niedawno świat miał okazję zobaczyć jednego z nich w niecodziennej i bardzo niepokojącej akcji.
Nigdy wcześniej do tego nie doszło. Chiny wleciały dronem Wing Loong II tam, gdzie nie powinny

Dron Wing Loong II w przestrzeni powietrznej Tajwanu. Chiny znów przesadziły

Po raz pierwszy w historii Chiny wykorzystały latającego drona Wing Loong II do naruszenia przestrzeni powietrznej “szczególnego” dla siebie kraju, bo Tajwanu. Tak oto chiński wojskowy bezzałogowiec o zdolnościach uderzeniowych został po raz pierwszy zarejestrowany w tego typu sytuacji, a miało to miejsce 3 października, kiedy wtargnął nielegalnie do regionu na północ od wyspy Pratas. Oficjalnie z tego zdarzenia nic nie wyniknęło i zapewne był to kolejny “chiński test” tego, na jak wiele może pozwolić sobie państwo w stosunku do Tajwanu, choć serwis Janes zwrócił uwagę na samą naturę tego bezzałogowca, która sugeruje coś więcej.

Czytaj też: Tego źródła energii już nic nie pobije. Chiny miażdżą konkurencję swoim nowym akumulatorem

Ten służący od 2018 roku dron jest bowiem dla Chin czymś w rodzaju platformy badawczej, co potwierdziły słowa głównego projektanta latających dronów Wing Loong w 2021 roku. Wtedy wspomniał, że Wing Loong II “będzie nadal badać innowacyjne scenariusze zastosowań i wspierać innowacje technologiczne wokół czterech aspektów – platformy, aplikacji, inteligencji i współpracy. Innymi słowy, dla Chin ten dokładnie dron służy do rozwoju zarówno sprzętu, jak i oprogramowania w różnych zakresach, a jego pojawienie się w tajwańskiej przestrzeni powietrznej mogło posłużyć Chinom do przetestowania czegoś nowego.

Czytaj też: Panele słoneczne to nie wszystko, co zrobimy z krzemu. Chiny ukazały nową odsłonę technologii

Jeśli jednak Chiny nawet nie przetestowały nowego sprzętu lub systemu, ten incydent zapewnił nam jednak wgląd w owiane zawsze tajemnicą możliwości chińskiego wojska w zakresie bezzałogowców. Wing Loong II to druga generacja platformy Wing Loong firmy AVIC, która może pełnić zarówno funkcje wywiadowcze, obserwacyjne i rozpoznawcze (ISR), jak i bezpośredniego wsparcia bojowego. Te drugie możliwości zawdzięcza sześciu pylonom pod skrzydłami, na których to mogą znaleźć się różnego rodzaju bronie (pociski i bomby), których odpaleniem zajmuje się operator, wykorzystując połączenie danych z głowicy optoelektronicznej oraz radaru o syntetycznej aperturze.

Czytaj też: Chiny zaskoczyły świat. Zdjęcia sekretnego sprzętu sugerują, że siły powietrzne kraju coś knują

W ogólnym rozrachunku jest to powiększona wersja oryginału, czyli Wing Loong I, cechująca się dłuższym kadłubem, szerszą rozpiętością skrzydeł i mocniejszym silnikiem. Ma maksymalną prędkość rzędu 370 km/h, maksymalną masę startową na poziomie 4200 kg i udźwig do 480 kg. Może przenosić różne rodzaje uzbrojenia powietrze-ziemia, takie jak pociski Blue Arrow 7, bomby TG100 i pociski przeciwpancerne AR-1/HJ-102 i to na duże dystanse, jako że jego antena komunikacji satelitarnej umożliwia długodystansową transmisję danych i zdalne sterowanie. Innymi słowy, nie jest to zabawka, a broń, która nigdy nie powinna znaleźć się tak blisko Tajwanu.