Jastrząb z USA zaczął strzec Ukrainy. Obejrzyj nowy sprzęt w rękach ukraińskiego wojska

Dozbrajanie Ukrainy trwa nadal. Z miesiąca na miesiąc uzbrojenie państwa staje się jeszcze ciekawszym połączeniem systemów z całego świata, a jednym z najnowszych aktywów w rękach tamtejszego wojska stał się Jastrząb z USA, czyli system HAWK, którego możemy obejrzeć dziś w akcji.
Jastrząb z USA zaczął strzec Ukrainy. Obejrzyj nowy sprzęt w rękach ukraińskiego wojska

Opracowany przez USA zimnowojenny system obrony powietrznej HAWK zaczął działać w Ukrainie

HAWK może wydawać się zupełnie nowym systemem obrony powietrznej, ale tak naprawdę wcale do takich się nie zalicza. Jedyne, czego mu zabrakło przez ostatnie lata, to rozgłosu i światła medialnego, czego nie brakowało m.in. systemowi Patriot czy Iron Beam. W rzeczywistości HAWK jest wykorzystywany od dekad i aktualnie znajduje się w rękach armii Bahrajnu, Egiptu, Grecji, Iranu, Izraela, Japonii, Kuwejtu, Maroko, Arabii Saudyjskiej, Korei Południowej, czy Tajwanu i od niedawna również naszego sąsiada za wschodnią granicą. Ukraina otrzymała łącznie sześć baterii HAWK z Hiszpanii w tym roku w ramach wsparcia.

Czytaj też: Lotnictwo USA będzie jeszcze trudniejsze do pokonania. Poznaliśmy tajemnicę ATHENA

Temat wrócił na tapet akurat teraz, bo ukraińskie lotnictwo zaprezentowało właśnie system HAWK w akcji, kiedy to ten z powodzeniem przechwycił dwa rosyjskie drony ze 100% skutecznością. W ogólnym rozrachunku HAWK to stary, ale po tylu latach eksploatacji i ulepszania wręcz niezawodny system obrony powietrznej, który może zapewnić Ukrainie ochronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową średniego zasięgu przed rosyjskimi maszynami powietrznymi. Cechują go pewne zalety w porównaniu z innymi systemami obrony powietrznej pod względem kosztów i dostępności, ale także wady pod względem wydajności i kompatybilności.

Czytaj też: USA ostrzegają. Chiny rozwijają nową potężną broń do atakowania odległych celów

HAWK to system rakiet ziemia-powietrze, który został opracowany przez Stany Zjednoczone w latach 50. jako system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu do zwalczania samolotów, dronów, helikopterów, pocisków manewrujących oraz balistycznych. Jak na kompleksowy system przystało, HAWK składa się z kilku komponentów, bo radarów, wyrzutni, pocisków oraz centrów dowodzenia, dzięki czemu może wykrywać, śledzić i atakować wiele celów jednocześnie przy użyciu półaktywnego naprowadzania radarowego. Był przez lata modernizowany i ulepszany, co miało zwiększyć jego zasięg, dokładność i niezawodność.

Czytaj też: Te zdjęcia musisz zobaczyć. Ściśle tajny sprzęt USA zaliczył wyjątkową sesję fotograficzną

System HAWK w najnowszej wersji PIP-III cechuje się zasięgiem do 50 km dla celów na dużych wysokościach i do 20 km dla celów na małych wysokościach. Jego pociski mogą zwalczać do 12 wrogich obiektów lecących z prędkością do 800 metrów na sekundę na maksymalnej wysokości do 20 kilometrów, ale nie jest na tyle zaawansowany, aby zestrzeliwać samoloty stealth, pociski hipersoniczne, czy te balistyczne dalekiego zasięgu. Z drugiej jednak strony jest stosunkowo tani w porównaniu z innymi systemami obrony powietrznej, bo jedna bateria kosztuje około 30 mln dolarów, a nie miliarda, jak to ma miejsce w przypadku baterii Patriot. Wygląda jednak na to, że nawet taki niepozorny system przeciwlotniczy może wiele i ostatnie zestrzelenia na ukraińskim niebie to potwierdzają.