Jeden wystrzał = jeden wrak marzeniem marynarki USA. Pieniądze się posypały, a efekty już widać

Czasy się zmieniają, niszczycielska siła broni o dużym obszarze rażenia nie jest już wymagana, aby wygrywać na polu bitwy i całe wojsko USA wie to doskonale. Tym razem przykład tego podejścia przedstawiła nam amerykańska marynarka wojenna, podpisując ważny kontrakt z firmą Northrop Grumman.
Jeden wystrzał = jeden wrak marzeniem marynarki USA. Pieniądze się posypały, a efekty już widać

USA postawiły na nowoczesną amunicję precyzyjną dla dział Mk110

Rozwój technologii oraz coraz lepsze zrozumienie środków bojowych wspólnie sprawiły, że Amerykanie już od dłuższego czasu zaczęli praktykować zupełnie inne podejście względem tego, które było podstawą działań jeszcze w czasach zimnej wojny. Dziś dla wojska USA liczy się przede wszystkim precyzja, której osiągnięcie stało się możliwe za sprawą znacznego rozwoju technologicznego.

Czytaj też: Przyszłość wojsk naziemnych na targach w USA. Oto miniaturowe czołgi bezzałogowe Ripsaw

Widać to praktycznie wszędzie – w ciągle rozwijanych dronach, pociskach artyleryjskich pokroju Excalibur, bombach szybujących z systemami naprowadzania na konkretne koordynaty czy właśnie najnowszym kontrakcie. Ten wpadł na konto firmy Northrop Grumman i obejmuje samonaprowadzające się pociski kalibru 57 mm (Guided 57 mm Ammunition). Gdzie można je wykorzystać? Głównie w bitwach morskich, bo ta amunicja jest przeznaczona do morskiego stanowiska artyleryjskiego Mk110, które wykorzystuje automatyczne działo kalibru 57 mm. 

Ta uniwersalna broń jest zdolna do zwalczania celów nawodnych, powietrznych i nadbrzeżnych, aktualnie jest wykorzystywane przez marynarki wojenne USA, Kanady, Meksyku i Szwecji, a w przyszłości może trafić również na polskie okręty typu Miecznik. Mk110 cechuje się szybkostrzelnością na poziomie 220 strzałów na minutę, zasięgiem do 17 kilometrów i kompatybilnością z wieloma pociskami o różnych głowicach. Jest sterowane przez system kierowania ogniem Mk160, który wykorzystuje radar i kamerę termowizyjną do namierzania i śledzenia celów, a tak już na marginesie – jest uważane za jedno z najlepszych dział morskich na świecie, ze względu na swoją uniwersalność, celność i niezawodność. 

Czytaj też: Rafael pokazał nowe systemy obrony powietrznej. Jeden z nich to Żelazna Kopuła USA

Wygląda jednak na to, że USA chce zrobić z Mk110 jeszcze bardziej precyzyjną broń, stawiając na pociski Guided 57mm Ammunition od Northrop Grumman. Te są wyposażone w specjalne czujniki śledzące, pozwalające pociskowi obierać cele i kierować się na nie z wysoką precyzją, a na dodatek niezależnie od ich prędkości czy manewrów unikowych. Wisienką na torcie nie jest nawet system umożliwiający kierowanie trajektorią lotu pocisku, a jego adaptowalny zapalnik. W zależności od sytuacji pocisk ten może ulec detonacji albo przy celu, albo dopiero przy bezpośrednim uderzeniu. 

Nasz nowy samonaprowadzający się pocisk artyleryjski kalibru 57 mm to prawdziwa innowacja w zakresie identyfikacji, śledzenia i naprowadzania się na cel. Marynarka wojenna USA zyska [dzięki niemu] większe możliwości obrony przed ruchomymi zagrożeniami i nowy poziom dokładności w ich zwalczaniu – powiedział Dave Fine, wiceprezes ds. systemów uzbrojenia w firmie Northrop Grumman.

Czytaj też: Drony V-BAT niczym Power Rangers. Taka drużyna nada się idealnie dla wojska USA

W erze, w której precyzja i dokładność przyćmiewają czystą siłę ognia, tak bardzo precyzyjny pocisk artyleryjski Northrop Grumman jest wręcz symbolem przyszłości wojny morskiej. Zwłaszcza kiedy można go zrealizować praktycznie bezproblemowo, a tak też będzie z Guided 57mm Ammunition, bo ta amunicja nie będzie wymagać żadnych modernizacji działa Mk110.