Przyszłość wojsk naziemnych na targach w USA. Oto miniaturowe czołgi bezzałogowe Ripsaw

Bezzałogowe systemy są ciągle rozwijane i ulepszane, czego idealnym wręcz przykładem jest naziemny dron gąsienicowy Ripsaw, który doczekał się nowej roli wraz z wieżą do obrony przeciwlotniczej Skyranger 30.
Przyszłość wojsk naziemnych na targach w USA. Oto miniaturowe czołgi bezzałogowe Ripsaw

Bezzałogowiec Ripsaw i Skyranger 30 to duet idealny

Przyszłość obrony przeciwlotniczej jest jednoznaczna – wojska potrzebują jeszcze więcej jeszcze bardziej zaawansowanych systemów tego typu o różnym poziomie zaawansowania. O ile większość z nas może kojarzyć te systemy z kompleksami pokroju Patriot czy Iron Dome, czyli systemach wielkiego kalibru do zwalczania m.in. pocisków balistycznych, tak w rzeczywistości przyjmują one również mniejszą formę, mogącą wejść w skład np. pojedynczego oddziału.

Czytaj też: USA nie owijają w bawełnę. Ponad sto tysięcy ton demokracji płynie do Izraela

Do tego typu systemów zalicza się najnowsza wersja bezzałogowego miniczołgu Ripsaw, która została wyposażona w imponującą wieżę obrony przeciwlotniczej, Skyranger 30, która to jest uzbrojona w 30 mm automatyczne działo i pociski rakietowe krótkiego zasięgu. Chociaż jest ona głównie prezentowana jako zaawansowany system przeciwdronowy, to jej zdolności rozciągają się również na zwalczanie pocisków manewrujących i nawet nisko latających samolotów czy helikopterów.

Ten potężny wariant Ripsaw został zaprezentowany przez American Rheinmetall podczas tegorocznej konferencji i wystawy AUSA w Waszyngtonie. Rheinmetall, dostawca wieży Skyranger 30, jest amerykańską spółką niemieckiej firmy, podczas gdy rodzina systemów Ripsaw, to dzieło Howe and Howe Technologies, będącego częścią amerykańskiej firmy Textron. Innymi słowy, dzieło zaprezentowane na AUSA łączy znane nam systemy (Skyranger 30 i Ripsaw M5) w jedno, z czego to sama wieża jest znacznie bardziej interesująca.

Czytaj też: Rafael pokazał nowe systemy obrony powietrznej. Jeden z nich to Żelazna Kopuła USA

Skyranger 30 zadebiutował w 2021 roku i sprowadza się do w pełni obrotowej wieży z 30-mm działkiem Oerlikon KCE z zapasem 250 sztuk amunicji. Specjalność tego działka polega na zdolności do strzelania programowalnymi pociskami powietrznymi AHEAD, które to po detonacji wystrzeliwują stożek podpocisków wolframu, znacząco zwiększając prawdopodobieństwo trafienia zwłaszcza w ruchliwe cele, takie jak drony czy pociski manewrujące. Wieża posiada również zdolność wystrzeliwania pocisków rakietowych krótkiego zasięgu pokroju Stinger, Mistral czy SkyKnight, a dla większej wszechstronności, można ją również wyposażyć w koaksjalny lekki karabin maszynowy.

Czytaj też: Arcyważny moment dla wojsk USA. Nie trzeba już pocisków jądrowych, by budzić postrach

Wieża ta jest również wyposażona w radar w paśmie S o 360-stopniowym pokryciu otoczenia oraz pasywny system szybkiego wykrywania i śledzenia na podczerwień (FIRST), który to zwiększa jego zdolności detekcji i śledzenia zagrożeń. Wisienką na torcie jest zintegrowany system dowodzenia i kontroli Skyranger 30, który w połączeniu z jego zestawem czujników, zapewnia, że każda platforma może działać autonomicznie… wliczając w to oczywiście podstawę tego systemu, czyli podwozie Ripsaw M5 o wadze bazowej rzędu 10,5 tony. Aktualnie nie wiemy, czy jakieś państwo skusi się na “takiego przeciwlotniczego Ripsawa”, ale pewne jest, że tego typu sprzęt ma potencjał zrewolucjonizowania strategii obrony przeciwlotniczej.